Rozdział 23

53 6 0
                                    


Onxy - pomysłam,a uścisk stał się mocniejszy. Syknęłam cicho i zgiełam się w pół. Ból w okolicy brzucha stawał się coraz mocniejszy.

- Puść ją - Rozkazał mu Prime podchodząc.

  Postać, która mnie trzymała wydała z siebie przeraźliwy dźwięk. Przypomniało mi to trochę śmiech psychopaty. Widziałam jak i czarnowłosy upada na ziemię.
  Dosłownie sekundę po nim i ja upadłam zakrywając rękami uszy. Dźwięk, który słyszałam przypominał mi piszczonce maszyny szpitalne, które są podgłośnione na maxa.

- Daj im spokój! - Warknął ktoś stojący za nami.

- Primus - Usłyszałam zachrypnięty głos osoby, którą stała nade mną.

  Gdy tylko ten okropny dźwięk zanikł wstałam i podbiegłam do Onyx'a.  Chłopak powoli się podniósł i zmarszczyłam brwi.  Spojrzałam w tą samą stronę co on. Przy facecie o czarnych włosach stał tata.
  Po jego minie byłam pewna,że jest wściekły. Widziałam jak mięśnie napiją się. Przełknełam z trudem ślinę. Poczułam dłoń Optimus na ramieniu. Chwilę przed tym jak film mi się urwał zobaczyłam filotowa szparę w niebie

***

  Gdy obudziłam się zobaczyłam,że jestem w moim pokoju w bazie wojskowej. Podniosłam się powoli i podeszłam do okna.  Uśmiechnęłam się pod nosem. Jestem w domu - pomyślałam.
  Szybko wyszłam z pokoju i poszłam w stronę stołówki. Rozglądałam, się ale nikogo nie widziałam. Objęłam się ramionami. Coś jest nie tak... Weszłam do stołówki, ale nikogo tam nie zastałam. Szybko pobiegłam do hangaru głównego.

- Optimus!! - Wydarłam się.

  Wpadłam jak burza do hangaru, ale tam też nikogo nie było. Żadnych alt-modelów  czy jakiegokolwiek sprzętu wojskowego.  Zbladłam i podeszłam do drzwi. Próbowałam je otworzyć, ale w ogóle się nie dało.
  Zaczęłam iść do tyłu. Gdzie ja jestem w takim razie?! - pomysłam zła.
Nagle usłyszałam pisk jakiś maszy. Zakryłam dłońmi uszy i upadłam na kolana po chwili film mi się urwał.

***

  Czułam jak ktoś mną potrząsa. Otworzyłam oczy i pierwsze co zobaczyłam to Onxy'a. Zmarszczyłam brwi. Powoli się podniosłam i zobaczyłam,że nadal jestem w jakimś mieście.
  Prime coś krzyczał, ale nie słyszałam nic. W oddali widziałam jakieś dwie postacie, które walczyły. Wszystko działo się tak szybko,że nie wiedziałam kiedy Lennox i Side znaleźli się przy nas.

- Trzeba ja zabrać stąd!! - Krzyknął Lennox. - HARPER!!

- Nie krzycz! - Warknwlam zakrywając znów uszy, które bolały mnie strasznie.

  Side pomógł mi wstać i zaczął gdzieś ciągnąć. Próbowałam za nim nadążyć,ale nie musiałam. Kiedy miałam się odezwać i poprosić aby zwolnił on Hide złapał go za ramię. Brunet spojrzał na niego.

- Puść ją - Rozkazał mu autobot.

- Hide.... - Zaczęłam mówić, ale on mi przerwał.

- To nie Side to con! - Warknął atakując go.

Odskoczyłam na bok, gdy tylko deceptikon mnie puścił. Upadłam na ziemię,a w okół mnie pojawiły się jakieś niebieskie kryształy.

- PRIME ZABIERZE STĄD HARPER!!! - Wydarł się ktoś.

  Optimus złapał mnie za dłoń. Spojrzałam na niego wystraszona. Co się dzieje?! Wyrwała mu się i odezwałam.

- Co się dzieje?!

- Harper chodź proszę.... - Odpowiedział granatowłosy.

- Od kiedy Side jest conem?!

- Chodź proszę.... - Powtórzył.

***

  Siedziałam w alt-modelu Hide'a z Lennox'em. W alt-modelu Otpimusa siedział mój ojciec. Sunny jechał za nami, a Side nigdzie nie widziałam. Opierałam głowę o szybę. Nadal czekałam Na jakieś wyjaśnienia całej sytułacji. Will przeglądał coś w telefonie. Próbowałam dyskretnie zajrzeć mu w urządzenie, ale nie dałam rady. 

- Gdzie jedziemy? - Spytałam cicho.

- Do nowje bazy w Las Vegas - Odpowiedział na moje pytani Prime.

- Co oni mają do Vegas?! Najpierw blisko mieszkam z rodziną, która dział z conami, a tera baza wojskowa!!!

- Harper uspokój się - Powiedział łagodnie Lennox.

- Gdzi jest Side?!

  I w tym momencie zapdła cisza jak makiem zasiał. Hide przyśpieszył i wyminął kilka aut. Po czym wróci do szyku z restz autobotów. No tak bo po co m tłuamczyć co się dzieje. Żyj w nie wiedzy Harper - pomyślałam zła. Oparłam głowę o szybę. Miałam nadzieje, że Side jest cały ta gdzie teraz jest.

Perspektywa Sidewpe'a

  Wszedłem do lokalu, który oberwowałem. Poszedłem do brau. Barman od razu podał mi szklankę z jakimś alkoholem. Dyskretnie rozejrzałem się po pomieszczeniu. Ani śladu Nemezis Prime - pomyślałem. Moshawer dał mi zadanie otworzyć go. Chodź wołaem być tera przy Harper.
  Po kilku minutach ruszyłem do wyjścia. Nie ma go tu, więc będę musiał jechać do kolejengo miejsca gdzie był widziany. Wsiadłem do samochodu i wtedy go zobaczyłem. Stał oparty o maskę jakiego czrnego mercedesa i obejmował dziewczynę, która miała na rekach dziecko. Co jest kurwa? - pomyślałem. Zrobiłem dyskretnie kilka zdjęć i odpaliłem silnik samochodu. Muszę skontaktować się z bazą. Ruszyłem w stronę mieszkanie, w którym mieszkałem.

My Live Has Never Been Normal - ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz