his life was worth it

23 4 0
                                        

Myślałam że obudzi mnie śpiew ptaków lub promyki światła wpadające do jego pokoju. W pół śpiąca, w pół przytomna usłyszałam kroki przed pokojem a także gwałtowne otwieranie drzwi i wręcz wbiegnięcie do środka.

- Nicholas! Molly zrzygała się na nagrodę naszego ... *krzyknęła jakaś dziewczyna dość zestresowana, rozpoznałam to nawet pół śpiąca*

Otworzyłam oczy wolno czując suchość w ustach. Rozszerzyłam powieki widząc jakąś dziewczynę, z tak samo zapewne przerażoną miną jak moja.
Poczułam jak chłopak koło mnie wziął głęboki oddech i obrócił się do mnie plecami. Serce przyspieszyło swoje bicie bo nie miałam pojęcia co się dzieje.

- Poradzicie sobie. *mruknął pod nosem zachrypniętym głosem*

Dziewczyna nadal stała przed nami zapewne zastanawiając się kim jestem. Nagle mnie olśniło. Eleonore. Uśmiechnęłam się krzywo i wygrzebałam się niezdarnie spod grubej warstwy kołdry, drżącymi rękami zciągnęłam nogę Nicholasa z moich kończyn po czym z obolałym kręgosłupem wstałam omal się wywracając się do tyłu. W końcu stanęłam przed nią uśmiechając się nerwowo.

- Poczekaj. Hope? *zmrużyła brwi przez co wyglądała jak królik*

Była naprawdę ładna jednak musiałam przyznać że więcej urody otrzymała płeć męska w tej rodzinie. Była wysoka, miała piękną szczupłą sylwetkę z uwydatnionymi piersiami. Posiadała czarne falowane włosy, które sięgały jej do ramion. Miała brązowe oczy jednak to nie były te same jak u Nicholasa. Nie były tak intensywne ani nie wciągały cię głęboko. Z wyglądu byli do siebie dość podobni.

Kiwnęłam głową przełykając ślinę nerwowo. Nie byłam w stanie się odezwać. Wiedziała kim jestem to znaczy że musiał jej o mnie mówić. Ta myśl wprawiła mnie w całkowity stres jednak po sekundzie oprzytomniałam. Hope jaka ty głupia, po prostu jej powiedział że jutro rano będę znajdować się w jego domu. Tylko dlaczego jest taka zdziwiona?

- Czemu spaliście na podłodze? *podniosła brew wydając się coraz bardziej zdziwiona całą tą sytuacją*

- Nie chciałam spać sama w tym domu, ani tego by on czuł się niekomfortowo. Wypadło na podłogę. Ale jest ogrzewana więc było ciepło. *mówiłam bawiąc się palcami u rąk z nerwów*

Kiwnęła głową zapewne próbując zrozumieć o co tu chodzi. Analizowała całą sytuację zapomniawszy a mniemanej Molly, która miała problemy z żołądkiem.

- Co tu robisz? *zapytała już milszym głosem spoglądając na mnie*

- Spędziłam wigilię i poszłam spać? *mruknęłam czując się jak na przesłuchaniu*

Powinnaś być milsza, skarciłam się w myślach.

- Nie wiedziałam że zaprosił gości. *wzruszyła ramionami nonszalancko podchodząc do chłopaka* Nicholas! *wrzasnęła ściągając z niego kołdrę*

- Spierdalaj. *warknął nie odwracając się w jej stronę* Miałaś być dopiero o 11. *powiedział w poduszkę głosem pełnym złości*

- Już jest 12! *westchnęła dramatycznie sięgając po butelkę wody, która znajdowała się na stoliku i wylała całą zawartość na niego*

W ciągu kilku sekund, zerwał się z ziemi o wbił wściekłe spojrzenie w swoją siostrę w między czasie drąc się i posyłając w jej kierunku przekleństwa.

- Nie można po ludzku? *zapytał zachrypniętym głosem, który uwielbiałam* Milej?

- Może przedstawisz mi koleżankę? *uśmiechnęła się słodko wyraźnie zadowolona z siebie*

Do not lose hope.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz