Ten dodatkowy rozdział ma na celu zamknięcie pobocznych wątków i jest to też małe wprowadzenie do kolejnego tomu La Mafia Italiana, czyli historii najstarszego z rodzeństwa, Vincenzo. Prolog jego książki jest już dostępny na moim profilu pod tytułem Dottore Italiano.
Kwiecień
CLAIRE
Killian spoczywał na moich kolanach i bawił się pluszakiem, podczas gdy fryzjerka kończyła układać moje włosy. Chłopiec miał jakaś magiczną moc, ponieważ jego obecność sprawiała, że mój stres zmalał. Z trudem dowierzałam, że ten brzdąc ma już dziewięć miesięcy. Gdzie ten czas uciekł?
Usłyszałam za sobą dźwięk otwieranych drzwi, a w odbiciu lustra dostrzegłam rozweseloną twarz Lucasa. Miał na sobie idealnie skrojony garnitur, ale roztrzepane włosy i odpięte górne guziki koszuli dawały mu vibe niegrzecznego chłopca.
– Jak się miewa zabaweczka i mój ulubiony bratanek? – spytał, podchodząc do mnie. Pokręciłam głową rozbawiona, co od razu skończyło się opieprzem od fryzjerki, więc zamarłam w bezruchu, aby nie utrudniać jej pracy.
– Masz jednego bratanka – zauważyłam, przeczesując palcami ciemne włosy chłopczyka. Zielone oczka Killiana powędrowała do wujka.
– Dlatego jest ulubionym. – Puścił oczko w kierunku bratanka, na co ten się roześmiał. Lucas odebrał ode mnie dziecko. – Co młody? Gotowy na twój pierwszy udział w ceremonii klanu?
– Gotowe – oświadczyła kobieta, a ja wstałam i pokręciłam głową, aby przyjrzeć się dziełu, które powstało na mojej głowie. Niebieskie diamenciki zostały wplecione we włosy. Najwięcej było ich w koku przy moim karku, co dowiedziałam się od Lucasa, który też się jemu przyglądał. Chłopak zlustrował mnie wzrokiem. Miałam na sobie błękitną, kloszowaną sukienkę do kolan, a na stopach spoczywały białe szpilki.
– Naprawdę wyglądasz jak kopciuszek – skomentował, nie odrywając ode mnie wzroku. W końcu spojrzał mi w oczy ze znajomym błyskiem. – Gotowa, aby oficjalnie stać się częścią Cosa Nostry?
– Bardziej już nie będę. – Westchnęłam, opuszczając luźno ramiona.
– Jeśli masz jakieś obligacje...
– Nie mam – wtrąciłam pewnie, a następnie nabrałam powietrze w płuca. – Ocaliliście mi życie i daliście dom. Chcę oficjalnie przysięgnąć wam lojalność – wyjaśniłam, a następnie zerknęłam na Killiana w ramionach bruneta. – Poza tym to jedyny warunek Lorenzo, abym mogła zostać matką chrzestną Killiana. Jestem wam lojalna, a to tylko formalność – tłumaczyłam.
Chłopak zamilkł, kiwając głową ze zrozumieniem. Odwróciłam się do niego plecami, abym mogła ostatni raz przejrzeć się w lustrze.
– Jestem gotowa.
W moim brzuchu wzrosła ekscytacja, bo w końcu znów zobaczę Giovanniego. Mężczyzna musiał wrócić do Chicago, aby dopełnić formalności jako przyszły Capo, a ja zostaję w Miami do momentu, aż skończę studiów. Rozłąka była ciężka, ale byliśmy w stałym kontakcie, a Giovanni gdy tylko mógł, przylatywał do Miami.
Z Lucasem dojechaliśmy do siedziby Cosa Nostry, która znajdowała się na obrzeżach Costenza, rodzinnego miasta rodzeństwa. Posiadłość była ogromna i choć przez pewien okres w niej mieszkałam, wciąż nie potrafiłam się do niej przyzwyczaić. Masa elegancko ubranych członków klanu wchodziła do budynku, w tym i my. Szukałam wzrokiem Giovanniego i w końcu go dojrzałam stojącego u boku Lorenzo i Vittorii.
– Leć, ja poszukam, czegoś do picia. – Puścił mi oczko i się oddalił z Killianem na rękach, a ja bez większego zwlekania ruszyłam ku mojemu narzeczonemu. Pierwsza dostrzegła mnie Vittoria, która rozpromieniła się na mój widok.
CZYTASZ
Sicario Italiano | La Mafia Italiana #2
RomanceNawet zabójca potrafi kochać ❗️Uwaga❗️ Nie wolno romantyzować relacji głównych bohaterów. Trzeba pamiętać, że jest to fikcja literacka. Pojawia się tutaj wiele brutalnych scen i erotycznych! Nie jest ona przeznaczona dla młodych czytelników. Jeśli c...