Giovanni
Chmura dymu opuściła moje usta i rozpłynęła się za okno, przy którym siedziałem. Czekałem na telefon od informatora z oddziału Chicago. Minął poranek i coraz bliżej było do wieczora, który będzie kolejnym krwawym. Starałem się zaplanować akcję, ale była to syzyfowa praca bez informacji od Riccardo.
Zaciągnąłem się kolejny raz nikotyną, a mój wzrok spoczął na notatniku blondynki. Oblizałem spierzchnięte usta na wspomnienie, jak ze skupieniem notowała coś w zeszycie. Nie potrafiłem oderwać od niej wzroku. Nie chodziło o jej ciało, za które kobiety były gotowe się pochlastać, a o to, z jaką pasją mówiła o tych przestępstwach.
Zeskoczyłem z parapetu, biorąc notatki do ręki. Wsunąłem papierosa między wargi, aby móc przekartkować zeszyt. Zmarszczyłem z zainteresowaniem brwi, zdając sobie, że ma morderców podzielonych na grupy.
Wypuściłem dym, nadal trzymając fajkę w ustach i zerknąłem na ostatnie strony. Było tutaj najbardziej pogryzdane i trudno było się połapać w jej gryzmołach. Wędrowałem wzrokiem po napisach, szukając miejsca, w którym jest napisane, o jakiego przestępcę chodzi.
Tropiciel
Dziesięć zagryzdanych kartek zostało poświęconych mnie, a raczej mojej brutalnej i krwawej stronie. Claire zapisała o mnie wszystkie informacje, których nie było dużo i każdej z nich dopisała swój domysł. Choćby ten o inicjałach. Była bliska, ale nadal zbyt daleko.
Kurewsko pociągającym przeżyciem byłoby patrzeć, jak rozwiązuje moją sprawę.
Wiem, że nie powinienem tak nawet o tym myśleć, ale gdy ją zobaczyłem w moich ciuchach, zapragnąłem ją mieć. Tylko dla siebie. Jednak wiedziałem, że nigdy nie będzie. Już nie chodziło, że takim miałem rozkaz. Młode kobiety dzieliłem na dwie grupy. Na te, które nie widzą świata poza seksem i dragami oraz te, które mają coś więcej niż ciało. Ona należała do tej drugiej grupy.
Musiałem zamknąć ją w tym pokoju. Nie spodziewałem się, że moje ciało będzie tak na nią reagować. Nie chciałem tego. Miałem rozkaz i pracę. Ona nawet nie była pełnoletnia. Nie powinienem myśleć o niej w taki sposób. Niestety nie potrafiłem od momentu, gdy wyszła z tej przeklętej łazienki i ujrzałem porcelanową cerę kobiety.
Zamknąłem z hukiem zeszyt i wyciągnąłem papierosa z ust. Zgasiłem go o mur budynku od zewnętrznej strony i wyrzuciłem niedopałek za okno. Chwyciłem telefon do ręki i spojrzałem na godzinę. Claire siedziała już ponad trzy godziny w pomieszczeniu obok. Przeczesałem nerwowo włosy. Niby mogłem przez cały jej pobyt trzymać ją w zamknięciu, ale nie chciałem. Wiedziałem, że gdybym jej nie wypuszczał, byłoby mi łatwiej trzymać się od niej z daleka. Potrafię nie myśleć fiutem, ale czułem, że przy niej będzie to znacznie trudniejsze.
Zgiąłem zeszyt na pół i wcisnąłem go do tylnej kieszeni moich dresów. Wyszedłem z pokoju. Odkluczyłem sypialnie blondynki i wkroczyłem do środka. Claire siedziała na łóżku z pustym wzrokiem wbitym w widok za oknem. Po tym jak jej barki się spięły, wywnioskowałem, że mnie zauważyła, choć nie zmieniła pozycji. Zamknąłem za sobą drzwi i oparłem się o nie, krzyżując nogi w kostkach.
Nie wiem, ile tak stałem i skanowałem każdy centymetr jej cała. Miałem wrażenie, że jej ciało odzwierciedlało dusze kobiety. Czysta i nieskazitelna. Tak idealna, że pragnąłem złamać każdą pierdolną cząstkę piękna i niewinności tej kobiety. To pragnienie odurzało mnie.
– Piętnaście minut. – Oznajmiłem. Claire w końcu na mnie spojrzała, marszcząc brwi. – Przez piętnaście minut możesz zapytać mnie, o co chcesz. – Sprostowałem, krzyżując ręce na torsie. Skinęła głową, zagryzając dolną wargę.
CZYTASZ
Sicario Italiano | La Mafia Italiana #2
RomanceNawet zabójca potrafi kochać ❗️Uwaga❗️ Nie wolno romantyzować relacji głównych bohaterów. Trzeba pamiętać, że jest to fikcja literacka. Pojawia się tutaj wiele brutalnych scen i erotycznych! Nie jest ona przeznaczona dla młodych czytelników. Jeśli c...