39

1.8K 110 101
                                    

Bep, Bep, Bep...

-Dobrze, zasnął. Zaczynamy.

-Tak, jest.

-Yukimura? Wszystko działa?

-Już jest, wszystko na swoim miejscu.

****

...Beeeep...

-Yukimura! Szybko!

-Toć robię!

****

Bep, Bep

-Tak, a teraz drugie oko.

-Już się robi proszę pani.

****

Beep, Bep, Bep

-Jeszcze trochę... 

-Yukimura, podaj mu nową dawkę leku nasennego.

-Tak, już, się robi.

****

[Pov Midoriya]

-Mija już piąta godzina...- Westchnąłem cicho, patrząc na zegarek wskazujący 21:38.- Ile to może jeszcze potrwać?

-Nie wiem.- Usłyszałem w odpowiedzi od wychowawcy.

Od blisko pięciu godzin, siedzimy tu we dwójkę, czekając na informację, że jest już wszystko dobrze, Kacchan odzyskał wzrok i może wracać do normalności.

Wtem z moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi. Od razu podniosłem wzrok, na osoby wychodzące z pomieszczenia.

-Kirishima? Pani Recorvery Girl? Już po wszystkim?- Zapytałem od razu znajome mi osoby. Zaraz za nimi wyszła także brązowowłosa dziewczyna o błękitnych oczach, które przyćmiewały szkła okularów. Każdy z nich, był ubrany w biały fartuch, a na dłoniach posiadał rękawiczki. Znaczy, właśnie je zdejmowali.

-Tak, Yukimura, właśnie podłącza mu kroplówkę, bo obudzi się pewnie dopiero jutro.- Usłyszałem odpowiedź od staruszki, a kamień spadł mi z serca.- Jego organizm jest teraz strasznie wycieńczony, więc dodatkowe minerały i elektrolity, dobrze mu teraz zrobią.

-Mogę do niego iść? Zostać przy nim?

-Ah, czyli ty jesteś jego Alfą, tak?- Spytała mnie szatynka, wprowadzając tym samym w lekkie zdziwienie.

-Eee... Tak?- Odpowiedziałem jej i ponownie zwróciłem się do kobiety.- To mogę?

-Tak, idź. Ale masz go nie budzić.

-Jasna sprawa!- Zawołałem i czym prędzej ruszyłem do pokoju, w którym leżała moja luba.

Jak tylko przekroczyłem próg pokoju, zauważyłem łóżko i leżącego na nim blondyna, obok którego kręciła się jakaś czarnowłosa Alfa. Starszy od nas chłopak, ubrany także w biały fartuch. Ewidentnie mnie nie zauważył, bo nawet nie odwracając się w moją stronę, dalej podłączał do jego drobnej dłoni kabel od kroplówki.

-Boże, jak się cieszę.- Westchnąłem cicho, siadając na krzesełku, które znajdowało się tuż obok łóżka.

-Oh, ktoś tu przyszedł? Kim jesteś?- Usłyszałem przed sobą niski i pusty głos.- Ah, niech zgadnę. Alfa tego młodego?

DekuBaku~ Nieszczęsna Omega  (A/B/O)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz