28

2.6K 121 97
                                    

[Pov Bakugo]

Obudziłem się rano w w czyichś objęciach, a dokładniej w objęciach dekla. Nie wiem czemu ale po wczorajszym... Ciągle czuję dziwny niepokój, czuję się obserwowany i niechciany. Zaczynam mieć powoli dość, a słowa Uraraki tylko potwierdziły moje przekonania, że jestem kulą u nogi. Zwykłym niewdzięcznikiem, który tylko na innych się wyżywa.
Skierowałem swój wzrok na lekki zarys jego głowy. W końcu światło padało wprost na jego plecy, więc miałem szanse zauważyć cień jego sylwetki. Po kilku minutach poczułem na sobie czyiś wzrok. Od razu spiąłem wszystkie mięśnie i mimowolnie mój organizm zaczął lekko panikować. Nie chciałem się wystraszyć czy coś, mój organizm sam z siebie zaczął się napinać oraz trząść ze strachu.

-Kacchan? Boisz się?- Usłyszałem głos chłopaka, od razu poczułem ulgę z myślą, że musiał się obudzić i to on mnie obserwował.

-N-nie...

-Na pewno? Bo, jesteś cały spięty i się trzęsiesz...

-M-moje ciało sobie ze mnie żartuje.- Powiedziałem szczerze jednak gdzieś z tyłu głowy naprawdę miałem różne myśli, przez które rzeczywiście byłem lekko zdenerwowany.

-Czekaj, mam coś co powinno ci pomóc.- Wstał z łóżka, a moje ciało opętało dziwne zimno. Jednak po chwili wrócił.- Połknij to.

Wsadził mi do buzi jakąś tabletkę, a ja niepewnie ją przełknąłem.

-C-co to?

-Leki uspakajające. Dostałem wczoraj od Recorvery Girl, w razie gdybyś znów miał napady lękowe. Jednak dziś musisz iść do psychologa, by cię zdiagnozował.

-Nie chcę.- Powiedziałem twardo. Nie będę się spowiadał jakiemuś obcemu typowi.

-Kacchan... To dla twojego dobra, wiem że od dłuższego czasu masz gorsze samopoczucie związane z tym, że sam za dużo zrobić nie możesz. W dodatku tamte wczorajsze sytuacje...  To nie jest normalne.

-Czyli twierdzisz, że jestem nienormalny?- Zapytałem z irytacją w głosie, zwracając uwagę na jego ostatnie zdanie.

To jest nienormalne... No chyba, nie ma mnie za kompletnego szaleńca? A może on też ma mnie dość? 

-Nie, skarbie... Chodzi mi o to, że martwię się o ciebie. Nie chcę byś znów chciał sobie coś zrobić, bał się czy płakał... Zależy mi na tobie i chcę dla ciebie jak najlepiej.- Jego słowa były takie przyjemne i delikatne dla ucha, znów poczułem mocniej jego feromony, które zapewne zaczął wytwarzać w większej ilości by wspomóc leki.

-A-Ale... Ja nie chcę... Nie chcę się komuś spowiadać.- Powiedziałem wolno, zaciągając się jego zapachem.

-To dla twojego dobra. Jeżeli cię zdiagnozuje i nie będzie potrzeby jego interwencji to już nie będziesz tam uczęszczał. Jednak w innym wypadku jest to nieuniknione.

-Muszę?

-Tak.

Wtuliłem się w jego tors. Nie chcę iść do żadnego psychologa. Jednak wiedziałem, że chociażby siłą zostanę tam zaciągnięty... Wolę chyba już nie robić więcej problemów, wystarczą mu te które funduję mu każdego dnia.

Chwilę tak potrwaliśmy, jednak w końcu musieliśmy wstać. Z tego co mi Dekiel mówił, Aizawa chce nas przesłuchać w towarzystwie policji odnośnie tamtej niewidzialnej osoby. Także więc po chwili już Deku sięgał mi jakieś ubrania, a ja się uparłem i usiłowałem pościelić łóżko. Opierałem się przy tym głównie na mojej intuicji oraz cieniu który widziałem. Po nie wiem chyba dziesięciu minutach, gdy stwierdziłem że chyba jest dobrze dumny zwróciłem się do Alfy.

DekuBaku~ Nieszczęsna Omega  (A/B/O)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz