Caffè Caldo

209 13 35
                                    


#COURTNEY# 

Jak. Ja. Kocham. Bibliotekę! 

Ten klimat jest niepowtarzalny, atmosfera to czyste CU-DO, a książki... nie da się ich opisać słowami! Nikt nie zmieni mojego zdania w tej sprawie. 

Zaciągnęłam się zapachem książki i automatycznie uśmiechnęłam się błogo. Gdyby był taki narkotyk jak "Zapach Książek", to szybko skończyłabym jak Anna Maria czy Molar. 

Otworzyłam moje znalezisko i zatopiłam się w fantastycznym świecie. Czytałam o wiedźmach, czarodziejach, ograch czy yeti. Zachwycałam się opisami krajobrazów i w głowie wizualizowałam sobie te cudowne miejsca oraz imponujące postacie. Byłam bardzo pochłonięta akcją i to do tego stopnia, że zaczęłam nawet szybciej oddychać i otwierać szeroko oczy. Kiedy byłam tuż, tuż przy rozwiązaniu wielkiej zagadki, ktoś mnie stuknął w ramię. 

Miałam ochotę obrócić się i wrzasnąć: POPAPRAŃCU! ODPIEPRZ SIĘ, NIE WIDZSZ, ŻE CZYTAM?!, ale wtedy się obróciłam i ujrzałam uśmiechniętą do mnie szeroko Marthę. 

- O, Martha - powiedziałam, starając się ukryć zaskoczenie, ale chyba mi się nie udało. 

- No tak... Ja! - rozłożyła ręce w geście prezentacji i zaśmiała się. 

- Nie wiedziałam, że chodzisz do tej biblioteki? - bardziej spytałam niż stwierdziłam. 

Naprawdę mało osób, które znam, kiedykolwiek się tu pojawiają. Tak na dobrą sprawę to Martha była pierwszą osobą ze szkoły, która się tutaj pojawiła. Biblioteka była położona w malutkim budynku wciśniętym w miejski tłok, co nadawało jej przytulnego, swojskiego klimatu. Była azylem, do którego można było uciec, kiedy miało się dość widoku bloków, apartamentów i galerii. 

- Czasem mi się zdarza - odparła i zajęła miejsce obok mnie. - Co czytasz? 

Podałam jej książkę. Ze skupieniem i prawdziwym zainteresowaniem przeczytała opis, a następnie fragment. Oddała mi tom i powiedziała z podziwem: 

- Wow, super książka! Chyba też ją wypożyczę! No, ale to za chwilę. Jak już cię spotkałam, to spytam: jesteś gotowa na egzaminy? 

Czasem zapominałam, że pod koniec tego tygodnia mam do zdania egzaminy. Potem trzy dni szkoły i WAKACJE! 

Westchnęłam. 

- Mam nadzieję. Uczyłam się w tym roku, a teraz nieco odpuściłam, więc nie jestem pewna, jak to wyjdzie. 

- Jestem pewna, że pójdzie ci świetnie! - zapewniła mnie z przekonaniem w głosie, a ja uśmiechnęłam się na jej miłe zachowanie. - A jak się czujesz ze świadomością, że po wakacjach trzecia klasa? 

- Wyjątkowo dobrze - stwierdziłam. - Cieszę się na ten rok. Mam przeczucie, że będzie wspaniały. 

Zaśmiała się. 

- Potrafisz być naprawdę wielką optymistką!

- Potrafię, o ile Duncan mnie akurat nie wkurza - również się roześmiałam. 

Posiedziałyśmy jeszcze z godzinę w bibliotece, odkrywając różne ciekawe opowieści i rozmawiając o wybitnych książkach, które przeczytałyśmy. W pewnym momencie, gdy obie zbierałyśmy się już do wyjścia, Martha zaproponowała: 

- Idziemy na kawę? 

Może powinnam była poczuć jakieś zwątpienie, zastanowić się, czy wypada mi iść gdziekolwiek z byłą mojego przyjaciela. Wtedy jednak przypomniałam sobie, że przecież Duncan mówił, iż rozstali się w pokoju i nadal są kolegami, więc... 

Toksyczna miłość | Duncney | ZAWIESZONE!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz