*1*

4.6K 215 426
                                    

[Pov Bakugo]

(pierwszy kwietnia, poniedziałek)

Tym razem nie wybudziła mnie matka jak co dzień a jebany budzik, którego dźwięk tak mnie wkurwiał, że go rozwaliłem na dzień dobry swoim wybuchem.

Jest siódma... Do szkoły na ósmą... Nie chcę mi się wstać...

-BACHORZE ŚNIADANIE!

Jednak muszę wstać...

-ZARAZ BĘDĘ DO CHOLERY! DAJ MI SIĘ DO CHOLERY OGARNĄĆ!

-TO SIĘ RUSZ! ŚNIADANIE MASZ W KUCHNI A JA IDE DO PRACY!

Już nic jej nie odpowiedziałem. Niech spierdala.

Ruszyłem się z łóżka i podszedłem do szafy. Wyjąłem z niej mundurek szkolny i udałem się umyć.
Jakieś dziesięć minut przed ósmą wyleciałem jak poparzony prosto do szkoły. Zarzuciłem na siebie jeszcze czarną bluzę z kapturem, który naciągnąłem na łeb. Niemal że biegiem kierowałem się prosto do szkoły z opuszczoną głową nie patrząc na nikogo.

-Kurwa spóźnię się, jak nic się spóźnię! OSTATNI RAZ NIE ZWRACAŁEM UWAGI NA GODZIĘ- Powtarzałem w myślach jak mantrę biegnąć jednocześnie przed siebie i nie zwracając uwagi na nic. No bynajmniej do czasu. 

-Auć!- Nagle odbiłem się od kogoś wyższego ode mnie przez co wyjebałem się, zgniatając przy tym ogon, przez co aż zaskomlałem z bólu i zwinąłem się na chwilę w kulkę.

-Oh, przepraszam.- Usłyszałem nade mną głos jakiegoś chłopaka... Cholera Alfa.

Dalej nie patrząc kto za torował mi przejście, usiadłem na ziemi, a kaptur, który wciąż miałem na głowę zsunął mi się prosto na oczy.

-Przepraszam cię bardzo, mogłem patrzeć jak idę. Chodź pomogę ci wstać.- Zaoferował mi znajomy głos.

-Nie trzebaa..?- Odpowiedziałem, oraz w końcu spojrzałem w górę.- Deku?

NO CHYBA NIE ON JEST ALFĄ?!

-Kacchan? Nie spodziewałem się.- Nie zwracając na moją wcześniejszą odpowiedź, na przymus postawił mnie do pionu.

Jak on do cholery jest wyższy ode mnie i to o ponad pół głowy. Przecież on ma ponad metr osiemdziesiąt wzrostu!

-Tsa, ja też. A teraz odpierdol się!- Wyrwałem mu z ręki swoją i ponownie zacząłem biec do szkoły.

Deku jest Alfą a ja Omegą. Kurwa świat sobie ze mnie kpi?

Po kolejnych kilku minutach dotarłem do szkoły. Oczywiście spóźniłem się na rozpoczęcie i dopiero od jakiejś babki dowiedziałem się, że moja klasa znajduje się w sali 782, więc i się tam udałem. W całej szkole roiło się od Alf, które dziwnie mnie obserwowały. No nie pierdolcie że będę jedyną Omegą w tej budzie!

-Przepraszam za spóźnienie.- Mruknąłem wchodząc do klasy.

-Dobra, nie chce mi się na ciebie krzyczeć więc... Zajmij po prostu miejsce.- Odpowiedział mi czarnowłosy nauczyciel który był chyba Betą, ale jak już to w cholerę silną Betą.

Rozejrzałem się po klasie i zauważyłem osiem Alf, siedem Bet oraz cztery Omegi. Czyli ja jestem piątą do kolekcji.

Nie no zajebcie mnie... Jedyne wolne miejsce jest przed Deku?! On będzie chodził ze mną do klasy?! NO CHYBA KURWA NIE!

Chcąc czy też nie zająłem miejsce, a żółta gąsienica zaczęła kontynuować monolog

-Jak już wiecie, przez pierwszy miesiąc chodzenia do szkoły zakazane są środki maskujące, jednak na wasze szczęście możecie stosować tabletki blokujące feromony... [Bla bla bla, mało ważne informacje. bla bla bla] A zapomniałbym, po wyjściu ze szkoły, idźcie się lepiej spakować, bo od jutra będziecie mieszkać w akademiku. Do każdego pokoju przydzielone będą dwie osoby.

DekuBaku~ Nieszczęsna Omega  (A/B/O)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz