4. Wywiad

539 31 6
                                    

*2 dni później*

Przez dwa dni siedziałam i sprawdzałam wszystkie informacje o Jinie. Do tego czasu nie śledziłam jego życia bo wszystko przypominało mi tamtą felerną noc. Jednak jego twarz przewijała mi się dość często przed oczami. Czytałam te wszystkie artykuły aby moje pytania były jak najbardziej oryginalne jednak nie mogłam wyjść z podziwu jego manipulacji. Media kreowały go na wzorowego obywatela, idealny materiał na męża i ojca. Nikt nie wspominał o jego przeszłości nikt nie mówiła o jego ciemnej okrutnej i władczej stronie. No nie powiem zespół PR i jego menager robili naprawdę świetna robotę aby ukryć jego potworny charakterek. Pewnie to sprawa kasy lub wpływów jego rodziny bo tacy jak on się nie zmieniają.

Wstałam od biurka i udałam się wprost do gabinetu dziadka. Suga przed moim wyjściem na wywiad chciał jeszcze ze mną chwile pogadać. Poprawiłam swój dzisiejszym strój i ruszyłam do gabinetu. Miałam na sobie czarny garnitur wraz z ciemna koszulą. Moje gładko wyprostowane włosy opadały na plecy a zwykle delikatny makijaż teraz był mocniejszy przez usta podkreślone czerwoną szminką, na stopach miałam założone czarne szpilki. Wyglądałam naprawdę dobrze w sumie też się tak czułam było inaczej ale nadal ładnie. Weszłam do gabinetu Sugi i usiadałam na fotelu.

[S]- Jesteś gotowa na ten wywiad?
- Tak jestem. Mam dobre pytania, jestem spokojna i opanowana.
[S]- Cieszę się ale chce abyś miała dziś wsparcie.
- Wsparcie?
[S]- Jimin martwi się o ciebie. Powiedz mi czy wy macie jakąś relację? To on jest ojcem twojego dziecka?
- Co, nie! Wiem że się martwi ale Jimin przesadza. Poradzę sobie sama. A co do relacji ja i Park w życiu nie będziemy się spotykali i nie spotykaliśmy się wcześniej.
[S]- To dobrze bo już się bałem, że będę musiał zmieniać nasz regulamin. – zaśmiał się- Jednak myślę że może dobrze jakby Park z tobą poszedł. Miałabyś wsparcie mentalne.
- Dzięki ale mówię ci poradzę sobie sama.
[S]- Ok dobra ufam ci. Poza tym jak się czujesz dajesz radę, chcesz porozmawiać o czymś?
- Jak zwykle dociekliwy. Mów co chcesz wiedzieć.
[S]- Męczą mnie dwa pytania. Jak to się stało że ty masz dziecko? Dlaczego jesteś sama gdzie jest ojciec twojego dziecka?
-Yoongi nie chcę o tym gadać rozumiesz to jest moja sprawa i moje kłopoty właśnie dlatego nie chciałam aby ktokolwiek to wiedział. - wściekłam się – Pójdę już nie chce się spóźnić na wywiad.
[S]- Przepraszam T/I nie chciałem cię urazić ale jesteś najmłodszą w moim zespole pisarskim wierzę w ciebie i chcę abyś zrobiła taki wywiad jak jeszcze nikt inny. Zbieraj się i leć Park cię podwiezie bo nie masz auta ale zostawi cię i poczeka w samochodzie zabronię mu iść z tobą, a i zabierzcie z sobą JK-a naszego fotografa znasz go prawda? Od tygodnia jest z nami.
- Dzięki Suga serio jestem wdzięczna. Co do młodego to go nie znam ale skoro jest z nami to wierze że zrobi dobra robotę.

Wyszłam z gabinetu dziadka i skierowałam się po moje notatki oraz pióro które było ostatnim prezentem świątecznym od moich rodziców. Zapakowałam wszystko do torebki i wtedy usłyszałam dźwięk robionego zdjęcia. Obróciłam się w tamtą stronę.  Dźwięk się powtórzył a dodatkowo doszedł to tego flesz. Źródłem tego był dość młody chłopak może ciut młodszy ode mnie trzymający aparat w dłoni.

Młody mężczyzna opuścił aparat i uśmiechnął się do mnie króliczo. Jego uśmiech był bardzo ciepły i przyjemny, ale bardzo nie pasował do mężczyzny. Jego postura była typowo męska, dobrze wyćwiczona co podkreślał jego strój ciemna koszulka i dopasowane dżinsy opinały jego sylwetkę ściśle ukazując każdy mięsień. Miał typowo męskie rysy twarzy, jednak z tym króliczym uśmiecham i dużymi brązowymi oczami wydawał się być nadal chłopcem.

[JK]- Nie wiedziałem ze u nas w firmie są takie laski. Jeon Jungkook. Ale mówią mi JK.
- A tak to ty, Ahn T/I. Gdybyś nie zrobił mi potajemnie zdjęć powiedziałabym że miło cię poznać poza tym nie życzę sobie takich tekstów.
[JK]- Nie gniewaj się robię zdjęcia przyrodzie, ładnym ludziom oraz ciekawym rzeczą.
- Mhm więc dlaczego zdjęcie zrobiłeś mi.
[JK]- Jesteś ładna i jest w tobie coś ciekawego?
- Dzięki, chyba.
[JM]- O jest moja ślicznotka to co jedziemy, a ty to kto? - chciał pocałować mnie w policzek na przywitanie jednak odsunęłam się szybko
[JK]- JK fotograf mam jechać z T/I.
[JM]- Z tego co wiem to ja z nią jadę.
- Przestańcie bo zaraz żaden nie pojedzie. Park ma nas podrzucić na miejsce i poczekać na nas.
[JK]- Wyszczekany ten kierowca. - zagwizdała z kpiną.
[JM]- Nie zapędzaj się żaden kierowca szczeniaku.
[JK]- Jakby nie patrzeć to masz zawieść mnie i T/I, nie idziesz też z nami wiec jesteś kierowcą- zaśmiał się, Jimin aż się zagotował był cały czerwony a mi się chciało po prostu śmiać.
- Dobra panowie bo się spóźnimy a ta gwiazda nie lubi czekać.

Tylko nie tyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz