6. Bliskie spotkanie

1K 29 0
                                    

Razem z Toto wczoraj ustaliliśmy, że żeby spędzić  trochę więcej czasu razem, teraz będę z nim jeździć na wyścigi. Kiedyś już też praktykowaliśmy ten sposób i naprawdę się sprawdzał. Wtedy byłam jednak mniejsza i nie ścigałam się w Formule 2. Teraz bardziej będę się rzucać w oczy.
Pomimo tego, że bardzo często bywałam w paddoku F1 to osobiście z kierowców poznałam tylko Lewisa, Sebastiana Vettela i Valtteriego Bottasa. Całą resztę znam tylko z samego ścigania się, nic osobistego.
No może poza dwoma osobami...

Zbieraliśmy się właśnie z Toto na sobotni trening.
- Ja prowadzę- powiedziałam za wczasu jak zeszłam na dół
- Prowadzić to sobie możesz swój bolid ale nie moje auto- powiedział Toto tym jego bardzo spokojnym głosem, który działa zupełnie na odwrót
- Czyżbyś zapomniał, że skoro jeżdżę „tym moim bolidem", potrafię też jeździć tym TWOIM mercedesem- odparowałam
- Ale mój mercedes nie potrafi jeździć z tobą.
Tu siadaj i zjedz śniadanie, musisz być w pełni sił.- powiedział zapraszając mnie do stołu, a ja się poddałam

Toto popijał kawkę czytając gazetę, a ja zajęłam się moimi goframi i kakao. Tak Susie zawsze robi mi kakao kiedy u nich jestem, ale ja nie narzekam. Pozmywałam naczynia po śniadaniu i ruszyłam w stronę garażu, gdzie już czekał Toto.

- Masz- powiedział na wejściu pokazując mi kluczyki- Tylko nas nie zabij
- Ha ha ha bardzo śmieszne, dziękuje- powiedziałam najbardziej spokojnym głosem na jaki było mnie stać i wręcz wskoczyłam do nowiutkiego mercedesa

Poza tym, że tato cały czas patrzył mi na ręce i od czasu do czasu mówił, że mam zwolnić bo kogoś potrącę to dojechaliśmy na tor bez przeszkód.
Miałam jeszcze dużo czasu, więc udałam się z nim do garażu mercedesa. Cieszyłam się, że nareszcie znowu zobaczę Lewisa na żywo, a nie tylko w telewizji.

Idąc po paddoku wiele ludzi zatrzymywało nas, żeby się przywitać i zrobić zdjęcia. O dziwo byłam rozchwytywana tak samo a może i bardziej niż dyrektor generalny Mercedesa.
W końcu dotarliśmy do celu i przywitaliśmy się z zespołem. Toto poszedł zająć się swoimi sprawami, a ja poszłam poszukać Lewisa. Nie musiałam długo czekać, bo właśnie zobaczyłam Rosco wychodzącego zza rogu. Buldog podbiegł do mnie i prosił się o pieszczoty. Zaraz za nim do środka wszedł Lewis, który od razu mnie rozpoznał i zamknął w żelaznym uścisku.

- Ha miałem nadzieje, że cię tu dzisiaj zobaczę! Trochę się stęskniłem- powiedział Brytyjczyk
- Też się stęskniłam i muszę cię uświadomić, że teraz będziesz mnie częściej widywał, bo będę zabierać się z Toto na wyścigi.- objaśniłam
- Świetnie. Ja tam się zawsze cieszę jak cię widzę i chyba cały team też- odpowiedział ze śmiechem Hamilton
Poszliśmy z Lewisem się usiąść i porozmawiać. Zawsze bardzo dobrze rozmawiało mi się z Brytyjczykiem. Ma coś w sobie, że aż chce się go słuchać. Dziś dawał mi rady co do toru, bo w końcu kto jak nie on. To też dzięki niemu skończyłam studia z inżynierii mechanicznej i mam wykute na pamięć specyfikacje każdego toru na którym się ścigam.
Naszą rozmowę przerwali mechanicy Lewisa, którzy wołali go na dół. Postanowiłam też już się zbierać do siebie, więc pożegnaliśmy się i każdy poszedł w swoją stronę.
Po drodze do mojego garażu niestety musiałam akurat na kogoś wpaść...

Fast Life/C.L.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz