004

994 16 2
                                    

— Laska, czemu Ty wcześniej nie mówiłaś że Michał jebany Matczak Cię zaobserwował na instagramie? Ale to nic, kurwa, spędziliście razem z jego znajomymi wieczór! - Abi skoczyła na łóżko telepiąc mną. - No przestań patrzeć w ten sufit i się podnieś, przespaliście się ze sobą?
— Co?!
— O, jak szybko wróciłaś do rzeczywistości. - Blondynka zaczęła się śmiać.
— Abi, nie spałam z nim i proszę nie gadajmy o tym. To, że spędziłam z nimi wieczór nie jest jakąś wielką sensacją.
— Idalia, co Ty gadasz? Nie jest jakąś ‚wielką sensacją'? Wiesz ile ja bym dała, żeby spędzić ten wieczór z nim?
— Z Tadkiem? - Uśmiechnęłam się zadziornie.
— Opowiesz mi jaki on jest?
— Dobra, ale chodźmy do kuchni coś zjeść.
Wywróciłam oczami widząc uśmiech blondyny.
~~~
— Boże stara wyglądam jak debilka. - Abi jęknęła patrząc w lustro wiszące w przedpokoju. Dzisiaj robiłyśmy u mnie nockę, więc postanowiłyśmy pójść na stację benzynową po jakieś przekąski. Czemu na stacje? Bo było przed północą, więc wszystkie sklepy były już dawno zamknięte.
— No tak, bo Ty musisz być wystrojona zawsze, o każdej porze. - Wywróciłam oczami zakładając białe blazery.
— A skąd ja mam wiedzieć, kogo ja spotkam?
Na słowa blondynki wybuchłam śmiechem.
— Wyglądasz super nawet w dresach, chodź.
Jakieś 20 minut stąd jest centrum Warszawy, więc miasto ‚nie spało' i ciągle przejeżdżały obok nas samochody.
Po kilku minutach byłyśmy na miejscu. Stałam wpatrzona w telefon przy półce z alkoholami, czekając aż przyjaciółka coś wybierze.
Nagle dostałam powiadomienie z instagrama. Wiadomość od.. Stanisławskiego?
33tadeo
hej idaaaliaaaa
Zdezorientowana odpisałam mu.
szymanskaidalia
hej?
33tadeo
wpadniesz juteo na impre do mneu? tylok wezd kolezaanki jakies
szymanskaidalia
ale jutro jest poniedziałek
Niestety odpowiedzi nie dostałam. Prychnęłam ze śmiechem i schowałam telefon do bluzy, poprawiając kaptur na głowie.
— Jezu Abi, ile można. Wybrałaś już coś?
— Tak. Biorę wodę. - Uśmiechnęła się ironicznie, na co jęknęłam.
Wzięłyśmy zakupy i ruszyłyśmy do domu. Oglądałyśmy komedie romantyczne do trzeciej płacząc, czemu nie możemy mieć tak cudownego ‚love story' jak bohaterki filmów.
— Pójdę do salonu po drugi koc. - Mruknęłam schodząc z łóżka.
Będąc na dole, omal nie dostałam zawału gdy telefon głośno zawibrował.
33tadeo
Jezu sory, michał zabrał mi telefon
Michał zabrał mu telefon?
szymanskaidalia
a nie mógł napisać ze swojego?
33tadeo
wiesz w jakim on jest stanie? telefon znowu gdzieś zgubił, a ze swojego konta (i gdyby był trzeźwy) nie napisałby do Ciebie
„Gdyby był trzeźwy nie napisałby do Ciebie" ouch. Co miał na myśli? Nie wiem, ale trochę mnie to zabolało.
Nie odpisałam nic chcąc zablokować telefon, ale znowu wydał charakterystyczny dźwięk powiadomienia.
33tadeo

szymanskaidaliaXDPrychnęłam chowając telefon do kieszeni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

szymanskaidalia
XD
Prychnęłam chowając telefon do kieszeni.
~~~
Poranek minął nam dosyć spokojnie. Moi rodzice są w pracy, a do Kacpra przychodzą wieczorem koledzy.
— Ej stara. - Krzyknęłam leżąc w salonie na sofie.
— Hm? - Odpowiedziała Abi, nalewając soku jabłkowego w kuchni.
— Bo dzisiaj jest impreza.
— U kogo?
— U Matczaka.
- Co?! Stara ubieramy się. Jedyna taka okazja, o której ma być?
— Franek pisał, że o ósmej się zaczyna.
— To laska mamy trzy godziny, lecimy do mnie na chatę i bierzesz jakąś  sukienkę, pomalujemy się i lecimy.
— Dobra, tylko wezmę prysznic. - Zaśmiałam się i pobiegłam na górę.
Gdy się odświeżyłam, wzięłam wszystkie potrzebne rzeczy i ruszyłam na dół, gdzie przy wyjściu czekała na mnie już blondynka. Po drodze wstąpiłam jeszcze do pokoju Kacpra.
— Jak coś to wychodzę i wrócę późno, powiedz rodzicom że śpię u Abi gdyby pytali.
— A jak zadzwonią do rodziców Abigail?
— To powiesz, że napisałam Ci, że jednak śpimy u Mikołaja.
Mikołaj był naszym przyjacielem. Co prawda nie mamy już z nim takiego kontaktu jak w podstawówce, ale nadal co jakiś czas ze sobą rozmawiamy i wspominamy stare czasy.
— Ale kochaniutka, nic za darmo.
— Boże, ile chcesz?
— Nie ile, tylko co. Musisz załatwić mi parę piw.
— No chyba Cię pogrzało. - Prychnęłam.
— To powiem rodzicom.
— Albo hajs albo nic, wybieraj.
— Stówa.
Wyciągnęłam pieniądze spod case'a i rzuciłam mu na biurko trzaskając drzwiami.
— Chodź bo już po piątej!
Na szczęście Abi mieszka dosłownie po drugiej stronie ulicy, na przeciwko mnie. Jej rodzice mają mieszkanie w Krakowie, i tam przebywają prawie cały czas, dlatego dziewczyna robi w domu co chce.
— Z jakiej okazji ma być ta impreza?
— Quebo ma urodziny 7 lipca więc postanowili zrobić mu niespodziankę wcześniej, bo siódmego leci z Natalią do Paryża.
Blondynka tylko przytaknęła, i zaczęłyśmy się ogarniać.
W tym czasie słuchałyśmy jakiś piosenek Doja Cat i standardowo darłyśmy się śpiewając. Przed dwudziestą byłyśmy gotowe.
Dodałam szybko zdjęcie do relacji czekając aż Abi wybierze buty.
— Nosz cholera jasna, nie mam butów!
Usłyszałam głośny pisk.
— Abi, masz więcej butów, niż Kylie Jenner. - Krzyknęłam z dołu.
— Nie dobijaj mnie i chodź tu!
Blondyna finalnie wzięła wysokie szpile, w których ja osobiście zabiłabym się pięć razy.
— Zrobisz mi zdjęcie na insta? Pójdziemy do winnicy i przy okazji weźmiemy coś dla Kuby.
Rodzice Abi mają wielką piwnice z winem, która naprawdę robiła wrażenie. Po zrobieniu miliona zdjęć, w końcu coś wybrałyśmy i poszłyśmy do auta Williams.

Lucky || Mata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz