Muzyczka na górze towarzyszyła mi przy pisaniu, więc wstawiam <33
#DUNCAN#
- Gwen...
Miałem ochotę krzyczeć z wściekłości. Trent niby za dnia wyklinał Gwen od najgorszych czartów, diabłów i nie wiadomo jakiego jeszcze cholerstwa, ale kiedy spał CAŁY CZAS WYPOWIADAŁ JEJ IMIĘ.
- Gwen...
Tak było od... właściwie od kiedy dziewczyna zmieniła ligę. Tylko ja to słyszałem, bo tylko ja miałem problemy ze snem i do późnych godzin leżałem po prostu w łóżku. Nawet Mike - który, jak wiedziałem, kiedyś zmagał się z bezsennością - obecnie chrapał spokojnie i nie wybudzał się.
- Gweeenn... - zawył śpiący.
Wkurzyłem się i zerwałem z łóżka. Narzuciłem na sobie byle co, wiedząc, że i tak nikogo nie spotkam na korytarzu, więc mogę wyglądać jak menel, i wybiegłem z pokoju.
- Mhm...
Nie.
Z niesmakiem na twarzy patrzyłem, jak przede mną Heather i Alejandro niemalże się zjadają. Ohydny widok, nie powiem. Już miałem po prostu się po cichu ewakuować, ale przypomniałem sobie, jak wredna była czasem Heather dla Court i jak Alejandro patrzył na wszystkich z góry. Postanowiłem im dopiec.
- Uuu, a kogo moje cudne oczy widzą?
Natychmiast się od siebie oderwali i spojrzeli się na mnie jednocześnie z niechęcią i przerażeniem.
- Masz jakiś problem, Jones? - spytał Alejandro, skanując mnie wzrokiem.
- Ohh, oczywiście, że nie - zaprotestowałem teatralnie. - Ale no wiecie... Podobno nie jesteście razem, tak? A Heather ma przecież "chłopaka". Niemiło by było, gdyby to wyszło na jaw... Prawda? - uśmiechnąłem się do nich sztucznie.
Ha, mam was.
Wymienili szybkie spojrzenia. Heather chodziła z Tylerem - który ewidentnie leciał na Lindsay, i to z wzajemnością - i pewnie nie chciałaby, żeby to wyszło na jaw. Chociaż i dla Heather, i dla niego lepiej by było, gdyby zerwali. Wtedy ona mogłaby być z Alejandro, a Tyler z Lindsay i wszyscy mieliby o jeden temat do plotkowania mniej.
- Zrób to - odezwała się nagle Heather.
- Co?! - powiedziałem jednocześnie z Alejandro.
- Zrób to - powtórzyła i ciągnęła: - W końcu będzie spokój. Koniec z tajemnicami i ukrywaniem. W końcu będziemy, kurwa, szczęśliwi!
Zaśmiałem się pod nosem.
- Spoko - wzruszyłem ramionami. - Jeśli właśnie tego chcecie. Właściwie, tak rzeczywiście byłoby lepiej.
- Ludzie mieliby mniej do plotkowania - rzucił przelotnie Alejandro. Stary, czytasz mi w myślach czy jak?
- Too... Jak będzie? Powiesz? - brunetka patrzyła na mnie całkowicie poważnie.
Skinąłem głową.
- Super. Alejandro, chcę z nim na chwilę na osobność.
Nie wydawał się być zachwycony, zresztą tak samo jak ja. Każda rozmowa z Heather była dla mnie jak moja mała życiowa porażka.
- My też zaczynaliśmy od "gadania na osobności" - powiedział ze słyszalną nieufnością i dużym wyrzutem.
Zrobiłem facepalm i zacząłem się śmiać.
CZYTASZ
Toksyczna miłość | Duncney | ZAWIESZONE!!
أدب الهواةNIE TRZEBA ZNAĆ TOTAL DRAMA, ABY CZYTAĆ. WYDARZENIA ODBYWAJĄ SIĘ POZA AKCJĄ SERIALU. Co by się stało, gdyby postacie z Total Drama nigdy nie wzięły udziału w tym teleturnieju i spotkałyby się w liceum z internatem?