Rozdział 34

34 2 0
                                    

   Tata spojrzał na mnie z uniesioną brwią. Opowiedziałam mu jakim cudem złapali Megatrona. Chyba mi nie weiżył, ale to trudno. Mruknełam, że trochę nam to zajęło, ale ostatecznie się udało. Objełam się ramionami i uniosła do góry wzrok.

- Nie wierzysz mi - Bruknełam cicho.

- Wierze Harper - Odpowiedział obejmując mnie. - Tylko jestem w lekim szoku...

Wzruszyłam ramionami wtula się w bok. Był tak ciepły. Chwilę tak staliśmy, aż przed nami pojawił się białowłosy mężczyzna. Zmarszyłam brwi, a on lekko się uśmiechnął.

- Wyrosła - Powiedział, a brunet przytaknął. - Czyli mam z nią poćwiczyć?

- Tak - Mruknął tata.

Spojrzałam na niego pytając, a mój opiekun tylko się uśmiechnął w moim kierunku. Uciekaj on cię wymeczy! - usłyszałam w głowi głos Onyx'a. Spojrzałam n białowłoseg, a on na mnie. W końcu powiedzial, że odda mni w jedyn kawałku. UCIEKAJ!!!! - skrzywiłam się, gdy Obcy krzyknął.

***

- Szybciej! - Krzyknął Alfa Trion.

  Pokiwała głową i zAtakowała klona Barricade'a, ale on o razu robił unik i podkosił mnie. Upadłam na twarz i warknełam. Podniosłam się,a Prime podszedł do mnie. Podał mi dłoń,a ja złapałam ją i wstałam powoli. Wytarłam dłonią krew, która zaczeła mi spływać z nosa. Świetnie - pomyślałam. Skrzywiłam sę i podeszłam do stolika. Wzięłam chusteczkę i przyłożył do nosa. Mężczyzna mi się przyglądał. Nie kłóć się z nim - powiedział mój ulubiony Prime w głowie czyli Onyx.

- Na misji nie będziesz miała kiedy tego zrobić - Warknął podchodąc.

- Ale to trening - Mruknełam. - Nie misja...

- Wracamy do treningu - Zakomendował i pstryknął palcami.

Zgniotłam chusteczkę i rzuciłam na stół. Alfa trion złapał z miecz, a mi rzucił włócznie. Zacisneąłm usta w waszą linie, a on założył mnie atakować. Sparowałam jego ataki albo robiłam przedziwn linii w każdą stronę jaką mogłam. Onyx miał racje - pomyślałam.

***

  Jolt opatrywał moje rany. Miałam rozwalony łuk brwiowy i wybory bark. Ratchet nastawił mi bark, ale nadal mnie bolało.

- Nigdy więcje - Powiedziała w końcu, a ich dwójka się zaśmiała.

- Aż tak źle było? - Zapytał Jolt.

- Patrząc, że Alfa Trion specializuje się w medycynie i wojnie to tak - Odpowiedział mu Ratchet, a do pomieszczenia wpadł Side. Chłopak był cały czerwony.

Powoli podszedł do mnie i przytulił delikatnie.

- Miałas uważać - Bruknął odsuwając się ode mnie.

- Uważała - Warknełam do niego. - To on zrobił sobie z mnie worek treningowy na treningu....

Zaczeliśmy na siebie krzyczeć. Side nadal się upierał przy tym, że nie umiem uważać na siebie. Wypomniała mi wsyzstmo co jego zdaniem źle zrobiłam. Cała poczerwieniałam. Wstała i odepchnełam go od siebie. Noga znów zaczeła mnie boleć, ale miałam to gdzieś.

- Trudno zrozumieć, że cię kocham! - Krzyknęłam. - Ale jak ci to nie pasuj to idź sobie do innej!

  Side chciał się odezwać, ale ja wybiegłam z labo.

***

   Siedziałam nad jeziorem i rzucałam kamykami do wody. Było mi strasznie Źle przez Side'a. Kocham tego palanta, ale on nie rozumie, że nie zawsze d się wyjść całować z czegoś. Nagle ktoś złapał mni w pasie. Przez myśli przebeigło mi, że moż to Side, ale po chwili zaczeła się rzucać, gdy poczułam ochydny zapach alkoholu.

- Puszcaj! - Wyadrłam się.

- Dobranoc piękna - Usłysząłm gło, któregoś z cona koło ucha.

  Poczułam, że robię się senna, oczy same mi się zamykały.
Gdy się obudziłam zorientowała sie, że jestem w jakimś aucie. Moje ciało opłata pasy od siedzenia. Zaczęłam się rozglądać, ale nigzie nie widziałam decpetikona, aż w końcu usłyszałm jego głos.

- Lordzie Megatronie mam dziewczynę - Wtedy już byłam pewna, że siedź w alt-modelu Barricade'a.

- Świetnie jedź z nią do Huston!

  Zmarsczyłam brwi. W Huston się wszystko zaczęło. Moja moc...telportacja...spotaknie transformerów. Wzięłam głęboki oddech, a con się zaśmiał.

- Kwiatuszek się obudził - Rzekł.

- Spierdalaj - Warknełam, wyglądajac z okno. - Co Unicron wa zostawił?

On już się nie odezwał, a j z całej siły kopnełam w fotel. Słyszałam jak warczy, a pas mocniej się zacisnął na moim drobnym ciele. Jęknęłam z bólu tylko, a on sie zaśmiał. Sadysta - pomyślałam krzywią się. Musiałam coś wymyślić tylko nie wiedziałam co mam robić....

My Live Has Never Been Normal - ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz