10. Przecież zawsze wiedziałam, że coś jest ze mną nie tak

674 59 31
                                    

Przez kolejną godzinę musiałam odpowiadać na niezobowiązujące pytania. Co robię w pracy? Sprzątam, za odpowiednią kwotę. Jakie jest moje hobby? Sprzątanie, oczywiście. A marzenie? Posłałam mu wymowne spojrzenie. Czy posprzątam również u niego? Z największą przyjemnością! Niestety, moja przyjaciółka jawnie się oburzyła, uznając to za zły pomysł. Osobiście uważałam, że był doskonały. Zdezorientowany demon, nie próbował dłużej drążyć tematu.

Greta była zachwycona swoim nowym nabytkiem. Ja obserwowałam. Próbowałam przez cały ten czas dostrzec coś, co przekonałoby mnie, że demon nie miał przyjaznych zamiarów. Oceniałam każdy jego ruch, skupiałam się na jego aurze, starałam się również wyczuć jakąkolwiek oznakę przymusu. Nic na niego nie miałam. Zachowywał się w sposób naturalny i ludzki.

Nic tu po mnie. Zrozumiałam, że nici z nowych chęci Grety. Osiągnęła porażkę, w chwili gdy do nas podszedł. Nie miałam nic przeciwko temu, póki nie używał żadnych sztuczek.

Wstałam od stolika. Greta spojrzała na mnie niepewnie, nie wiedząc, jak ma się zachować. Bardzo chciała zostać, ale z drugiej strony, ciągnęło ją, by iść ze mną.

Zaprzeczyłam ruchem głowy, zatrzymując ją na miejscu. Nachyliłam się do demona.

– Jutro rano do niej zadzwonię. Jeśli nie odbierze albo wyczuję, że coś jest nie tak, znajdę cię i zabiję – oznajmiłam przyjaźnie.

– Słucham? – Uniósł brwi w zdumieniu. – Czy to jakiś żart?

– Nie sądzę.

– Myślisz, że mogłabyś mnie zabić? Masz w ogóle pojęcie, z kim rozmawiasz? – Wszystkie demony myślały, że są niezwyciężone. Ten nie był wyjątkiem.

Greta wpatrywała się w nas na przemian. Ona również nie chciała, aby doszło do nieprzyjemnych rzeczy.

– Jesteś demonem – wtrąciła Greta.

Tym razem demon pokazał na swojej twarzy delikatne zaskoczenie. Nie był jednak w szoku, tak jak bym się mogła tego spodziewać.

– Od początku czułem, że coś jest nie tak. Normalne dwie dziewczyny, które przychodzą do klubu, nie zachowują się w ten sposób. – Mogłabym to samo powiedzieć o nim. Jego wzrok stwardniał, kiedy zwrócił się do Grety. – Jesteś łowczynią? Polowałaś na mnie, ptaszyno? – W jego głosie słychać było cień zawodu.

– Nie jestem. – Szybko pokręciła głową. – Uczyłam się jedynie rozpoznawać demony.

Nie rozumiałam, po co mu to wszystko mówiła.

– Wierzę ci. Nie wyglądasz na łowczynię i jesteś od nich o wiele milsza. Ale ty pachniesz... – Zmrużył oczy, próbując dostrzec we mnie coś więcej. – Nieważne. Nie będzie mi groziła jakiś nieudolna łowczyni.

Przekręciłam głowę w bok. Był zupełnie jak dziesiątki innych demonów, które spotkałam. Pewny siebie i lekceważący. Sprawiłoby mi niesamowitą przyjemność pokazanie mu, gdzie jest jego właściwe miejsce.

– Irae... – zaczęła Greta. – Nadia! – zreflektowała się szybko. – Nie tutaj.

Przygryzłam wargę. Będę miła, obiecałam sobie. Musiałam być miła.

Demon w jednej chwili się wyprostował. Stał się czujny. Wpatrywał się we mnie dziwnym, przestraszonym wzrokiem. Chyba słyszał już gdzieś moje imię. Greta nie była tak naiwna i głupia, jak wydawałoby się na pierwszy rzut oka. Z jej ust nie wypłynęło przypadkowo słowo „Irae", wiedziałam, że wypowiedziała je z pełną świadomością, mając nadzieję, że demon zareaguje tak, jak zareagował.

Na rozkaz Ciemności (TOM I)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz