35. Panikara

424 25 7
                                        

Obudziłam się obolała, skołowana, kompletnie nie wiedziałam, gdzie jestem. Ostatnie co pamiętam to jak otworzyłam drzwi a w nich stał Jin. Nie mam pojęcia po co on przyjechał do mnie do mieszkania, ale to właśnie jego twarz pamiętam jako ostatnią.

Rozejrzałam się po pomieszczeniu w którym się znajdowałam jednak nie przypominał mi on pokoju szpitalnego był stanowczo za bardzo wystawny. Pierwszą dziwną rzeczą było to, że byłam sama w sali na wielkim szpitalnym łóżku. Ściany były wyłożone ciemnym brązowym drewnem co nadawało ciepła pomieszczeniu okna były przysłonięte żaluzjami ściany były w górnej swetrze kremowe na dole było drewno w kolorze podłogi. W pokoju znajdował się też stolik, na którym był bukiet kwiatów a przy moim łóżku oprócz sprzętu medycznego stał mały stoliczek nocny na którym leżała karteczka a raczej laurka. Wzięłam ją do ręki i obejrzałem dokładnie. Od razu poznałam koślawe słowa i rysunki.

Uśmiechnęłam się, ale ile ja tu musiałam leżeć, skoro on wrócił już z obozu i kto się nim zajmuje. Cholera jasna co się stało że ja jestem w takim stanie?

[p]- Oo...o obudziła się już pani. Jak się pani czuje?- przyszła pielęgniarka
- Dobrze chyba, ale gdzie ja jestem?
[p]- W szpitalu przywiózł panią narzeczony.
- Narzeczony??
[p]- Pan Kim.

Kim, Kim??Taehyung mnie tu przywiózł, ale nie pamiętam go przecież ja wyszłam od niego z mieszkania i już wtedy czułam się średnio dobrze. Może to był Seokjin, ale przecież on by w życiu nie powiedział, że jestem jego narzeczoną. Chociaż z drugiej strony kto inny mógłby to być.

Pielęgniarka pobrała mi krew, zmieniła mi kroplówkę i wyszła po lekarza. Naprawdę nie mogę uwierzyć, że jestem w szpitalu, przecież ja wydam wszystkie moje pieniądze na ten pokój szpitalny. Będę musiała jak najszybciej z tond wyjść. Nie czekałam jakoś specjalnie długo na lekarz, ponieważ przyszedł po kilku minutach. Był to bardzo przystojny młody lekarz, który prezentował się naprawdę nieźle. Uśmiechnął się do mnie miło odwzajemniłam uśmiech a mężczyzna podszedł do mnie i usiadł na krześle niedaleko. Wyjął kartę medyczną i zaczął ją przeglądać.

[l]- Wiec pani Ahn mam dla pani dwie ważne informacje. Wiem, że pewnie jest pani skołowana i obolała, ale już wszystko pani wyjaśniam. Trafiłam pani do nas z bardzo niebezpiecznym  dla zdrowia i życia stężeniu leków nasennych, była pani odwodniona oraz w pani organizmie wykryliśmy już niewielką ilość substancji po tabletce gwałtu wszystko było  wymieszane z dużą ilością alkoholu. Nie mogliśmy wykonać płukania żołądka, bo na to było już za późno podaliśmy pani kroplówki oraz monitorowaliśmy. Teraz pytanie czy chce pani złość sprawę z tabletką na policję.

- Nie, chyba nie, nic mi nie powinno być. – powiedziałam niepewnie
[l]- Dobrze jak sobie pani życzy.
- Ile ja tutaj leżałam?
[l]- Dwa dni pani spała. Zostanie pani na obserwacji jeszcze kilka dni.
- Nie mogę, ja muszę wracać do domu muszę zająć się dzieckiem, poza tym nie mam tylu pieniędzy, a ten pokój musi być drogi to pewnie jakaś pomyłka ja nie powinnam tutaj leżeć.
[l]- Spokojnie, nie było miejsca na innych salach wiec musieliśmy panią położyć tutaj.
- Aha no dobrze a czy był u mnie ktoś w odwiedziny, znaczy się wiem, że to głupie pytanie, ale...?
[l]- Tak był u pani narzeczony i syn.
- Narzeczony i syn?
[l]- No tak. Mogę po niego zadzwonić się, aby przyjechał, jeśli pani chce.
- Bardzo proszę po niego zadzwonić.
[l]- To ja już pójdę proszę odpoczywać.

Położyłam się w wygodnej pozycji na łóżku i nawet nie poczułam, kiedy odpłynęłam. Wiedziałam, że mój narzeczony nie przyjedzie od razu wiec się nie stresowałam jednak i tak czułam niemały dyskomfort, bo w sumie kto to mógł być. Na pewno jest to facet, którego znam, bo w końcu SeMin nie ufa obcym, a że znam tylko nazwisko Kim. Więc jest tylko kilka opcji Kim Seokjin, Kim Taehyung a no i Kim Namjoon, ale jego mały dobrze nie zna wiec to nie będzie on.

Tylko nie tyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz