Rozdział 10

101 7 0
                                    

Siedziałam w pokoju i myślałam nad tym co Onixy mi pokazał. Ten pokoju już raz mi się śnił jak miałam z osiem lub dziewięć lat. Próbowałam przypomnieć sobie ten sen lub wspomneinei, ale na marne.
Nagle do pokoju zajrzał Optimus. Spojrzała na niego i pokazała ręką, że może śmiało wejść do środka,

- Coś się stało? - Spytałam.

- Chciałem porozmawiać o tym gdzie Onyx cię zabrał -Rzekł siadając na krześle, które stało przy biórku. - Oczywiście jeśli chcesz...

- Nie teraz.... - Mruknełam patrząc na dwa pluszaki. - Kiedyś indziej....

On przytaknął i spojrzał mi w oczy. Prime zaczął mi dziękować za to że przyczyniła się do odnalezienia jego syna. Lekko się do niego uśmiechnęłam i powiedziała, że nie ma za co mi dziękować.

****

- Side! - Krzyknęłam idąć w stronę chłopaka.

Brunet spojrzał na mnie pytająco. Stanęła na przeciwko niego, a on uniósł jedną brew do góry.

- Jest po dwudziestej trzeciej, a ty gdzie się wymekasz?- Spytałam krzyżując ręcę na piersiach.

On cicho westchnął i mruknął, że mogę iść z nim. Uśmiechnęłam się pod nosem i weszliśmy do największego hangaru. Jeszcze w nim nigdy nie byłam - pomyślałam i zaczęłam się rozglądać.
Podeszliśmy do jakiegoś panelu. Side zaczął coś tam wpisywać. To ten słynny most ziemny? - pomyślałam patrząć na wielki okrąg z metalu. Spojrzałam na autobota, a on ruszył w stronę zielono niebieskiego wiru, któr nagle się tu pojawił.

- Idziesz? - Spytał wystawiając dłoń w moją stronę .

- Tak - Mruknełam i poszłam za nim.

Po wyjściu z wiru poczułam ciepłe powietrze. Rozjerzałam ię po okolicy i zmarszczyłam brwi. Ateny? Spojrzałam na brunetka pytająco, a on złapał mnie za dłoń i pociągnął w stronę starożytnych ruin.
Powoli robiło się ciemno, a na niebie pojawiały się gwiazdy. Gdzie my idziemy? - pomyślałam.

- Gdzie my idziemy? - Spytałam.

- Niespodzianka - Rzekł ciągnąć mnie nadal za sobą.

Cicho wetschnełam i pomyślałam o tym, że Prime zrobi nam pogadanke . Nagle zobaczyłam Akropol. Był pięknie pśwtetony małymi lampkami. Turystów nigdzie nie widziałam.  Side póścil mnie i wszedł do głównej świątyni.

- Side! - Krzyknęła cicho. - Nie właź tam!

- Chodź, a nie marudzisz - Odpowiedział mi, a ja poszłam za nim.

Powoli podeszła do niego. Chłopak stał przy jednej z kolum. Gdy tylko podeszła do niego poczułam jak łapie mnie za amiona i przycisk do kolumy. Brunet delikatne pocałował mnie w usta. Zamknęłam oczy oddając delikatnie pocałunek, a ręce zarzuciła na jego ramiona.
Czułam się dziwnie, ale było to przyjemne uczucie. Poczułam jego dłonie na talii. Po chwilę oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy.

- Side.... - Zaczęłam mówić, ale on znów mnie pocałował.

Oddałam pocałunek, a dłoń zacisnelam na jego koszulce. Gdy znów się od siebie oderwaliśmy delikatnie szturchnełam go w ramię.

- Głupek! - Zaśmiałam się cicho.

- Nie mów mi, że ci się nie podobało Harper - Rzekł brunet i objął mnie.

- Podobało... -Szepnełam.

- No widzisz - Mruknął i pociągnął mnie na zewnatrz.

Perspektywa Optimusa Prime'a

- Gdzie oni są? - Spytałem.

- Grecja - Mruknął Ratchet.

Chodziłem w kółko po hanagrze. Zapomnieliśmy wyłączyć most, a Side i Harper z tego skorzystali. Ona nie rozumie, że jest celem?! Tam mogły być cony!! Lub mogło coś się ich dwójce tam stać...
Nagle most się otwarzył. Side pojawił się w bazie, a na rekąch niósł blondykę, która spała.

- Zwariowaliscie? - Spytałem lekko wkurzony.

- Może - Mruknął autobot i poszedł w stronę pokóju dziewczyny.

Wziąłem głęboki wdech i spojrzałem na majora. Will patrzył się na drzwi wyjściowe gdzie jeszcze przed chwilą był Side.

- Coś ich musi łączyć - Podpowieział mi major. - Sidewep ostatnio zachowywał się inaczej...

- Racja - Poparł go IroHide.

Pokręciłem głową i poszedłem do labo. Coraz więcej mam na głowie - poyślałem. Usiadłem koło Ace'a, a in spojrzał na mnie. Lekko się do niego uśmiechnąłem. Stwierdzilem, że to ja zacznę rozmowę zanim mój syn przkreci się na bok i będzie miał mnie gdzieś.

- Jak się czujesz?

- Lepeiej - Burknął. - Jeśli masz się usprawiedliwiać to nawet tego nie rób...

- Ile cony cię trzymały na Nemezis? - Dopytywałem.

- Żeby to były tylko cony - Mrukchął.

Spojrzałem na niego pytajaco. Brunet popatrzył na mnie i odpowiedział, że raz trzymały go deceptikony, a raz M.E.C.H.U. Przecież Silas nie żyje - pomylsłem.

My Live Has Never Been Normal - ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz