46

1.8K 111 26
                                    

[pov Bakugo]

-Nnnh...- Zacząłem cicho mruczeć, gdy to zaczęło mi coś nakurwiać po oczach. Szybko wtuliłem się w osobę obok mnie, a sądząc po tym zajebistym zapachu tymbarka był to oczywiście imbecyl.- Deku zgaś słońce...

-Kacchan? Jak się spało?- Odezwał się, a jego zniżony i ochrypnięty głos był kurwa zajebisty.

-Zajebiście... Tak jak od tygodnia nie spałem.

-Przepraszam cię za to... Nie wiedziałem, że tak to może się skończyć, a moja Alfa mnie nie ostrzegła.

-Nie przepraszaj kurwa i nie niszcz mi humoru.- Warknąłem, po czym wyściubiłem nos z jego klatki piersiowej i spojrzałem prosto w jego trawiaste oczy.- Wiesz co?

O jesteśmy w pokoju... Czyli przeniósł mnie gdy spałem?

-Tak?

-Tęskniłem.- Przyznałem cicho, tak by ledwie usłyszał, bo kurwa powinienem być raczej obrażony.

Jednak na moje słowa jego oczy się zaiskrzyły a wargi ułożyły się delikatny uśmiech, a również już po chwili swoim prawym ramieniem którym byłem obejmowany, przerzucił mnie na swój brzuch i przytulił.

-Nawet nie wiesz jak ja tęskniłem i się martwiłem... Słonko, chcesz spędzić ten dzień w całości ze mną?

-Yhm... A która godzina?

-Po trzynastej. Jesteś może głodny? 

-Nie.

-A chce ci się może pić?

-Też nie.

-A kiedy ostatni raz coś jadłeś?- Zapytał podejrzliwie, gdy tylko włożył swoje dłonie pod moją koszulkę.- Jesteś strasznie chudy.

-...- Przez chwilę nie odzywałem się, rozmyślając to czy mówić mu prawdę. W końcu żyłem na kroplówkach przez cztery dni.

-Kacchan? Proszę powiedz mi prawdę,  nie będę zły.- Powiedział okropnie zmartwiony, przyglądając mi się jak chyba nigdy.

On się o mnie znów martwi, a ja znów się zastanawiam, czy nie powinienem go okłamać.

Ale to w sumie w dobrej sprawie... Nie chcę by się obwiniał....

 -Nie będziesz krzyczał i się złościł?

-Przysięgam na All Mighta.

-O-około cztery...- Zacząłem powoli i zaciąłem się w połowie, jednak gdy normalnie jego wzrok wypalał we mnie dziurę, odwróciłem głowę i cicho dodałem.- Cztery dni...

-CZTERY DNI?!

-M-miałeś nie krzyczeć...- Bąknąłem już lekko wystraszony, a ten mocniej mnie do siebie przycisnął.

-Przepraszam kuleczko... Po prostu nie dowierzam... I nauczyciele nie zwrócili uwagi? Pozwolili ci dosłownie głodować?

-Od ostatniego tygodnia żyję na kroplówce, jednak wcześniej dałem radę jeszcze coś zjeść, mało co prawda ale jednak...

-W takim wypadku idziesz ze mną do kuchni albo grzecznie czekasz w łóżku.

Rozkazał mi, a jego ton ukazywał to jak bardzo jest zdenerwowany. Po wypowiedzeniu tych słów po prostu wstał z łóżka, spojrzał na mnie i moje wylęknione spojrzenie.

On będzie kazał mi na siłę coś jeść... I będzie bardziej wkurzony niż teraz... A jego zapach już sprawia, że zaczynam się bać...

Ja nie chcę jeść.

DekuBaku~ Nieszczęsna Omega  (A/B/O)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz