*2*

3.9K 205 207
                                    

Usłyszałem jedynie jak ktoś do mnie podchodzi, już w formie ludzkiej. Towarzyszyła mu wyraźna woń maliny i mięty, która jakby zaczęła mnie uspokajać? Ale to nie zmienia faktu że wszystko mnie boli!

-Już po sprawie, chodź pomogę ci.- DEKU KURWA WYGRAŁ?!

Ja sam się nie odzywałem, a jedynie dalej piszczałem cicho z bólu.

-Czekaj, dam ci moją bluzę.

-N-nie trzeba.- Czemu ja się do cholery jąkam?!?

-Wiem, ale ja chcę. Po za tym jesteś półnagi.- NO KURWA CIEKAWE CZEMU- Dasz radę usiąść?

Spróbowałem się podnieść z ziemi i z ledwością udało mi się usiąść. Jak dobrze, że mogę się chociaż o ścianę oprzeć!

-Założę ci ją.

-N-nie! Sam dam ra-radę!- Wydarłem się, na co brokuł westchnął i podał mi czerwoną bluzę.

No i co, spróbowałem założyć tę szmatę ale kurwa rady nie dałem nawet przez głowę jej przełożyć. NO KURWA!

-To dasz mi sobie pomóc? 

-Ugh! A mam inne wyjście?!

-Nie za bardzo.- Zaśmiał się ze mnie i zabrał tę pieprzoną bluzę, po czym przełożył mi ją przez głowę, a następnie zaczął przekładać moje ręce przez materiał. Oczywiście nie obyło się bez moich pisków, których starałem się nie wydobyć.- Przepraszam.

-B-boli!- Pisnąłem ponownie, jak tylko przez przypadek dotknął mojego brzucha.

-Czekaj zaniosę cię do twojego domu.

-N-nie!

-Czemu znowu?

-K-kurwa.- Mruknąłem pod nosem zirytowany brakiem wymówki, a ten i tak wziął mnie na rękę i kierował się w stronę miejsca w którym miałem się spotkać z wszystkimi.- G-gdzie idziesz?

-Wolę już przejść się na około niż ponownie się z kimś bić wiesz? A po za tym tamci dalej czekają, to chociaż powiemy im że musimy się ulotnić.

-N-nie chcę ich widzieć! Zo-zobaczą że...

-Co zobaczą?

-Ugh.. 

-Nie chcesz to nie mów.

I kurwa nie powiem! NIE POWIEM MU ŻE CZUJE SIĘ JAK KOMPLETNA PORAŻKA! Kurwa czemu nie mógł mnie usłyszeć ktoś inny?! Czemu akurat on?!?

-Midoriya!- Usłyszałem tego rekina, a zaraz po tym jak ktoś do nas podbiega

-Hej chłopaaa..ki? Boże co mu się stało?!- A tej landryny jeszcze nie znam.

-Został napadnięty, przez dwie Alfy..

-O matko.. Sam sobie dałeś radę?

-Ty pokonałeś dwie Alfy na raz? i wyszedłeś z tego tylko z ugryzieniem na szyi?- Odezwała się jakaś beta, wyrośnięta beta z taśmą w łokciach.

-Mam jeszcze jedno na kostce hah... Ale tamte były słabsze ode mnie więc wiecie...

-Bakubro a tobie co zrobili?

NIE ODEZWĘ SIĘ KURWA NIE MA TAKIEJ OPCJI. NIE POWIEM MU ŻE PRAWIE ZOSTAŁEM ZGWAŁCONY, ZWIJAM SIĘ Z BÓLU A W DODATKU URATOWAŁ MNIE TYP KTÓREGO DRĘCZYŁEM POŁOWE ŻYCIA, A ON NAZWAŁ MNIE SWOJĄ OMEGĄ .

I to dosłownie.

-N-nie ważne. Spie-spierdalaj!- Schowałem głowę w klatkę piersiową tego dekla i zaciągnąłem się jego przyjemnym zapachem. On kurwa pachnie jak tymbark!

DekuBaku~ Nieszczęsna Omega  (A/B/O)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz