2. Spać jak suseł

13.6K 898 20
                                    

        Wsiadłyśmy do naszego Pick-up'a i ruszyłyśmy do najbliższego, jakiego udało nam się znaleźć sklepu z artykułami budowlanymi. Szukałyśmy odpowiednich kolorów do ścian każdego pomieszczenia. Było ich multum, dosłownie można było wybierać we wszystkich kolorach tęczy. Osobiście upodobałam sobie jasny beż. Wyobraziłam sobie, jak cudownie będzie komponował się z białymi meblami. Matula wybierała kolory do pozostałych pokoi.
Podeszłyśmy do lady, za którą stał niewysoki mężczyzna w podeszłym wieku i dziwnym wyrazem twarzy, jakby myślał: "Znowu nowi, miastowi. Zakładam, że za tydzień stąd wyjadą".

— 80 dolarów. - powiedział naburmuszony otwierając gwałtownie kasę, jakby wiedział, że mama wyciągnie duży nominał. I będzie zmuszony wydać resztę, której nie lubi liczyć.

Rodzicielka wyciągnęła portfel i zapłaciła. Równe. A to się zdziwił chłopina.
Po udanych zakupach udałyśmy się do samochodu. Pod "mini market" podjechał radiowóz. Zatrzymał się przy naszym aucie, jakbyśmy popełniły jakieś wykroczenie. Może tu nie można było parkować? Odruchowo rozejrzałam się za znakiem. Z policyjnego samochodu wyszedł dość przystojny mundurowy. Miał gdzieś metr osiemdziesiąt, może mniej. Krótkie, blond włosy ułożone na jakiś specyfik i jasne oczy. Szczerze mnie przerażał taki błękitny kolor oczu. Zawsze właściciele takich oczu wydawali mi się podejrzani. Wlepiają swoje ślepia, aż ciarki przechodzą.
Jego spojrzenie przeszywało nas na wskroś. Podszedł do nas pewnym krokiem. Dłonie miał zawieszone na pasie. Nie wiem, czemu pomyślałam sobie w tamtej chwili, że się przewraca i upada mamie wprost pod nogi. Uśmiechnęłam się z trudem powstrzymując śmiech. Musiałam spuścić wzrok, żeby się opanować.
No oko wyglądał, jakby miał trzydzieści sześć lat. Być może mógł mieć mniej.

— Witam panie. - uprzejmie się przywitał, kiwając delikatnie głową.

— Dzień dobry. - burknęła od niechcenia, po czym władowała ostatnią puszkę farby do samochodu. Mężczyzna spojrzał na nią z lekkim uśmiechem, jakby to nie zwrócenie uwagi go kręciło. Było to czymś nowym dla mnie, obserwowanie, jak mężczyzna zabiega o choć odrobiny uwagi mamy.

— Może pomóc? - zapytał. — Widzę, że szykuje się malowanie. - dodał chcąc zainteresować ją swoją osobą.

— Tak, właśnie dopiero co się wprowadziłyśmy. Dom trzeba odświeżyć. Bo swoje kolory utracił. - uśmiechnęła się do niego tym swoim perfekcyjnym, białym uśmiechem, który nie powiem był przepiękny. To działało na mężczyzn, jak jakieś zaklęcie. Nagle jakby tracili rozum i stawali się marionetkami wypełniającymi jej polecenia. Zastanawiałam się, czy odziedziczyłam go po niej...

— A więc, to panie wykupiły ten domek poza miastem. - ta krótka wymiana zdań uświadomiła mi, że mężczyzna wyraźnie był nią zainteresowany. Być może, to znowu jej uśmiech zrobił swoje.

— Dokładnie.

— Mamo! Musimy jeszcze dziś zacząć malowanie tych ścian. - wtrąciłam się nachalnie, przerywając ich przelotne, a raczej zalotne spojrzenia. Miałam dobre przeczucia co do pana policjanta. Mimo, że jego oczy mnie przerażały.

— To może ja, jakoś pomogę? Nie wypada zostawiać kobiet w potrzebie. Wezwę odpowiednie służby, akurat mój znajomy zajmuje się wykończeniówką i na pewno pomoże. - bingo. Wpadł w sidła pięknego uśmiechu.

W tamtym momencie pomyślałam: O rany. On tak na serio? Czy my wyglądałyśmy na kobiety w potrzebie? Nawet się nie przedstawił, a już mi tu mamę podrywał. Nie mam pojęcia, jak ona to robiła, że każdy chciał ją poznać.
Sama nie wiedziałam skąd u mnie taka wrogość. Być może była spowodowana tym, że przywykłam do naszej dwójki. A pan policjant wpychał się buciorami na nasz teren. Skrzywiłam się na tą myśl. Za bardzo wybiegałam w przyszłość. Potrząsnęłam energicznie głową. A może chodziło o to, że zawsze robiłyśmy wszystko same? Tylko my dwie. Albo o moją wrażliwość do mężczyzn. Raz już zostałyśmy skrzywdzone. Nie chciałam tego powtarzać. Myślę, że powinnam wziąć wszystkie opcje pod uwagę. Były prawdą. Wzięłam głęboki wdech i wypuściłam powietrze z ust. Spojrzałam na mamę i delikatnie się uśmiechnęłam.

HybrydaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz