Rozdział 9

124 9 0
                                    

- Nie... - Szepnęła. - Na tą wejściówkę jakiś con tam wchodził, ale była na mnie...

- To po której jesteś stronie Elita? - Zapytała córka Primusa.

Perspektywa Harper

Elita milczała. Optimus patrzył na nią oczekująco. Wzięłam jej plakietka do ręki i pokazała tył gdzie było logo Nest i podałam ją majorowi.
On wziął ją ode mnie i zmarszyl brwi. Już miałam się spytać co Nest ma wspólnego z tamtą bazą wojskową, ale wtedy do pomieszczenia wszedł Ratchet.

- Mamy gościć - Rzekł trochę wystrasozna. - I to nie byle jakich....

Prime spojrzał na niego, a głową wskazał na mnie głową. Ratchet tylko przytaknął, a ja odłożyłam worek z lodem na stół.

- Co ja? - Zapytałam cicho.

- Nic - Odpowiedzieli i wyszli z pomieszczenia.

O nie tak się bawić nie będziemy! Poszłam za nimi do hangaru głównego. Oprócz mnie i ich stał tu jeszcze wysoki facet o czarnych włosach. Nie wyglądał na deceptikona. Optimus patrzył na niego jak zaczarowany.

- Onyx Prime to dla nas zaszczyt - Odezwał się granatowłosy.

Oparłam się o ścianę, a ten cały Onyx spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął.
Nagle chłopak zniknął, a Ratchet i Optimus spojrzeli na mnie. Już miałam się odezwać, ale czarnowłosy pojawił się centralnie przed moją twarzą.

- Zawsze tak robisz ludziom? - Zapytałam, gdy serecs zaczęło bić mi szybciej.

- Niektórym - Mruknął i znów spojrzał na Optimusa. - Pożyczam i oddam w jednym kawałku.

- Ej nie jestem rzeczą! - Krzyknęłam, a on złapał mnie za dłoń.

Świat w okół nas zawirował i mogłam być pewna, że nie jestem już w bazie. Gdzie on mnie zabiera? Gdy wszystko przestało się kręcić zaczęłam się rozglądać do okóła. Na drzewach był śnieg, a niebo robiło się powoli ciemne.

- Na Cyberteonie o tej porze roku jest ładnie - Rzekł, a ja spojrzałam na niego.

- Cybertronie? - Zapytałam upewniając się. - Planecie która jest zniszczona przez wojnę?

On pokiwał głową na tak i podszedł do drzewa.

- Nie wszystko zniszczyła wojna - Dodał siadając pod drzewem.

- To po co mnie zabrałeś z bazy? - Zapytałam.

- Aby pokazać ci to - Rzekł.

Patrzyłam się na niego z miną w stylu,, serio? ". Jakby nigdy nie widziała śniegu i drzew. Onyx cicho się zaśmiał i pstryknął palcami, a my pojawiliśmy się w jakimś pokoju. Zaczęłam się rozglądać.
W pokoju stało duże łóżko, a obok kołyska. Na komodzie leżał pluszak i potłuczona ramka na zdjęcia. Szafa w rogu pokoju była zniszczona tak samo jak fotel, a kominek ledwo co się trzymał.
Podeszłam do komody i podniosłam ramkę. Na zdjęciu była moja mama i jakiś facet.

- Kto to? - Zapytałam Onyx'a pokazując mu zdjęcie.

- Primus i twoja matka kilka dni przed tym jak ty się urodziłaś - Wyjaśnił mi. - Ten pokój był ich i twój gdy byłaś mała...

- Po co mi to pokazujesz? - Dopytywałam.

- Za dużo pytań zadajesz - Jęknął chłopak. - Pokazuje ci to, żebyś wiedziała gdzie wychowałaś się przez cztery lata z tego co pamiętam

Odłożyłam zdjęcie na komodę i wzięłam pluszaka do rąk. Był identyczny do tego, który leżał na łóżku w moim pokoju w bazie. Co do jednego był taki sam.
Nagle coś zatrzęsło całym budynkiem. Czarnowłosy przeklnął pod nosem i złapał mnie za dłoń.

- Pmaietaj pilnuj naszyjnika - Rzekł, a ja pojawiłam się w bazie.

W dłoni nadal ściskałam pluszaka. Nikogo nie było w hangarze, więc szybko pobiegłam do pokoju.
Po wejściu do pomieszczenia usiadłam na łóżku i rzuciłam pluszaka obok drugiego. W głowie znów słyszałam czyjś głos, który mówił, że mam zabić Optimusa.
To była druga taka sutlacja od kąd pojawiłam się w bazie.

- Harper żyjesz? - Usłyszałam głos Side'a.

Spojrzałam na niego pytająco, a on się do mnie uśmiechnął.

- Przeżyłeś - Mruknęłam.

- Rana nie była poważna - Odrzekł siadając obok mnie. - Wyglądasz jakbyś miała żygać...

- Wydaje ci się - Powiedzialam cicho. - Jest lepiej po tym uderzeni w głowę, a Ratchet powiedział, że mogę wydać się blada....

On przytaknął. Mruknęłam, że przepraszam go za to co wymyśliłam na patrolu. Bo gdybyśmy nie pojechali pod tą szkołę to by nie został ranny.

- Młoda daj spokój - Powiedział obejmiujac mnie ramieniem. - Gdybyśmy tego nie zrobili Prime nie poznał by syna!

Przytaknełam tylko, a on pocałował mnie w czubek głowy. Prze chwilę Siedziałam w szoku. W końcu gdy podniosłam wzrok chłopaka nie było w pokoju.

My Live Has Never Been Normal - ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz