- Dobra. - zaczął Glenn, rysując na podłodze kredą plan więzienia - Grupa Tyreese'a była tutaj?
- Tak. - odpowiedział Carl.
- Zabezpieczyliśmy teren. - stwierdziła Lana.
- Mówił, że wszedł tędy. - wskazał Carl.
- To kolejna luka. - westchnął Glenn. - Przód więzienia jest niechroniony. Uzbrojeni ludzie wejdą bez problemu.
- Skąd wiesz, że on nas zaatakuje? - zapytała Beth. - Może go odstraszyłeś?
- Facet trzyma głowy w akwariach. - oznajmiał Michonne - Ludzi i szwendaczy. To jego trofea. Zaatakuje.
- Uderzmy teraz. - stwierdził Glenn.
- Co? - zapytała Beth.
- Nie spodziewa się nas. Zakradniemy się i wpakujemy mu kulkę.
- Nie jesteśmy zabójcami. - stwierdziła Carol.
- Wiesz, gdzie mieszka. - Glenn wskazał na Michonne - Zakończmy to dzisiaj. Zrobię to sam. - powiedział poważnie. Michonne po zastanowieniu się pokiwała głową.
- Ostatnio też się ciebie nie spodziewał. - stwierdził Hershel - I co się stało? Prawie zginąłeś. Daryla złapali. Ty i Maggie prawie zginęliście.
- Nie powstrzymasz mnie. - Glenn do niego podszedł.
- Rick by się nie zgodził.
- Myślisz, że ma tu coś do powiedzenia?
- Przemyśl to. Straciliśmy już T-Doga i Lori. Tamci ludzie... Dość już zabijania. Nie ma na co czekać. Jeśli on tu idzie, to uciekamy.
- Dokąd? - zapytał Glenn.
- Przetrwaliśmy w drodze zimę.
- Gdy miałeś dwie nogi i żadne dziecko nie przyciągało szwendaczy.
- Nie możemy tu zostać. - stwierdził Hershel, starając się go przekonać.
- Uciekać też nie. - odpowiedział mu, na co Maggie wyszła z sali. - No dobrze, zostańmy tu. Będziemy się bronić. Będziemy walczyć. Carl, zejdziesz ze mną na dół. Znajdziemy tę lukę.
- Dobra.
- Pomogę wam. - zaproponowała Michonne.
- Nie. Zostań tutaj, w razie czego. - odpowiedział Glenn, po czym rozejrzał się po wszystkich - Kto trzyma wartę? Cholera.
•••
- Znowu ich pełno przy kotłowni. - powiedział Glenn, wracając z Carlem.
- Zrobiliśmy tam porządek. - powiedziała Beth.
- Szwendacz za szwendaczem. - odpowiedział Carl.
- To strata czasu. - odezwał się Hershel. - Gubernator już tu zmierza, a my utknęliśmy.
- Między młotem a kowadłem. - powiedziała Carol.
- Powtarzam. Nie ma mowy o ucieczce. - oznajmił Glenn.
- Szwendacze prędzej czy później mogą się tu przedostać. - stwierdziła Lana.
- Także przez ogrodzenie. - dodała Beth.
- A jeśli przyjdzie całe stado? - zapytał Axel. - Albo się tu zatrzyma?
- Będzie nas za mało. - westchnęła Lana.
- Musimy sprawdzić, co jest po drugiej stronie więzienia. - oznajmił Glenn.
CZYTASZ
The Walking Dead • Daryl Dixon
Fanfiction"Sposób na przetrwanie - milczenie. Sposób na życie - przetrwanie. Sposób na milczenie - śmierć." Barbara Rosiek, Pamiętnik narkomanki