Rozdział 33

31 3 1
                                    

   Jechałam z Side'em na lotnisko. Reszta drożyny, która była w USA połączyła się z nami na odpowiednim kanale głosowym i słuchali tego co się działo. Opowiedziałam im o mojej chyba nowej mocy i o zniknięciu Cogmana. Jako pierwszy odezwał się mój tata.

- Ale jesteś cała?

- Tak - Mruknęłam i od razu kichnełam.

- Wracajcie do bazy - Polecił nam Optimus. - Musimy się tym zająć, a Harper musi przejść kolejne szkolenie...

   Jęknełam niezadowolona na co brunet się zaśmiał. Spojrzałam na niego krzywo, ale Side tylko się uśmiechnął.

***

   Na lotnisku znaleźliśmy w ciągu trzydziestu minut. Od razu mój chłopak wjechał do samolotu, a klapa się zamknęła. Z auta przed nami wysiadł Lennox i kazała stratować. Żołnierze przypięli pasy do kół alt-modelu bota i odeszli do swoich innych zajęć, albo żeby zająć miejsce na siedzeniach. Spojrzałam na Side'a, a on na mnie.

- Kładź się. Z tyłu spać - Rozkazał mi wyłączając holoforme.

   Pokiwałam tylko głową i przeszłam na tylnie siedzenia. Wzięłam koc i położyłam się na siedzeniu okrywając się ciepłym materiałem.
   Leżałam tak dobre dwadzieścia minut kręcąc się z boku na bok. Nie mogłam znaleźć wygodnej pozycji jak i miałam wrażenie, że ktoś mi się przygląda. Side chyba spał, ale stwierdziłam, że się odezwę.

- Side?

- hm? - Usłyszałam głos z głośnika.

- Chodź tu porszę....

  On włączył holoforme i usiadł obok mnie. Brunet lekko się uśmiechnął i położył za mną. Zaciągnęłam się jego zapachem i bardziej okryłam kocem. Chłopak pocałował mnie w czubek głowy, a ja wtuliłam się i zamknęłam oczy.
  Obudziłam się, gdy ktoś stuknął w szybę od drzwi. Od razu się podniosłam i zobaczyłam Willa. Zmarszczyłam brwi, a mój chłopak otworzył drzwi.

- Mamy problem - Rzekł, a ja dopiero teraz poczułam jak było zimno. - Wylądowaliśmy na lotnisku wojskowym na dodatek jest ono opuszczone....mamy przeciek paliwa i problem z ogrzewaniem

- Cony? - Spytał Side, ale major pokręcił tylko głową.

   Okryłam się bardziej kocem, a Will rzucił mi jakąś puchową kurtkę. Szybko ją ubrałam, a bot wyciągnął swoją z bagażnika. Wysiadłam z samochodu i rozejrzałam się. Żołnierze byli w takich danych kurtkach i naprawiali coś.

- Myślisz, że to sabotaż? - Spytałam.

- Tak - Odrzekł. - Jest tu minus dziesięć tyle ile na dworze...

  Side podszedł do grupy mężczyzn i pomógł im z naprawą ogrzewania. Will wyjaśnił mi, że na niższym poziomie gdzie są zbiornik jest zimno i do póki nie naprawimy ogrzewania nie zejdziemy tam. Nagle wpadło mi coś do głowy, a mesczyzna uniósł jedną brew do góry.

- Ja mogę tak zejść - Powiedziałam szybko. - Użyje mocy, więc powinnam tam wytrzymać

- Nie - Powiedział stanowczo. - Nie będę ryzykować Harper!

- Will to jest jak na razie jedyne wyjście - Upierałam się. Byłam pewna, że jak go trochę po męczę to zmieni zdanie.

***

   Skupiłam się na tym aby utrzymać wysoką temperaturę przy sobię. Szłam po dolnym pokładzie i próbowałam znaleźć zbiorniki z paliwem. W dłoni trzymałam mocno blaster. Nagle usłyszałam odgłos biegu. Spojrzałam za siebie, ale nikogo nie widziałam. Poszłam dalej. Nagle zobaczyłam czerwony kryształ. Podniosłam go i zaczęłam obracać w dłoni. Po chwili poczułam, że robi mi się zimno. Upuściłam ten kamień na ziemię i próbowałam się skupić na przyjemnym cieple. Czułam na rękach coś zimnego. Spojrzałam na nie i zbladłam. Dłonie zaczęły pokrywać mi się szronem. Nagle czerwone światło, które dawało mi jakiekolwoek światło zgasło. Gdy na nowo się zapaliło świeciło już normalniej. Odetchnęłam z ulgą i przyłożyłam ręce do ust.

- Harper?! - Usłyszałam głos Side'a

- Żyje! - Krzyknęłam.

  Autobot podbiegł do mnie i pocałował lekko. Oparłam się o jego ciepłą klatkę piersiową i oddałam pocałunek.

- Jesteś jak lód! - krzyknął wystraszony. - Miałaś utrzymywać temperaturę!

- Wiem... - Szepnęłam i wskazałam na czerowny kryształ. - To chyba zablokowali mi moc...

  Nagle Side pchnął mnie do tyłu. Upadłam na tyłek, a na Side'a rzucił się con.  Chłopak złapał go za ogon i rzucił nim o jakiś zbiornik, a mi kazał biec na górę strony. Gdy chciałam się podnieść czyjąś dłoń rozciągnęła mnie do podłogi. Spojrzałam za siebie i zbladłam. Zobaczyłam Megatron jego czerwone oczy były głodne zemsty. Brunet wymierzył w niego blastremez który upuściłam.

- Nawet nie próbuj! - Warknął lord deceptikonów.

   Złapał swoją dłonią moje policzki, a ja zaczęłam się rzucać. Próbowałam użyć mocy, ale coś mi ją nadal blokowało.

- Podoba się ta bezbronność?- Spytałam mnie, a ja uderzyłam swoją głowę o jego.

     Bolało jak cholera, ale con odsunął się ode mnie dzięki czemu mogłam wstać i podbiec do mojego chłopaka. Autobot złapał mnie za dłoń i pociągnął mnie do schodów. Oddał kilka strzałów w stronę naszego wroga. Gdy wybiegliśmy na górę Side zamknął drzwi i zaczął je barykadować.

- No wreszcie i co z paliwem? - Spytał jakiś żołnierz.

- No to mamy dwóch lub trzech gości na gapę. - Bruknełam zdejmując kurtkę.

   Oni spojrzeli na nas pytająco. Razem z botem powiedzieliśmy, że tak jest Megatron i jakiś con.

***

  Siedzieliśmy oparci o metalową szafkę. Żaden plan nam nie wyszedł bo cony wiedziały o naszym planie. Oparłam głowę o ramię Willa i ciężko westchnęłam. Muszę zrobić to sama - pomysłam zła.  Szepnęłam do Lennox'a mój plan. On spojrzał na mnie, ale tylko przytaknął. Już miałam wstać i iść do kopitu, ale on złapał mnie za nadgarstek,. więc spojrzałam na niego pytająco.

- Na dole mkesz nie mieć mocy - Szepnął.

- Dam radę... - Powiedziałam lekko się uśmiechając.

  Weszłam do pomieszczenia pilotów i pomysłam jak wygląda dolny pokład. Zamknęłam oczy i poczułam ciepło, które rozchodziło się po moim ciele. Gdy otworzyłam oczy stałam przy zbiorniku paliwa. Teraz albo nigdy - pomysłam i wyjrzałam na korytarz. Stał tam Megatron i coś zakręcał. Złapałam za jakąś rurę, która leżała obok mnie. Po cichu podeszłam do niego i wzięłam zamach. Gdy tylko con spojrzał na mnie zdziwiony uderzyłam go z całej siły w głowę,a on upadł na ziemię.

- Dałam radę!!! - Krzykenłam i oparłam się o ścianę. - I kto jest teraz bezbronny?

My Live Has Never Been Normal - ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz