Równo o godzinie 10:30 do mojego pokoju szpitalnego weszła dwójka uśmiechniętych mężczyzn. Mój mały chłopiec i Jin. Dopakowywałam właśnie ostatnie ubrania do moje torby. W końcu mogłam spokojnie wrócić do mieszkania i zająć się małym oraz wrócić do pracy. Dopakowywałam jeszcze ostatnie rzeczy do walizki z pomocą mojego synka, kiedy do sali wszedł lekarz z wypisem i jeszcze z jednymi kartkami.
[l]- O wiedzę, że dziś cała rodzina w komplecie. Pani Ahn mam pani wypis oraz badania krwi. Powtórzyliśmy badanie na zawartość substancji w pani organizmie i wykonaliśmy jeszcze kompleksowe badania na prośbę pani narzeczonego.
- Ah tak. - spojrzałaś na Seokjina. - Coś wyszło w tych badaniach.
[l]- Wiec tak na szczęście środki z leków już się wypłukały z organizmu, ale w badaniach ogólnych wyszła bardzo ciekawa rzecz mogę panią prosić do mojego gabinetu.Wyszłam wraz z lekarzem do jego gabinetu. Jin został z malcem zamykając walizkę. Byłam ciekawa co lekarz mi powie, bo jego mina nie wskazywała nic poza drobnym uśmieszkiem. Tylko raz spojrzał na mnie i Jina uśmiechając się pod nosem jednak chyba tylko ja to zauważyłam. Weszłam do gabinetu i usiadłam się na krzesełku naprzeciwko lekarza.
[l]- Pani Ahn muszę pani coś powiedzieć. Sądzę, że ta informacja będzie dla pani szokiem, ale w badaniach wyszedł wynik pozytywny. - wskazał mi miejsce na kartce badań a ja zrobiłam wielkie oczy.
- To jest ...- patrzyłam na czarny napis
[l]- Dokładnie. Jest pani w ciąży. Niestety nie możemy określić czasu, kiedy się to stało czy było to po tabletce, którą ktoś pani podał czy to stało się, kiedy była pani z narzeczonym. Powinna pani zgłosić się do swojego ginekologa. Nie chciałem mówić tego przy dziecku.
- Tak dziękuję umówię się. Mogę już iść
[l]- Tak miłego dnia.Wyszłam zszokowana z gabinetu. Czy ja i Taehyung czy my spaliśmy z sobą tego wieczoru czy może to stało się już, kiedy spałam z Jinem. Cholera co ja teraz zrobię. Przecież ja sobie nie dam rady. Nawet nie poczułam jak po moim policzku popłynęły łzy. Wiedziałam że nawet nie znając ojca dziecka, to na pewno nie usunę go. Trudno moje życie znów się zmieni. Będzie ciężko, trudno ale już cie kocham moja kruszyno.
[J]- T/I co się dzieje?-podszedł do mnie zmartwiony
[SM]- Mamo.- wbiegł w moje ciało
[J]- Co się stało jesteś chora, boli cię coś? - podszedł do mnie bliżej- Może powinnaś zostać jeszcze w szpitalu
- Nie, nie już wszystko dobrze. – starłam ręką łzę
[SM]- Mamo jesteś chora i umierasz?
- Co? Niekochanie mama jest zdrowa. Nie smuć się, bo ja też będę smutna.
[SM]- Nie chce abyś się smuciła.
- No dobrze a przytulisz mnie mój kochany synku.
[SM]- Jej. - malec mocno się we mnie wtulił
[J]- Na pewno wszystko w porządku?
- Tak, tak możemy iść.
[J]- Jasne odwiozę was do mieszkania. Jestem samochodem.
- Dobrze dziękuję.SeMin załapał mnie za rękę a później złapał za drugą rękę Jina. Spojrzałam na niego i myślałam ze puści rękę małego jednak ten szedł z nim. Spojrzałem na nich i byli tak podobni że aż się dziwie, że starszy nadal nie połapał się, że to jego dziecko. Wsiedliśmy do jego samochodu i już po chwili staliśmy przed moim mieszkaniem. Jin pozostawił nas przed blokiem żegnając się z malcem zbijając piątkę.
Zabrałam moją walizkę i z malcem weszliśmy na nasze piętro. Jednak co mnie zaniepokoiło to oskrobane jakimś scyzorykiem drzwi. Zamek z daleka wydawał się nieuszkodzony jednak, kiedy podeszłam bliżej zobaczyłem, że wyświetlacz był uszkodzony, a zamek na klucz był całkowicie zniszczony podeszłam do drzwi zaskoczona nie spodziewałam się tego co mogło się stać. Wyjęłam chusteczkę i otworzyłam drzwi łapiąc przez chusteczkę za klamkę. Jak się spodziewałam drzwi odskoczyły od razu. Kazałam malcowi zostać na zewnątrz i ostrożnie przekroczyłam próg mieszkania. Było ono całkowicie zdemolowane. Salon wyglądał naprawdę tragicznie. Sofa była rozcięta, krzesła poprzewracane i złamane, stół był przesunięty. Moje materiały do artykułów były rozrzucone po całym pokoju a laptopa nie było tak samo ja telewizora. Spojrzałam do kuchni a tam nie było nic lepiej. Wszystko z szafek było wyrzucone i rozsypane. Lodówka i zamrażalnik były otwarte przez co pod sprzętem znajdowała się woda. Ostrożnie otworzyłam drzwi do pokoju malca. Tam też wszystko było wszystko rozrzucone a łóżko popsute. Na końcu weszłam do mojej sypialni, która była całkowicie zniszczona. Wyglądała najgorzej z całego mieszkania. Była w całkowitej rozsypce. Moje ciuchy leżały dosłownie wszędzie, książki leżały na ziemi a moja pościel była pomazana jakąś czerwoną substancją podniosłam ją ostrożnie i zobaczyłam wielki napis SZMATA. Wyszłam jak najszybciej z mieszkania i zadzwoniłam od razu na policje zgłosiłam włamanie. Policjanci kazali mi poczekać na nich przed mieszkaniem i niczego nie dotykać.
CZYTASZ
Tylko nie ty
FanfictionSeokjin i T/I mają wspólną przeszłość. Nie jest ona przyjemna i można powiedzieć że wręcz drastyczna dla jednej z stron. On był tym popularnym pochodzącym z bogatej rodziny ona była wzorową uczennicą, kujonka z tylko kilkoma przyjaciółmi. Na jednej...