Przeglądałam się po raz kolejny w lustrze łazienkowym. Gorąca para z prysznica rozniosła się po całym pomieszczaniu. Założyłam na siebie bieliznę i zaczęłam suszyć włosy lokując je przy okazji.
Jakim cudem ja się zgodziłam, aby wyjść z nim na ten bal charytatywny jako osoba towarzysząca? Przecież ja mam dziecko, nie wypada mi pokazywać się z gwiazdami. Jakim cudem Park mnie do tego przekonał?
Przez moją głowę przewijał się natłok myśli i pytań, na które nie znałam odpowiedzi. Nie miałam pojęcia, dlaczego to właśnie mnie Park zaprosił na takie wydarzenie i co najważniejsze, dlaczego się na to zgodziłam. Jednak jego moc przekonywania wzięła górę i teraz szykuję się na bankiet charytatywny z gwiazdami. Aktorzy, muzycy, prezenterzy telewizyjni i internetowi cała śmietanka towarzyska, a wśród tych wszystkich ludzi ja zwykła dziennikarka pisząca o ich życiu. Przecież ja tam będę pasuję jak słoń do składu porcelany. Jednak nie mogę zawieść Jimina obiecałam, że z nim pójdę wiec tak musi być.
SeMin bawił się w najlepsze w swoim pokoju i czekał na panią Han. Starsza kobieta miała przyjść do nas za jakąś godzinę wiec byłam w ferworze walki z samą sobą, aby wyrobić się na czas i aby kobieta nie zastała mnie w negliżu. Dodatkowo Jimim miał przyjechać po mnie za jakieś 30 minut co nakładało jeszcze większą presję. Chłopak uparł się, że chce jeszcze zobaczyć się z moim synkiem. Nie wiedziałam, dlaczego Jimin chce się z nim widzieć, ale było to podejrzane.
Założyłam na siebie sukienkę, którą kupiłam specjalnie na to wydarzenie razem z Jiminem który jako dżentelmen zapłacił za nią nie małą kwotę. Była ona przepiękna w beżowym kolorze z czarnym paskiem w talii , wyciętymi plecami i delikatnym subtelnym dekoltem. Moje czarne lokowane włosy opadały swobodnie na gołe plecy. Postanowiłam zrobić sobie naprawdę delikatny makijaż. Żadnych szaleństw, oczy w brązie a na ustach delikatna różowa pomadka lekko podkreślająca naturalny kolor moich ust.
Kiedy kończyłam już malować usta rozległ się dzwonek do drzwi. Wyszłam po cichu z łazienki i poszłam otworzyć mieszkanie. Jak się spodziewałam za drzwiami ujrzałam prezentera Parka w idealnie skrojonym garniturze. Jego biała niczym śnieg koszula odznaczała się od czarnego niczym węgiel garnituru i identycznego krawatu. Włosy chłopaka były przefarbowane na jasny brąz i były idealnie przycięte oraz wystylizowane a jego gładko ogoloną twarz zdobił delikatny makijaż. Mężczyzna w ręku trzymał mała torebka z nadrukiem w samochody i przepiękny bukiet różowych róż.
- Cześć, czekamy jeszcze na opiekunkę dla SeMina i możemy jechać. - zaprosiłam go do środka
[JM]- Cześć. Mamy jeszcze dużo czasu wiec na spokojnie. Proszę to dla ciebie. - podał mi bukiet kwiatów przez co moje policzki zaróżowiły się delikatnie.
- Dziękuję. - szepnęłam zawstydzona
[JM]- Gdzie masz małego?
- Jest u siebie. SeMin chodź się przywitać! - krzyknęłaś na chłopca
[SM]- Już idę mamo.Chłopiec wybiegł z swojego pokoju ubrany w piżamkę z zygzaka i uśmiechnął się do mnie jednak widząc Parka cofnął się o kilka kroków i spojrzał na niego niepewnie. Jimin przykucnął przed nim.
[JM]- Pamiętasz mnie jestem Jimin hyung. Byłem u twojej mamy, już kiedyś się poznaliśmy.
[SM]- Tak Hyung. – malec kiwnął głową.
[JM]- Mam dla ciebie prezent. -uśmiechnął się do niego
[SM]- Mamo mogę.Chłopczyk spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem. Jego oczy prosiły o zgodę na przyjęcie podarunku dodatkowo chłopczyk przeskakiwał z nogi na nogę będąc podekscytowanym. Uśmiechnęłam się do dziecka i przytaknęłam głową. Malec niepewnie podszedł do Jimina i wziął od niego prezent uśmiechając się delikatnie, później pobiegł do siebie do pokoju.
- Przekupujesz moje dziecko. - zaśmiałam się delikatnie
[JM]- Musze się wkupić w jego łaski, skoro zabieram jego mamę na bal.
- Wiesz, że nie powinieneś mu nic kupować, czuję się niekomfortowo z tym, że kupujesz mojemu dziecku prezenty.
[JM]- To nic wielkiego a ja mam radość kupując zabawki.
- Oppa. Co mu kupiłeś?
[JM]- To nic wielkiego: samochodzik sterowny pilotem i trochę słodyczy. Wiem, że nie ma on za dużo zabawek wiec chciałem sprawić mu radość.
- Dziękuję Jimin. To miłe. - przytuliłam się delikatnie do niego.
CZYTASZ
Tylko nie ty
Fiksi PenggemarSeokjin i T/I mają wspólną przeszłość. Nie jest ona przyjemna i można powiedzieć że wręcz drastyczna dla jednej z stron. On był tym popularnym pochodzącym z bogatej rodziny ona była wzorową uczennicą, kujonka z tylko kilkoma przyjaciółmi. Na jednej...