Piesek Znaleziony

56 8 1
                                    

Z Beelem przeszukałaś pokój w milczeniu. Demon ciągle zdawał się być pogrążony w myślach, a ty wolałaś mu nie przerywać.

Poszukiwania Luke'a zakończyły się niestety porażką. Opuszczaliście pokój Lilith, czując na sobie jej ciężar.

— [Imię]...? Gdybyś była na moim miejscu... Kogo byś uratowała? Lilith, czy Belphegora? — zapytał cię nagle Beel.

Zatrzymałaś się w miejscu i spojrzałaś na niego z pewnym oburzeniem.

— Nie wybrałabym nikogo — powiedziałaś ostrym tonem. — Nie znam ich, nie mam z nimi żadnej relacji. A ty wyboru już dokonałeś. Tysiące lat temu.

Miałaś dodać coś jeszcze, kiedy twój telefon zaczął dzwonić. Na ekranie pokazało się zdjęcie Mammona, na co z niechęcią odebrałaś.

— Tak?

— Hej! [Imię], gdzie jesteś?! Zaraz będzie tragedia, przyjdź do podziemnego grobowca! Lucifer zaraz zabije psa! — usłyszałaś krzyk z głośnika.

Spojrzałaś na Beela, a ten spojrzał na ciebie przerażony. Złapał cię za rękę, zanim zdążyłaś schować telefon, i pociągnął za sobą. Niedługo później znaleźliście się w miejscu wskazanym przez Mammona.

Nawet jeśli nie znałaś drogi, to i tak pewnie w dość krótkim czasie znalazłabyś ją samodzielnie przez to, jak głośno krzyczał Lucifer

— Lucifer, spokojnie! — próbował go uspokoić Mammon. — To tylko zgubiony pies! Nie musisz mu pokazywać swojej prawdziwej formy!

— Do-dokładnie... I-i-i je-jeśli myślisz, że mnie wy-wystraszysz, wyglądając strasznie? My-mylisz się! To-to-to nie zadziała! — zerknęłaś na Luke'a lekko rozbawiona. Brzmiał i wyglądał, jakby zaraz miał mieć zawał z przerażenia. — Mu-musisz wiedzieć, że skła-składam raporty p-prosto do Michała Archanioła, je-jednego z największych-

— Luke — przerwał mu Lucifer. Jego ton głosu już u ciebie spowodował gęsią skórkę. — Ta książka, którą masz w rękach... Czy wiesz, co to jest?

— W-w sensie ta? — Luke pokazał jakąś grubą księgę, która zdawała się trzymać w całości tylko na słowo honoru. — Znalazłem minutę temu. Figura na tej kamiennej trumnie ją trzymała.

Przypatrywałaś się temu wszystkiemu z pewnego rodzaju zaciekawieniem, dopóki Mammon cię nie zauważył

— [Imię]! I Beel! W końcu! Trochę wam to zajęło!

Zaczęłaś iść w stronę Luke'a, kiedy Beelzebub pochylił się nad tobą, zatrzymując się.

— Kojarzę tę książkę... — szepnął, po czym dodał głośniej — To grymuar.

Luke i Mammon spojrzeli na niego zaskoczeni, a ty byłaś tylko bardziej zmieszana.

— To jest co?

Demony i Luke spojrzeli na ciebie jak na idiotkę albo nieuka. Wszyscy jakby zapomnieli o sytuacji, byle tylko wyjaśnić ci, że grymuar to księga wiedzy magicznej najczęściej z czasów średniowiecza. No i że aplikacja "Nightmare" jest takim grymuarem w wersji demo, z której możesz tylko pożyczać moc demonów.

— Ta księga — Beelzebub wskazał na przedmiot trzymany przez aniołka. — ma moc do kontroli demona - zmusić go do zrobienia wszystkiego, nawet jeśli łamie to pakt. Wszystko, czym jesteśmy, jest w tej książce. Nie możemy nigdy pozwolić, by by została skradziona z jakiegokolwiek powodu. Nie myślałem, że Lucifer ukrywał ją tutaj.

Pokiwałaś głową, przyswajając nowe informacje. Wstawka informacyjna niestety się skończyła i wszystko wróciło do stanu sprzed kilku minut.

— Słuchaj, psie! — krzyknął Mammon do Luke'a, jednocześnie częściowo osłaniając go przed Luciferem. — Chcę tylko wiedzieć, jak skończyłeś zgubiony w tym miejscu! Nikt oprócz nas nie ma dostępu do grobowca! Więc jak ty się tu dostałeś?!

Luke cofnął się kilka kroków, wystraszony krzykiem białowłosego.

— Nie-nie wiem! Wiem tyle, co wy! Wypadłem z szafy w pokoju Beelzebuba i znalazłem się tutaj! A wtedy-

— Chwila moment! — przerwał mu Lucifer, teraz spoglądając na ciebie i Beela. — Pokój Beelzebuba? Czy usłyszałem dobrze? Czy powiedziałeś słowa "POKÓJ BEELZEBUBA"?

Mammon spojrzał w waszą stronę, teraz równie przerażony, co Luke.

— Uh-oh, jest źle...

— BEELZEBUB!







***
Przebiliśmy 20 tys słów w tym ff
Mam nadzieję, że się spodobało.
Pozdrawiam z podłogi - Dywan.

Miłość Wisi W Powietrzu | Obey Me Shall We DateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz