Perspektywa Harper
Siedziałam na dachu bazy i patrzyłam w ciemne niebo. Musiał dużo przemyśleć, ale też zastanowić się jak na własną rękę odzyskać naszyjnik od Unicrona. To jednak graniczyło z cudem, żebym dostała się do jego bazy.
Poczułam na ramionach przyjemny materiał. Ktoś okrył mnie kocem. Szybko przekręciłam głowę w bok i zobaczyłam Side'a. Lekko się uśmiechnęłam, a on usiadł obok mnie.- Wiesz ile tu siedzisz ? - Spytał.
- Cztery godziny i trzydzieści minut...
Chłopak zmarszczył brwi,a ja się zaśmiałam. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej i wysłuchałam się w bicie jego serca.
- Żyje - Mruknął.
- Wiem....
Zaciągnęłam się jego zapachem i spojrzałam w jego oczy.
- Pomożesz mi? - Zapytałam,a on uniósł brew do góry. - Muszę odzyskać naszyjnik....
- Twój ojciec kazał ci siedzieć na tyłku - Mruknął.
- Muszę to zrobić ja! Oni szukają i nic....
- Myślisz,że ci się uda? - Mruknął.
Zapadła na chwilę cisza, ale w końcu pokiwałam głową na tak. Wiedziałam, że to jest ryzykowne, ale czułam że dam radę. Opanowałam trochę umiejętności Onyx'a i czułam, że to ja znajdę ta bazę szybciej niż oni. Brunet pocałował mnie w policzek i powiedział, że pomoże.
Uśmiechnęłam się i mocno go przytuliłam. Za to właśnie go kochałam.***
Schowałam do kieszeni bluzy sztylet w futerale i poszłam do hangaru. Side i Mirage mieli tam na mnie czekać. Ten drugi uparł się, że jedzie z nami bo inaczej powie reszcie co planujemy, więc musiałam się zgodzić.
Weszłam do pomieszczenia i podeszłam do nich. Czerwonowłosy ostrzył swoje miecze,a brunet stał oparty o maskę samochodu.- Gotowi?
- Tak - Odpowiedzieli chórem.
Wsiadłam do alt-modelu mojego chłopaka. Nagle przypomniałam sobie,że przy wyjeździe z bazy stoi Epps. Muszę mu wcisnąć jakiś kit - pomysłam.
Okazało się, że mężczyzna śpi dzięki czemu mogliśmy bez problemu wyjechać. Gdy tylko wjechaliśmy do miasta wyłączyliśmy komunikatory, żeby baza nie mogła nas namierzyć.- To jaki masz plan panno Prime? - Usłyszałam głos chłopak w radiu.
- Znajdziemy jakiegoś cona i zaczniemy go śledzić...doporadzi ans do ich bazy...wtedy wejdziemy tam po cichu dostaniemy się do komputera zgramy potrzebne dane i już
- A na czym chcesz otworzyć te dane? - Spytał Side.
Pokazałam mu placówka na tylnich siedzeniach. Mruknęłam, że po naszej rozmowie an dachu wrzuciła tu go.
W środku były potrzebne rzeczy, żeby przez dwa dni nie wracać do bazy. Oni tylko przytakneli.***
Poczułam jak ktoś mnie szturcha. Otworzyłam oczy i zobaczyłam bruneta. Zmarszczyłam brwi i przeciągnęłam się.
Mirage, który siedział z tyłu podał mi laptop i mruknął, żebym go odblokowała. Wszybko wpisałam hasło i mu podałam. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że coś jest musiało stać.- Co mnie ominęło?!
- Nic - Odpowiedzieli.
Spojrzałam na bruneta,a on pocałował mnie w czoło.
CZYTASZ
My Live Has Never Been Normal - ZAKOŃCZONE
FanfictionLos lubi płatać figle każdemu. Harper stanie przed najtrudniejszym wyzwaniem w swoim życiu. Czy da radę pokonać swój lęk i zdobyć się na wyżyny swoich umiejętności? ✨Druga część opowiadania- Goddess legend night ✨