Good night Hope.

41 4 28
                                    

Zaśmiałam się przełączając kanał w telewizji.

- Gorzej jak romantyk od książki okaże się jebanym psychopatą. *zaśmiała się Madi poprawiając się na kanapie*

- Nie wiem mam dobre przeczucia co do niego. Gorzej z tamtym Nicholasem *westchnęłam* Nie możesz wykonać zadania szkolnego bo książę nawet się do ciebie nie odezwie! *mruknęłam*

- Nie może być taki zły... Mówisz że jest chłodny i trzyma każdego na dystans tak? Może coś spowodowało że tak się zachowuje?

- Przestań szukać wszędzie drugiego dna. Bogaty syneczek tatusia. Ma wszystko czego chce. Dodatkowo gra w filmach taty więc każda laska chce być jego. Ładna twarzyczka pomaga w tym wszystkim. Może robić co chce a ze szkoły i tak go nie wyrzucą bo jego rodzice płacą na jej rzecz. Nie gustuje w ludziach z tak biednej szkoły. Jest poprostu zjebanym człowiekiem. *Powiedziałam ostro*

- A może zniszczonym? *Zapytała Madison*

Zniszczonym.

- Przestań. Bronisz go. *Wzdychnełam* Czym ma być zniszczony? Drogim zegarkiem?

- Nie wiem Hope. Nie zadręczajmy się tym.

- Tak bardzo chcę żebyś tu była...

- Spełni się to niedługo! Mam zamiar odwiedzić cię za tydzień.

- Nie rób mi nadzieii. *Mruknęłam*

- Mówię serio. Kiedy powiedziałaś że twoi rodzice jadą z Amy i będziesz mieć wolną chatę załatwiłam wolne u pani Stacy i przyjade.

- Matko! Nie mogę uwierzyć! Musimy wszystko zaplanować! Poznasz Liama i Vic. Już nie mogę się doczekać!!! *Zawołałam* Wybierzmy się na imprezę, najebiemy się ostro! *Oparłam głowę o kanapę*

- Ty się nie rozpędzaj ze swoimi planami. Chyba że mogę się dołączyć *usłyszałam Willa*

- Jasne że możesz. Madi zgadamy się później. *Rozłączyłam się i posłałam słodki uśmiech bratu*

- Wiesz kto nas odwiedzi? *Zapytałam słodkim głosikiem*

- Nie wiem z kim gadałaś. *Oparł się o drzwi*

- Z Madison. Przyjedzie za tydzień.

Jego wyraz twarzy zmienił się diametralnie. Uśmiech na jego ustach zdradził wszystko.

- Lepiej wymyśl dobrą randkę bo na byle co jej nie puszczę *zagroziłam palcem*

- Jaką randkę? Mówiłem ci że zacząłem spotykać się z Casssie...*rzekł*

- Z nudy. Powiedz szczerze czy pociąga ciebie czymś innym niż ładną buzią i świetnym ciałem? *Uniosłam brew*

- Myślisz że jazda autem w nocy i oglądanie gwiazd jest dobrym pomysłem?

Pokiwałam głową śmiejąc się. Czasami był idiotą, ale wiedziałam że jest chłopakiem którego mogę dopuścić do Madison. Bo jeśli ja skrzywdzi mam największe pole do popisu jak zabić jego.

Wstałam i podeszłam do niego.

- Tylko łapy przy sobie na pierwszej randce. *Posłałam mu poważne spojrzenie*

Do not lose hope.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz