Rozdział 13

73 4 0
                                    

Perspektywa Galloway'a

Przechodziłem się po nowej bazie Nest i sprawdzałem czy wszystko gra. Czternastu autobotów i około 100 żołnierzy - pomyślałem. Nagle przy dowódcy autobotów zobaczyłem jakąś nastolatki o blond włosach. Kto to? Podszedłem do nich.

- Prime co to za dziewczyna? - Krzyknałem, ale on nie zareagował tylko patrzył na dziewczynę. - Półkowniku Robercie Epps!!!

On po chwili przybiegł do nas i spojrzał na mnie pytająco. Wskazałem na dziewczynę i odezwałem się znów.

- Co robi tu dziecko?!

- Harper jest podopieczną autobotów - Rzekł Epps i spojrzał na autobota. - Optimus?

On nie odpowiedział tylko położył dłoń na ramieniu nastolatki. Półkownik czekał na jakiś odzew autobota, ale on jedynie zabrał tą dziewczynę na zewnatrz.

- Hide! - Krzyknął mężczyzna. - Co się dzieje?

- Harper dostała wizji i był mały atak teleportacji - Wyjaśnił zbrojmistrz transformersów.

Perspektywa Harper

Optimus nadal próbował mnie uspokojić. Przed oczami nadal widziałam sciętą głowę Optimusa, a przyj jego ciele leżało gwiezdne ostrze. Side stał z boku i patrzył się na to wściekły, a Megatron stał nad ciałem granatowłosego.

- Harper to się może nie zdążyć - Rzekł głaszcząć mnie po plecach.

- Widziałeś co się stało! - Krzyknełam. - Zobaczyłam to i od razu pojawiła się w kilku miejscach w ciągu kilku minut...

- Uspkój się - Powiedział łagodnym głosem. - Jesteś z nami tu...

Pokiwałam głową i objęła się ramionami. Do nas pobiegł Epps i zaczęła się wypytywać o wszytsko. Prime na spokojnie mu wszystko wytłumaczył. Zaczęłam mamrotać pod nosem, że chce do domu.
Obaj spojrzeli na mnie, ale nic nie powiedzieli. Epps mruknął, że zaprowadzi mnie od pokoju na co niechętnie się zgodziłam. Optimus obiecał, że zajrzy do mnie za jakiś czas. Wolę zostać z nimi - pomyślałam idąc za czarnoskórym.

***

- Jak się czujesz? - Zapytał Side wchodzą do pokoju.

Spojrzałam na niego i wzruszyłam ramionami. Chłopak usiadł obok mnie i przytulił do siebie. Odruchowo jedną dłoń zacisneła na jego koszulce. Zaciągnełam się jego zapachem.

- Jestem choinką zapachową? - Spytał, a ja pokiwałam głową na tak.

Od razu zaczęliśmy się śmiać. Czułam jak kładzie dłoń na moim policzku. Od razu wtuliałam się w jego dłoń, a Side pocałował mnie w usta. Oddałam pocałunek od razu.

- Wolę jak się uśmiechasz - Rzekł odkrywając się ode mnei.

Nagle przed oczami pojawiła mi się znów ta scena co przed atakiem. Tym razem Megatron trzymał jakiegoś niebieskiego bota za kark. Po kilku sekundach odciął mu głowę.
Zaczęłam krzyczeć i złapałam się za głowe. Czułam jak łzy spływają mi po policzkach.

- Ostatni potomek Primusa zabije ich - Usłyszałam w głowie. - I uwolni Unicrona...zabije dwóch braci!

Czułam jak chyba Side obejmuje mnie, żebym nie spadła z łóżka. Po chwili poczułam jak ktoś kładzie dłonie na moich policzkach. Prime... - pomyślałam odruchowo.
Słyszałam jak boty coś do siebie mówią, ale głos wydawał się przytłumiony. Głosy stawały się coraz bardziej cichsze. Czułam jak powoli braknie mi powietrza. Co się dzieje? - Pomyslała, a film momentalnie mi się urwał.
Gdy tylko się obudziłam nad sobą zobaczyłam przerażonego Side, Eppsa i Optimusa. Zamrszczyłam brwi powoli się podnosząć.

- Co się tak patrzycie? - Zapytałam cicho.

- Z-znikałaś... - Wyjakał Side.

Co? - pomyślałam zdziwiona. Optimus wytłumaczył mi jak to wyglądało, ale ja nie rozumiała tego. Jak mogłam zacząć rozpływać się w powietrzu aż do takiego stopnia, że widać było tylko moje włosy.
Side pomógł mi się podnieść, a Optimus poszedł po Ratchet. Epps stał blady z boku i przyglądał się nam.

- Wiadomo co z Lennox'em? - Mruknełam, żeby odbieć od tematu tego co działo się tu przed chwilą.

- Jutro będzie tutaj - Odpowiedział czarnoskóry robiąc krok do przodu.

Perspektywa Megatron

- Starcrem!! - Wydarłem się.

Szary bot od razu pojawił się przy mnie. Widziałem po jego minie, że nie był zadowlony. Otworzyłem drzwi od pomieszczenia z artefaktami. Mój zastępca od razu skrzywił się, gdy naszego najceniejszego reliktu nigdzie nie było.

- Ten insekt zabrał gwiezdne ostrze! - Warknałem podchodząć do kuźni Solus Prime. - Masz mi ją tu przyprowadzić!

- Tak jest lodzie - Odpowiedział pokłaniajać się.

Star od razu się ulotnił, a ja poszedłem na mostek. Przy strach stał Shockwave. Jedną ręką klikał na konsoli coś, a drugą trzymał fioletowy księge.
Naukowiec czytał coś w niej. Podszedłem bliżej i spojrzałem mu przed ramię.

- Udało Ci się rozszyfrować jakieś kordynaty? - Spytałem, a on pokiwał głową na nie.

- Potrzebna nam jest dziewczyna - Dodał szalony naukowiec. - Ona bez problemu będzie wiedziała jak to przeczytać.

Pokiwałem głową i usiadłem na moim tronie. Przez komunikator dałem Starcrem'owi dokładne wytyczne co do dziewczyny. Nie może jej się nić stać - pomyślałem. Potem będziemy mogli ją zabić lub odprawić rytuał i oddać Unicron'owi.

My Live Has Never Been Normal - ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz