XIX

476 17 1
                                    

- Dobra. - zaczął Glenn, rysując na podłodze kredą plan więzienia - Grupa Tyreese'a była tutaj?

- Tak. - odpowiedział Carl.

- Zabezpieczyliśmy teren. - stwierdziła Lana.

- Mówił, że wszedł tędy. - wskazał Carl.

- To kolejna luka. - westchnął Glenn. - Przód więzienia jest niechroniony. Uzbrojeni ludzie wejdą bez problemu.

- Skąd wiesz, że on nas zaatakuje? - zapytała Beth. - Może go odstraszyłeś?

- Facet trzyma głowy w akwariach. - oznajmiał Michonne - Ludzi i szwendaczy. To jego trofea. Zaatakuje.

- Uderzmy teraz. - stwierdził Glenn.

- Co? - zapytała Beth.

- Nie spodziewa się nas. Zakradniemy się i wpakujemy mu kulkę.

- Nie jesteśmy zabójcami. - stwierdziła Carol.

- Wiesz, gdzie mieszka. - Glenn wskazał na Michonne - Zakończmy to dzisiaj. Zrobię to sam. - powiedział poważnie. Michonne po zastanowieniu się pokiwała głową.

- Ostatnio też się ciebie nie spodziewał. - stwierdził Hershel - I co się stało? Prawie zginąłeś. Daryla złapali. Ty i Maggie prawie zginęliście.

- Nie powstrzymasz mnie. - Glenn do niego podszedł.

- Rick by się nie zgodził.

- Myślisz, że ma tu coś do powiedzenia?

- Przemyśl to. Straciliśmy już T-Doga i Lori. Tamci ludzie... Dość już zabijania. Nie ma na co czekać. Jeśli on tu idzie, to uciekamy.

- Dokąd? - zapytał Glenn.

- Przetrwaliśmy w drodze zimę.

- Gdy miałeś dwie nogi i żadne dziecko nie przyciągało szwendaczy.

- Nie możemy tu zostać. - stwierdził Hershel, starając się go przekonać.

- Uciekać też nie. - odpowiedział mu, na co Maggie wyszła z sali. - No dobrze, zostańmy tu. Będziemy się bronić. Będziemy walczyć. Carl, zejdziesz ze mną na dół. Znajdziemy tę lukę.

- Dobra.

- Pomogę wam. - zaproponowała Michonne.

- Nie. Zostań tutaj, w razie czego. - odpowiedział Glenn, po czym rozejrzał się po wszystkich - Kto trzyma wartę? Cholera.

•••

- Znowu ich pełno przy kotłowni. - powiedział Glenn, wracając z Carlem.

- Zrobiliśmy tam porządek. - powiedziała Beth.

- Szwendacz za szwendaczem. - odpowiedział Carl.

- To strata czasu. - odezwał się Hershel. - Gubernator już tu zmierza, a my utknęliśmy.

- Między młotem a kowadłem. - powiedziała Carol.

- Powtarzam. Nie ma mowy o ucieczce. - oznajmił Glenn.

- Szwendacze prędzej czy później mogą się tu przedostać. - stwierdziła Lana.

- Także przez ogrodzenie. - dodała Beth.

- A jeśli przyjdzie całe stado? - zapytał Axel. - Albo się tu zatrzyma?

- Będzie nas za mało. - westchnęła Lana.

- Musimy sprawdzić, co jest po drugiej stronie więzienia. - oznajmił Glenn.

The Walking Dead • Daryl DixonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz