11

2.6K 149 104
                                    

Jak powiedziałem, tak też zrobiliśmy, oczywiście na miejscu każdy wypytywał się co nam się stało, a jak dowiedzieli się, że blondyn ma plaster bym nie czuł się w tym sam to reagowali coś w stylu "Ale Uroczy!". Po obiedzie wróciliśmy do domku gdzie do wieczora oglądaliśmy coś na telefonie, graliśmy w karty, a dokładniej to ja uczyłem grac Kacchana w uno, wygłupialiśmy się i tak w sumie minęły nam najbliższe cztery godziny.

-Kacchan, chodź musimy cię umyć.

-Ja dam sobie radę SAM!

-Nie dasz,

-DAM

-Nie...

-DAM RADE KURDE!- Krzyknał jednocześnie kończąc temat.- Gdzie są ubrania?

-Tutaj w tym worku.- Wskazałem na granatowy materiał a blondynek podszedł i wyjął z niej granatową piżamę składającą się z luźnych spodni i koszulki.

-Chodź ze mną.- Rozkazał mi podchodząc do drzwi.

-Ponoć dasz radę sam.

-Ale nie dosięgam do klamki. Baka!

-A no tak..- Mruknąłem i otworzyłem mu drzwi, zeszliśmy na dół gdzie to też musiałem otworzyć mu przejście po czym zauważyłem.- Kacchan... Ale ta wanna jest wyższa od ciebie.

Racja Kacchan może nie był o tyle co niższy a równy wannie która ledwie dosięgała mi do pasa.

-DAM RADĘ!

Ta no już to widzę...

~Czemu nasza Omega jest tak słodka jako dziecko?!? Nasze szczeniaki muszą być tak zajebiste jak on teraz!

Zignorowałem swoją Alfę i wróciłem wzrokiem do blondyna który odkładał swoje rzeczy na szafkę.

-Wyjdź! 

-Tak, tak... Jak coś to wołaj jestem w salonie.- Odpowiedziałem mu i posłusznie wyszedłem zamykając za sobą drzwi.

Usiadłem na kanapie i dosłownie zdążyłem tylko wyjąć telefon i sprawdzić na nim godzinę a już słyszałem krzyk "KURDE". Westchnąłem, po czym podszedłem do drzwi zapukałem.

-To jak nie dajesz sobie rady?

-DAJE JEST LEPSIEJ NIŻ NAJLEPIESIEJ! A TY SPADAJ!

-Tsa, jak za pięć minut nie usłyszę wody idę ci pomóc.

-NIE!

-A jak nie pozwolisz to dopiero pożałujesz. Czas start.

Długo czekać nie musiałem ponieważ już po minucie usłyszałem zrezygnowany głos Katsukiego.

-No dobra...

Jak gdyby nigdy nic wszedłem do środka i zobaczyłem chłopca który siedział w spodenkach.

CHOLERA PRZECIEŻ ON MUSI SIĘ ROZEBRAĆ. JAK ON SIĘ O TYM DOWIE TO MNIE ZAJEBIE!

-To jak pomożesz?

-Wiesz, że do tego musisz się całkiem rozebrać prawda?

-Tak.- Powiedział po czym po prostu zdjął z siebie resztę ubrań.- Już?

-Dobra...- Mruknąłem po czym podniosłem go na ręce i wsadziłem do wanny uprzednio zakręcając kurek z ciepłą wodą ponieważ wanna się już napełniła do połowy.- Nie za gorąca?

-Nie, jest fajna. Sam zobacz.- Po skończeniu drugiego zdania ochlapał mnie wodą po czym głośno się zaśmiał.

-No rzeczywiście fajna- Także się roześmiałem po czym też go ochlapałem mimo tego, że i tak jest cały mokry.

DekuBaku~ Nieszczęsna Omega  (A/B/O)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz