[Pov Midoriya]
-Uhm...- Jęknąłem cicho gdy poczułem jak coś a raczej ktoś się obok mnie wierci.
Otworzyłem oczy i ujrzałem blond kulkę która właśnie odwróciła się przodem do mnie i wtuliła się w mój tors.
Co tu robi Kacchan...
No tak... W nocy przybłąkał się z poduszką... Wyglądał tak uroczo, jeszcze ta za duża koszulka i lekki rumieniec gdy zrozumiał, że jednak mu się to nie śni i serio sam do mnie przyszedł. Co prawda obudził mnie w środku nocy podczas naprawdę przyjemnego i ciekawego snu, ale nie mam mu nic za złe. Nie umiem się na niego gniewać. Z resztą nigdy nie potrafiłem się na niego obrazić.
Wolną ręką sięgnąłem spod poduszki mój telefon, najdelikatniej jak tylko mogłem, by nie zbudzić chłopaka. W końcu nie spał pół nocy...
Jest siódma pięć... Więc jednak muszę szczeniaka obudzić.. No ale on jest taki uroczy i spokojny no!
-Kacchan... Kacchan?
-Mhmhhmmmf- Wymruczał pod nosem po czym (o ile to możliwe) jeszcze bardziej wcisnął swój nos w moją koszulkę.
-Kacchan, wstajemy.- Powiedziałem łagodnym i spokojnym głosem.- Jak nie chcesz po dobroci będę musiał po złości...
-Jeszcze pięć minut...
-Raczej sekund. Kacchan, wstawaj musimy się ogarnąć.
-Ale ja chcę spać.
-Dobra, po dobroci czy po złości?
-Spać.- Odpowiedział mi krótko, tym samym ukazując iż po dobroci to raczej mogę się w tyłek pocałować.
-A więc w ten sposób...
Może i postąpię chamsko... Ale... Raz się żyje?
-Kacchan...- Zniżyłem swój ton głosu i wyszeptałem mu na ucho.
-Hm..- Mruknął pod nosem, na co ja lewą dłoń położyłem na jego tyłku a prawą na blond czuprynie.
-Wiesz... że...
-C-co robisz?!- Zaczął się jąkać i od razu stał się jakiś taki bardziej żywszy. Natomiast ja zacząłem lekko gładzić jego skórę swoją dłonią.
-Ja? Nic...
-Jak to..- Zanim skończył wypowiadać zdanie gwałtownie zacisnąłem swoją dłoń na co on cicho jęknął- Ah! D-Deku!
-No co..? A wiesz... że wyglądasz bardzo uroczo?~
-...- Katsuś się nie odezwał ale natomiast jego twarz pokryła się soczystym rumieńcem.
-Oj no nie wstydź się tak. Dla mnie zawsze taki będziesz... A swoim zawstydzeniem i tym uroczym rumieńcem raczej sobie nie pomagasz...
-D-Deku...- Sapnął gdy to coraz bardziej nasilałem swój dotyk na jego udzie jak i też pośladku.- C-co ty...
-Ja? Nic.- Zabrałem swoją dłoń jak gdyby nigdy nic i pocałowałem go w czoło.- Zbierać się musimy, Mamy jakieś czterdzieści minut do śniadania. A pamiętaj, że zaraz po nim trening.
-Huh?
To była jego reakcja, gdy tak po prostu wstałem z miejsca i skierowałem się w stronę szafy jednocześnie zostawiając go samego w łóżku.
-Ty też wstawaj.- Odezwałem się gdy wyjąłem komplet ubrań ( szare spodnie dresowe i zieloną koszulkę, i oczywiście bielizna)- No chyba że wolisz w takim wydaniu udać się na zbiórkę. Bo wiesz... Mi to nie będzie przeszkadzać...- Zacząłem ponownie zniżać swój ton głosu i podeszłem do drzwi.- Jednak nie ukrywam, będę zazdrosny.
CZYTASZ
DekuBaku~ Nieszczęsna Omega (A/B/O)
FanfictionKażdy 16latek pod koniec sierpnia zostaję przypisany do danej części hierarchii. Bakugo Katsuki na swoje nie szczęście zostaję omegą, natomiast jeden z chłopców którego dręczył przez większość swojego życia staje się silną Alfą. Czy Izuku jak i inni...