Gdzie Ten Siódmy

243 26 6
                                    

W dosyć nieprzyjemnym śnie widziałaś twarz Lucifera.

— Jest nas siedmiu braci i ja jestem najstarszy — powiedział, po czym zniknął.

— W dużym skrócie, cała nasza siódemka tutaj mieszka — w jego miejscu pojawił się Mammon — drugi najstarszy.

Potem kolejno pokazywali się Leviathan, Satan, Asmodeus, Satan, Beelzebub i... Pustka. Zwykły cień, po którym nie dało się zbyt wiele określić z wyglądu osoby.

— Gdzie ten siódmy...? — zapytałaś we śnie, po czym się obudziłaś. Pytanie wciąż odbijało się głośno w twoich uszach. "Gdzie najmłodszy?".

Przebrałaś się w piżamę i ponownie położyłaś się na łóżku, próbując zasnąć. Sen jednak nie nadchodził, a zrezygnowałaś już z niego kompletnie, gdy na twój telefon przyszło powiadomienie.

Od: Leviathan
Powiedziałaś, że Lucifer wspomniał coś o zamrażaniu czegoś. Jesteś absolutnie pewna, że to powiedział?

Od: [Imię]Tak, jestem absolutnie pewna.

Zmarszczyłaś brwi, delikatnie denerwując się na pytanie demona. W końcu, po co miałabyś kłamać?

Od: Leviathan
Przyjdź do kuchni. Teraz.

Od: Leviathan
Nie mów nikomu, co robisz. Nie chcę, by ktokolwiek błędnie myślał, że spędzam czas z jakimś człowiekiem normikiem.

Nie mając nic innego do roboty, posłuchałaś fioletowowłosego i zeszłaś do kuchni. Ze środka dobiegły do ciebie odgłosy mamlenia i przełykania.

— Duch...? — szepnęłaś do siebie, otwierając drzwi.

— Ah, świetnie, że jesteś. Słuchaj, masz może przy sobie jedzenie? Bo na pewno nie jest go wystarczająco w lodówce.

Spojrzałaś to na otwartą lodówkę, to na Beelzebuba.

— ...jestem głodny — wyjaśnił ze skruchą. — Poza tym co ty robisz w kuchni tak późno?

— Byłam głodna — skłamałaś. Kurcze, zaczyna ci to wychodzić tak dobrze, że może zostaniesz w przyszłości politykiem, czy coś.

— Oh, jesteś głodna? Więc jest nas dwójka. W tej sytuacji rozumiem. Kiedy czujesz głód w środku nocy, to tak, że nie możesz po prostu poczekać do rana, by zjeść — dalej wpatrywałaś się w rudzielca, aż zrozumiał, że nie chodzi ci tylko o jedzenie. — Co? Jest coś, o co chciałaś mnie zapytać?

Po kilku sekundach namysłu zapytałaś o siódmego demona. Uśmiech zniknął z twarzy Beela, a zastąpiła go mina smutnego szczeniaka. Jak to dobrze, że nie masz słabości do tego typu twarzy.

— ... Teraz posłuchaj, nigdy nie wspominaj o nim przed Luciferem. Żeby było jasne, ja też nic ci nie powiem. Lucifer by zaczął na mnie krzyczeć, gdybym to zrobił. I nie pytaj żadnego z moich braci. Nie mówimy o nim — na ostatnie słowo demon położył szczególny nacisk.

Zrobiłaś z ust cienką linię, przytakując ruchem głowy, że rozumiesz. Szczerze, to niezbyt cię obchodziło, czy wolno pytać. Wolałaś po prostu wiedzieć. I w ten sposób uspokoić swój sen, żeby więcej nie widzieć twarzy demonów. Czy to dlatego ludzie mówią sobie "niech ci się aniołki przyśnią"?

— Nawet jeśli to jest nasz brat... Musimy traktować go, jakby nie istniał... To niewłaściwe. Ale skoro nikt nie może oszukać i sprzeciwić się Luciferowi... 



***
Nie mówimy o Brunie, nie, nie nie... Nie mówimy o Brunie.
Mam nadzieję, że się spodobało.
Pozdrawiam z podłogi - Dywan.

Miłość Wisi W Powietrzu | Obey Me Shall We DateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz