[Pov Bakugo]
-Bakubro! Chodź z nami głodny jestem w cholerę!- Zawołał mnie Kirishima który szedł razem z Pikachu na stołówkę.
-Tsa, już idę.
Mimo tego, że szedłem obok nich i teoretycznie powinienem ich słuchać alee... Mam w dupie to o czym pieprzą. Aktualnie kurwa zastanawia mnie czemu tak się zachowywałem jako bachor! Przecież ja kurwa jako dziecior byłem gorszy niż teraz!! Czemu do cholery go przepraszałem?! Dlaczego kurwa rzuciłem się na niego gdy gadał z Urasraką! Fakt wkurwia mnie ona ale na chuj wtedy do nich pobiegłem! Fakt, miałem wrażenie jakbym się teleportował z mojego pokoju, nie miałem pojęcia co się dzieje i kto kim jest. Cholernie dziwne uczucie!
-Ej Bakugo, słuchasz mnie?
-Hę? Nie, a co?- Zapytałem ładowarki, bo na chuj mam kłamać?
-Agh... Pytałem się czy będziemy sobie pomagać, z resztą tak jak oni.
-Ta, chociaż dam se radę z deklem na spokojnie.
-Skąd ta pewność?
-Ejiro, przecież znam go jakieś trzynaście czy dwanaście lat.
-No... Ale jak sobie poradzisz z dzieciakiem o nadzwyczajnej sile?
-Jak on daru nie będzie miał, a po za tym był posłuszny i grzeczny w wieku tych czterech lat.- Mówiłem znudzony zabierając słodkie bułki w dwa woreczki oraz butelkę, ze sokiem.
-Nie ma daru? Jak to?- Zdziwił się Kaminari, a no tak oni nie wiedzą, że nie wiadomo skąd został obdarzony chwile przed zaczęciem szkoły...
-No... Bo jakoś odkrył moc kilka miesięcy temu. Nie wiem jak, mnie nie pytaj.- Zacząłem się kierować w stronę drzwi a moje przydupasy ruszyły za mną.
Jak tylko wszyscy się zebrali przed tym budynkiem Aizawa pojawił się w formie kokona i z niego wylazł po czym zaprowadził do tamtej świetlicy.
-Dobra, wszyscy z pierwszej grupy śpią, obudzą się za około godzinę. Każdy z was ma odebrać swojego podopiecznego ale każdy z was po kolei podejdzie i go odbierze jasne?- Odezwał się nasz wychowawca, jednocześnie przepuszczając nas przez drzwi.
W środku zobaczyłem jak na dywanie i poduszkach śpią dzieciaki, od razu w oczy rzucił mi się nerd który spał niemalże na środku, więc nie długo czekając, niechętnie ruszyłem po niego i zgarnąłem go do domku, jeszcze przed tą świetlicą napotkałem tamtą betę przez którą mamy te jebane zajęcia. Ona mi podała jakiś worek i życzyła powodzenia. Jak dotarłem do domku ruszyłem do swojego pokoju, odłożyłem brokuła na łóżku i zakryłem kocem bo jebany cały się trząsł niczym galareta. Sam usiadłem obok i zacząłem grać w jakąś grę na telefonie.
KURWA ROZJEBIE TO CHOlERSTWO PIERDOLONE ZNÓW PRZEGRAŁEM!
Rzuciłem telefonem obok na łóżko wkurwiony.
-Tsh! Co za gówno.- Mruknąłem pod nosem i odwróciłem głowę w stronę Deku, bo miałem głupie wrażenie, że ktoś mnie obserwuje.
No i chuj nie myliłem się. Dekiel patrzył na mnie przerażonym wzrokiem, a gdy tylko skierowałem wzrok na niego ten od razu zakrył się kocem, jakby to miało go uratować przed złem.
-Ej Deku.- Mruknąłem i zsunąłem z jego głowy koc.- Czego się boisz?
-K-kim je-jesteś?- Szepnął wystraszony.
-Ja? A no ta nie pamiętasz. Ugh To ja Katsuki.
-Kacchan? A-Ale t-ty masz jakieś piętnaście lat!
CZYTASZ
DekuBaku~ Nieszczęsna Omega (A/B/O)
FanfictionKażdy 16latek pod koniec sierpnia zostaję przypisany do danej części hierarchii. Bakugo Katsuki na swoje nie szczęście zostaję omegą, natomiast jeden z chłopców którego dręczył przez większość swojego życia staje się silną Alfą. Czy Izuku jak i inni...