Nim się obejrzałam, a był już 24 grudnia. Kiedy ten rok tak zleciał? To, jak czas szybko leci, było przerażające.
— Pierdole, jesteś już gotowa? - Jęknął brunet leżący na moim łóżku. Wigilię spędzamy w moim domu rodzinnym, jednak jutro jedziemy do moich teściów.
— Poczekaj chwile, no! Musisz mi pomóc zapiąć sukienkę.
Powiedziałam z łazienki. Chłopak wszedł do środka, stając za mną tyłem. Brunet pomógł zapiąć mi zamek, i pocałował w szyję.
— Jesteś cholernie piękna. - Wymruczał między pocałunkami. - I seksowna.
Uśmiechnęłam się, i oderwałam od niego.
— Chodź kotek, nie mamy czasu.
— Kocham Cię, myszko. - Popatrzył na mnie.
— Też Cię kocham, Michaś.
Po kilku minutach byliśmy u moich rodziców. Michał kupił mojemu tacie wino, mamie kwiaty i czekoladki, oraz jakieś nowe gry na PS Kacprowi.
Po zjedzonej kolacji, razem poszliśmy do mojego pokoju, w którym zostaniemy na noc.
Położyliśmy się razem na łóżku, na którym Matczak zaczął odpinać mi sukienkę.
— Idalia..
— Hm? - Zapytałam dodając post na instagrama.szymanskaidalia: merry xmas ☃️
Polubione przez: @33wygus, @kacperszymanski i 18 986 innych.
122 Komentarzy.
@33tadeo: moja ulubiona para??
@lilajanowska: slodziaki🩷
@mataozensiezemna: to powinnam byc ja zamiast tej dziwki idalci lol— Idziemy się razem wykąpać? - Zapytał.
— Mam okres, ale na szczęście jutro się kończy.
— I co z tego? Mi to nie przeszkadza, żono.
— Żono? - Popatrzyłam na niego z uśmiechem, i zaczęłam kreślić paznokciem na jego klatce piersiowej różne wzorki.
— No kiedyś będziesz moją żoną, Idalią Matczak. I będziemy mieć bobo.
— Chyba skute bobo.
Roześmiałam się, i poszłam do łazienki, gdzie zaczęłam nalewać wody do wanny.
— No Idalia! - Krzyknął.
— Nie drzyj się tak, co chcesz? - Zapytałam i zamknęłam drzwi do pokoju. Podeszłam do szafy, z której wyciągnęłam piżamy.
— Ja idę z Tobą się kąpać i koniec.
— Innym razem.
— Ale ja chce teraz.
— Popłacz się jeszcze. - Wywróciłam oczami.
— Zaraz to zrobię, bo moja dziewczyna się nade mną znęca i mnie torturuje!
Wybuchłam śmiechem, i podeszłam do łóżka by pocałować chłopaka.
— Cieszę się, że Cię mam Michał.
— Nawet nie wiesz, jak bardzo ja się cieszę. Pamiętasz nasze ostatnie Święta? Dostałaś ode mnie pieska.
— O Boże, to już rok. Wtedy nie byliśmy razem.
— Ale teraz jesteśmy, i to najważniejsze. Leć się wykąpać. - Powiedział i pocałował mnie w czoło.
Po około godzinnej kąpieli wróciłam do pokoju, a moim oczom ukazały się kwiaty, świeczki, i pełno mojego ulubionego jedzonka.
— Ojejku, a co to, misiek?
— Dla Ciebie. Chodź do mnie. - Położyłam się obok bruneta, i odrazu złączyłam nasze usta. - Proszę. Wesołych świąt.
Otworzyłam torbę od chłopaka w której znajdowały się perfumy Caroliny Herrery „Good Girl", złoty naszyjnik z literką „M" oraz pełno naszych zdjęć, każde podpisane.
— Jejku, skarbie. Kocham Cię. - Rzuciłam mu się na szyję.
— Jeszcze białe róże Ci kupiłem, twoje ulubione.
Wzięłam od niego kwiaty, i popatrzyłam na różową karteczkę, oraz na napis na niej.
„Kocham Cię bardziej, niż ktokolwiek kogokolwiek kiedykolwiek kochał, mała. Twój Michaś❤️"
Nawet nie wiem czemu, ale się rozpłakałam, tak po prostu.
— Dziękuję.
— Nie masz za co. I nie płacz, kotek.
Brunet przyciągnął mnie do siebie, i tak zasnęliśmy przytuleni do siebie.
Rano wstaliśmy przed 12, zjedliśmy śniadanie i pożegnaliśmy się z moimi rodzicami.
— Boże, jestem taka zmęczona. - Jęknęłam gdy wsiedliśmy do BMW,
— Czemu?
— Nie wiem, po prostu. Szczepan zaprosił nas na sylwestra, tak jak w tamtym roku. - Zaśmiałam się.
— Mam nadzieję, że nie będzie wyglądać tak jak ten ostatni.
— Też mam taką nadzieję.
Westchnęłam nawiązując do poprzedniego Nowego Roku.
Po paru minutach byliśmy u rodziców Michała.
— Cześć Idalio, jak ja za Tobą tęskniłam słońce. - Pani Arletta przytuliła mnie.
— Dzień dobry, ja również za Panią tęskniłam. - Zaśmiałam się.
— A ja to co? - Odezwał się Matczak, ściągając buty.
— No Ciebie też skarbie kocham. Ale Ciebie widzę częściej niż Idalię.
— Tak, tłumacz się, tłumacz. - Chłopak pokręcił głową, na co się zaśmiałyśmy.
— Napijecie się czegoś?
— Ja poproszę kawę, od rana jestem strasznie zmęczona. - Odezwałam się, a kobieta przytaknęła.
— A Ty, Michałku?
— Nie mamo, ja dziękuję. Gdzie tata?
— Tata pojechał do wujka Pawła, wróci po południu. Przy okazji przyjedzie jeszcze ciocia z Kornelią i Martą. No i Aneta z Filipem.
— Aha, to git. Idę do swojego pokoju na chwilę.
Powiedział i odszedł, a ja usiadłam na jednym z krzeseł w jadalni.
Kornelię i Martę znam, Michał mówił mi o swoich kuzynkach, jednak o „Anecie i Filipie" wcześniej nie słyszałam. No cóż, mam nadzieję, że mnie polubią, zależy mi na tym.
— Co tam u Ciebie, słońce?
— Jest okej, lepiej niech Pani powie, jak u Pani? - Popatrzyłam na kobietę.
— Nie jest najgorzej, ale wiesz, starość nie radość, jak to mówią. Głowa mnie ciągle boli, nogi tak samo.
Szatynka podała mi kawę z ekspresu, i usiadła naprzeciwko mnie.
— Rozumiem. Moi rodzice mają to samo.
— Przynajmniej dobrze, że już śnieg nie pada bo tyle tych wypadków, że szkoda słów. - Westchnęła.
— Racja. - Mruknęłam biorąc łyka latté.
— A jak między wami? To znaczy między Tobą, a Michałem?
— Dobrze, świetnie nam się układa.
— To cieszy mnie to. Pamiętam jak też byłam w waszym wieku z Marcinkiem. - Zaśmiała się, co odwzajemniłam.
— Co z Marcinkiem? - Zapytał Michał, wchodząc do kuchni.
— Nic nic. Wspominamy stare czasy. A właśnie, mogę Ci pokazać jakieś zdjęcia, jak Michałek był mały.
— Bardzo chętnie. - Roześmiałam się, na widok Matczaka dławiącego się wodą.
— Nie! Mamo, błagam.
— Ale Idalia napewno chce zobaczyć Ciebie małego, prawda?
— Bardzo. - Uśmiechnęłam się, a ten tylko wywrócił oczami.
Razem z Panią Arlettą oglądałyśmy albumy z godzinę, jak nie więcej.
— O, a tutaj Michałek biegał bez pampersa po podwórku.
— Jak słodko. - Zaśmiałam się.
— Mamo, daj już spokój.
— Mam nadzieję, że kiedyś wasz dzidziuś będzie tu tak biegać.
— Też mam taką nadzieję, mamo, ale schowaj już ten album.
— No dobra, dam Ci już spokój. Idę podgrzać tacie pierogi, bo zaraz wróci.
Westchnęła, i poszła do kuchni.
— No powiem Ci Michaś, bardzo słodki byłeś.
— Weź, bo czuję cringe. - Zaśmiał się, obejmując mnie.
— Zrobimy sobie kiedyś takiego dzidziusia?
— Zrobimy, myszko. - Michał złączył nasze usta. - Idziemy do mojego pokoju?
— Tak, bo muszę się jeszcze ogarnąć zanim twoja rodzina przyjedzie.
— Nie musisz, tak też wyglądasz pięknie.
— Kocham Cię, misiek.
— Też Cię kocham, mała.szymanskapv: mlody mata jest seksi michasiem
Polubione przez: @33wygus, @abi.kw i 507 innych.
@33wygus: no seksownego masz tego chlopaka, pozyczam go na dzisiejszy wieczor🥰🥰
-@33mata: juz lece kociaku😝
-@33wygus: kupie durex arouser i bake
-@33mata: jak Ty mnie znasz..
-@abi.kw: idalia, ktos ci faceta zabiera
-@szymanskapv: jestem z nimi w trojkacie
-@kacperszymanski: ecpu polska
-@33tadeo: co tu sie odpierdala do chuja
-@abi.kw: tez bym chciala wiedziec
-@33tadeo: OOO CZESC KOCICO MOJA, WRACAJ DO DOMU BO NIE WYTRZYMAM TU ZARAZ
-@33szczepan: japierdole jeszcze Ci sie zaczna ruchac
Użytkownik szymanskapv wyłączył/wyłączyła komentarze.————
jezu zaraz koniec wakacji
CZYTASZ
Lucky || Mata
Fanfiction„Przecież twoja krew płynie w moich żyłach, powiedz mi, jak mam zapomnieć." ** KSIĄŻKA JEST W TRAKCIE POPRAWEK **