5

3.5K 169 111
                                    

[Pov Bakugo]

Przez najbliższe półgodziny, nie widziałem się z nerdem. Może to i lepiej? Mimo tego że zaraz i tak będę na niego skazany... Jedynym pozytywem jest to że ten pierdolony głos w mojej głowie się zamknął.

Leżałem na łóżku i odpisywałem Rekinowi który mnie pośpiesza "Bo za pięć minut wychodzą", zdążyłem wysłać wiadomość po czym usłyszałem jak ktoś otwiera drzwi od pokoju, NO DO CHOLERY JUŻ IDĘ. Chwila, czy ja czuję... miętę? 
Odwróciłem się i zobaczyłem za sobą tę żyrafę nazywaną także Deku, Dekiel jak mi się spodoba.

-Hej Kacchan, idziesz?

-T-ta...

-Wiesz że jak nie chcesz, lub nie czujesz się na siłach to nie musisz prawda?- GDYBY MI NIE GROZIŁA STRATA SŁUCHU BYM NIE SZEDŁ.

-W-wiem, już wsta-wstaję...

-Ale na pewno jest dobrze? Bo się jąkasz.- KURWA FAKTYCZNIE

-T-tak, nic mnie nie bo-boli.

-Katsu, miało być między nami normalnie przecież. Nic się nie wydarzyło tak?- Zapytał podchodząc do mnie, a ta uzależniająca woń uderzyła w moje nozdrza.- Nie zamartwiaj się tym, dobra?- Ponowił pytanie i poczochrał mnie po włosach cicho się śmiejąc.

-Tsa..

-To chodźmy bo już Mina chce tu przyjść i ci do tyłka nakopać.

-Ona chce mi wpierdolić? Dobre żarty!- Krzyknąłem podrywając się z miejsca.

-O i takie nastawienie to ja rozumiem. A po za tym... Powiedz mi jakie teraz mam jej tabletki dać?

-Hę?

-Ponoć znam zajebiste tabletki które niwelują ból, a ona je chce. Co mam jej powiedzieć?

KURWA JEBANA MAŁA LANDRYNA

-Eeee... Że ich już nie masz?

-Istnieje coś takiego jak apteka chyba co nie?

Wiesz co? Kurwa, nie wiedziałem.

-No to że były zza granicy, czy że są wycofane, a tobie się skończyły.

-Hm, może się to udać.

I wyszliśmy z pokoju, kierując się prosto do salonu gdzie ponoć wszyscy czekali.

-I znów Bakugo na końcu!- Krzyknęła na mnie różowa, która była ewidentnie podkurwiona.

-A ty nie potrafisz, nie piszczeć? USZY MI ZARAZ ODPADNĄ.

-Specjalnie dla ciebie będę jeszcze głośniejsza!

-To jak idziemy?

-Tak, chodźmy.- Powiedział Deku kierując się do wyjścia.- A w ogóle to gdzie chcecie iść?

-Jest gorąco, chodźmy na lody.

-Zgadzam się z Pikachu.

Co prawda jest początek września, ale jest zajebiście gorąco!

-Znam fajne miejsce, mało ludzi tam zazwyczaj przesiaduje i znajduje się w miarę blisko.

-No to Ejiro, prowadź nas.

-Już się robi kapitanie.

Przez kolejne dziesięć minut drogi, wszyscy się wygłupiali i gadali o bzdetach. Zajmowaliśmy dosłownie cały chodnik mimo że szliśmy jakby w dwóch grupach. Na przodzie była Mina, Sero i Deku a z tyłu ja, Denki i Ejiro.

-Ej Bakubro, co ty taki cichy?

Fakt, nie odzywam się odkąd wyszliśmy na dwór.

-Tsh, A co mam gadać?

DekuBaku~ Nieszczęsna Omega  (A/B/O)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz