Obudziłam się z wyśmienitym humorem. W końcu to dziś przyjedzie Madison. Po lekcjach podjadę po nią na dworzec. Zerwałam się z łóżka i pobiegłam do łazienki. Z ulgą stwierdziłam że jest zimno na dworze. Nienawidziłam ciepłej pogody. Nie z powodu temperatury a blizny na połowie mojego uda. Była moim ogromnym kompleksem. Kiedy mam na sobie coś krótkiego wszystkie oczy ludzi skierowane są na moje nogi. Dlatego uwielbiam okres kiedy mogę chodzić w długich spodniach bez gotowania się w nich. Wyprostowałam włosy i zrobiłam mój tradycyjny makijaż. Potem ubrałam czarne jeansy i golf. Oczywiście na mojej szyi zapięłam też perły.
Neil:
Miłego dniaJa:
Dziekuje odezwę się potem.Przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam wyjątkowo dobrze. Zbiegłam po schodach, gdy tradycyjnie zobaczyłam Willa na dole uśmiechnęłam się.
- I jak twoje plany na randkę?
W domu czułam się o wiele lepiej odkąd Mariusz z Lindą pojechali z Amy do szpitala. Nie dlatego że nie było małej dziewczynki a dlatego że nie psuje sobie poranka widząc twarz mężczyzny.
- Około 20 musisz mi ją zwolnić. Zabiorę ją na niezapomniany wieczór. *Mrugnął do mnie*
Kiwnęłam głową. Zabrałam jeszcze projekt wycieczki Nicholasa i wyszliśmy z domu. Kiedy jechaliśmy cały czas eksytytowałam się przyjazdem Madison. Tak dawno jej nie widziałam. Kiedy tylko zerkałam na kartkę z napisem Holandia czułam ścisk w żołądku. Opowiadanie o tym na środku sali nie było moim marzeniem. W szczególności że on będzie ostrzec na mnie tym wzrokiem. Westchnęłam cicho. Kiedy dojechaliśmy, od razu skierowałam się w stronę Liama i Vic którzy stali koło murku.
- Witam moją koleżankę *zawołała dziewczyna*
- Nie przerywaj tematu. Nie uciekniesz teraz. Jak chcesz zdobyć wejście na tą imprezę? *Chłopak oparł rękę na biodrze*
- Nie zapominaj że mam znajomości. Zaczepie jakiegoś kolegę ze starych lat. Zresztą zawsze będziemy mogli przekupić kilka osób tak? Nie mogę przegapić takiej imprezy. *Założyła ręce na piersi*
- Mogę wiedzieć o czym rozmawiamy? *Zapytałam patrząc na nich*
- Ethan urządza imprezę na której musimy być. Bez dyskusji. *Dziewczyna uśmiechnęła się*
- Kim jest Ethan? *Spojrzałam na Liama*
- Ty powinnaś wiedzieć. *Mrugnął do mnie*
Posłałam mu pytające spojrzenie.
- Przyjaciel Nicholasa. *Przewrócił oczami*
- Jasne mogłam się spodziewać.
Nie powiedziałam im o spotkaniu w szpitalu. Wtedy nie odpędziła bym się od uwag i dogryzania przez wieki.
- W każdym razie będzie świetnie! Hope idziemy zrobić jakąś fryzurę prawda? *Dziewczyna spojrzała na mnie z nadzieją*
- A co ja już nie mogę? To jakaś dyskryminacja? *Zapytał z udawanym oburzeniem brunet*
- Jasne że możesz. Mam tylko jedno pytanie. *Spojrzałam na przyjaciół*
- Tak?
- Madi może iść?
- Oczywiście! Już się nie mogę doczekać aż ją poznam. *Zawołał brunet*
Odetchnęłam z ulgą. Zdawałam sobie sprawę że będziemy musiały wybrać się na zakupy. Ewentualnie pożyczy coś ode mnie. Miałam ochotę skakać z radości! Została tylko jedna tląca się myśl która nie dawała mi spokoju.
CZYTASZ
Do not lose hope.
Teen FictionByliśmy tylko dziećmi ze złamanymi duszami bez marzeń, gwiazdy miały dla nas jedno zadanie któremu nie byliśmy w stanie podołać. Tracąc czas na myśli traciliśmy siebie w oceanie pełnym naszych łez. TW samookaleczanie, zaburzenia odżywiania, problem...