Gorączka na szczęście wcale nie trwała aż tak długo, jak obawiał się tego Louis. Chociaż dla niego i tak było to za wiele dni zmarnowanych na leżenie i uprawianie seksu, który nie był najważniejszą kwestią w jego życiu. Nie kiedy musiał poznać strukturę cesarstwa od środka, zapuszczając w nim swoje pełne trucizny korzenie.
Gdy obudził się, czując, że racjonalność i spokój na nowo w nim zagościły, ucieszył się. Miał już dosyć bycia tak... podatnym na jakikolwiek atak. Niezdolny do obrony i walki. Na dodatek wszystko w nim wołało o odpoczynek. Jego ciało było obolałe, choć nie było to dziwne. Ale i tak przeszkadzało mu to, że najmniejszy ruch ręką wydawał się być dla niego największym wysiłkiem i na jaki nie chciał się podejmować, acz było to od niego oczekiwane.
Zresztą, może i on sam trochę chciał, ponieważ spocone ciało sprawiało, że krzywił się jeszcze mocniej niż z powodu naciągniętych mięśni. Nienawidził brudu i jeszcze bardziej nie znosił, kiedy cokolwiek przylepiało się do jego ciała. To również sprawiało, dlaczego nie lubił otwartych walk, preferując skrytobójstwo, które było o wiele czystszą metodą, o ile wykonywało się je poprawnie. Ale to właśnie z tego powodu zmusił się do podniesienia, zakrycia swojego nagiego ciała i kąpieli, ciesząc się, że przynajmniej nie była to mała, niewygodna bala, a coś co przypominało niewielki basen. Dzięki temu mógł ułożyć się wygodnie bez potrzeby przykurczania się, aby się zmieścić. Podniesie się zaś wcale nie było trudne tylko dlatego, że omedze się nie chciało. Ponieważ wydostać się z ciasnego uścisku alfy wcale nie było łatwo. A cesarz nie dość, że spał jak zabity — co było całkiem zabawną myślą, która przyszła do głowy omegi, bo naprawdę czekał na ten dzień, gdy powieki alfy miały się nie unieść już nigdy więcej — to na dodatek był silny. Jakikolwiek ruch omegi szatyna sprawiał zaś, że przyciągał go jedynie bliżej sobie, powarkując pod nosem, jednak nie otwierając oczu. Louisowi jednak udało się po jakimś czasie wyplątać z ciepłych ramion, więc teraz w ciszy odpoczywał, próbując poukładać sobie w głowie ostatnie dni, aby móc przejść do planowania następnych.
Nawet jeżeli gorączka nie trwała długo, to musiał przyznać, że ta była... Intensywna. Nigdy w życiu nie przeżył czegoś takiego. Każdy jego zmysł był skoncentrowany wyłącznie na alfie i na niczym więcej. Łaknął jego dotyku i uwagi, jakby było to dla niego ważniejsze od wody czy powietrza. Było to dla niego z jednej strony straszne, ale omega w nim wydawała się być spełniona. Wcale jej się nie dziwił, skoro dostała to, czego żądała. Alfa w pełni skupiła się na nim, nawet na moment nie odpuszczając, póki obydwaj nie padli ze zmęczenia. Jednak skutkiem tego było teraz to, że jego ciało było posiniaczone, ale wcale nie dlatego, że władca był jedną z tych brutalnych alf, którymi Louis tak gardził. Jednak palce zaciskające się tak mocno na jego skórze, łatwo zostawiały znaki, które i tak miały zniknąć za kilka dni. Na szczęście żaden z nich nie był w miejscu, którym specjalnie by się przejmował i którego nie mógł ukryć materiał jego szat.
Jego ciało odprężało się, a on oparł głowę o ramię, przymykając oczy. Już niemal zasypiał na nowo, gdy otulała go cisza, spokój i gorąca, miło pachnąca woda. Nie trwało to jednak długo, ponieważ poderwał się do góry, gdy tylko usłyszał warknięcie. Zdecydowanie nie podobał mu się fakt, że najwyraźniej władca nadal mierzył się ze swoim problemem, ponieważ on naprawdę nie miał już na nic sił, a czekało na niego jeszcze nałożenie szaty oraz spożycie posiłku. Nie planował już marnować swojej energii na próby prokreacji, szczególnie, że był to stan, który miał się cyklicznie powtarzać.
Nie nacieszył się swoim spokojem, gdy po chwili w prywatnej łaźni znalazł się jego małżonek. Alfa wydawała się nerwowo szukać swojego partnera, ale powarkiwania ustały, gdy zobaczył Louisa wylegującego się w wodzie i wpatrującego się w niego z wyraźną irytacją. Ponieważ w tym momencie omega nie życzyła sobie żadnego towarzystwa. Ostatnie kilka dni spędził nawet bez chwili na oddech i spokojne przemyślenie wszystkiego, więc teraz musiał to szybko nadrobić.
CZYTASZ
✓ | Cold As A Steel
FanfictionBycie władcą nie jest łatwym zadaniem. Tym bardziej, gdy jest się w trakcie kolejnej wojny o dominacje w świecie, prowadząc swoje wojska ku zwycięstwu. Jednak nie każde królestwo gotowe jest walczyć, woląc się układać. I tak właśnie książę Willi...