CLAIRE
Od momentu, gdy Vittoria wypuściła mnie z piwnicy, minęło pięć dni. Giovanni ograniczał nasze kontakty do konieczności, z czego się cieszyłam. Nie chciałam ponownie narazić się jego gniewowi. Ostatnie dni były dosyć spokojne. Miałam tak zwaną „niańkę". Pilnował mnie i zabierał na spacery. Dowiedziałam się, że nazywa się Bruno. Z wyglądu był trochę przerażający. Przez ostatnie dni miałam szansę się mu przyjrzeć. Jego ciało zdobiły liczne blizny, które zlewały się z tatuażami. Czułam, że trzymał mnie na dystans, ale był dosyć miły.
Aktualnie siedziałam w altance, czytając książkę, którą mi użyczył. Było to Zbrodnia i kara. Nie było to jakieś super wciągające, ale mile odciągało natarczywe myśli. Nogi miałam przyciągnięte do klatki, a o kolana opierałam brodę, a w dłoniach trzymałam książkę.
Bruno natomiast rozciągał się na trawie, co jakiś czas na mnie zerkając. Na początku jego obecność mnie przytłaczała, ale teraz się przyzwyczaiłam. Był niemal cały czas przy mnie, ale się nie narzucał. Dawał mi przestrzeń, o ile to możliwe.
– Zbrodnia i kara. – Usłyszałam, na co uniosłam wzrok. O altankę opierała się siostra Giovanniego. Miała na sobie czarne dżinsy oraz czerwoną bluzę z jakimś napisem po włosku. Włosy miałam spięte w wysokiego kucyka. – Lubię tę książkę – przyznała, podchodząc do mnie, a następnie usiadła koło mnie. Machnęła do mężczyzny, aby się oddalił i dał nam prywatność. Bruno skinął głową i zaczął robić rundki wokół posiadłości.
– Ja nie za bardzo – oznajmiłam. – Ale nic innego nie dostałam do czytania. – Wzruszyłam ramionami. Elda zmarszczyła z zaciekawieniem brwi.
– Czemu jej nie lubisz? – Zaciekawiła się. Ściągnęłam stopy na ziemie, a książkę odłożyłam na drewniany stolik.
– Sonia popełnia wielki błąd, zakochując się w nim, zwłaszcza że wie, o jego zbrodni – stwierdziłam, patrząc na piękne wydanie tego tytułu. – Można mieć różne pobudki, ale nic nie usprawiedliwia morderstwa – oznajmiłam pewnie, badając opuszkami palców strukturę okładki.
– A ja uważam, że ta historia pokazuje realia społeczeństwa, które żydzi na biedniejszych, aby im się lepiej żyło. Raskolnikow, mordując lichwiarkę, pomaga nie tylko sobie, a uwalnia też innych od długów – zauważa. Zaciskam usta, nie do końca się z nią zgadzając. Nikt nie miał prawa odbierać życia drugiemu człowiekowi. Nawet jeśli ta kobieta nie była dobra. – Oraz pokazuje siłę miłości. – Spojrzałam na nią nieprzekonana. Raczej jak miłość potrafi ogłupić człowieka. – Mimo wszystkiego, co zrobił, wybaczyła mu i dostrzegała w nim dobro.
– Pokazuje raczej naiwność tej dziewczyny – bąknęłam. – Była w słabej sytuacji, ale ślepa miłość zaprowadziła ją w jeszcze gorsze miejsce. Byłam gotowa pójść z nim na koniec świata, nie zbaczając na konsekwencje.
– Czy nie o to chodzi w miłość? Aby trwać u boku ukochanego w każdym przypadku? – spytała. Zagryzłam wnętrze policzka. Nie umiałam odpowiedzieć na jej pytanie. Nigdy nie byłam zakochana. Nigdy nie poznałam nikogo, kto sprawił, że moje serce zabiło szybciej.
– Czy miłość jest warta, gdy ryzykujemy utratą wszystkiego, co dotychczas mieliśmy? – Odbiłam piłeczkę, spoglądając w jej ciemne oczy. Dziewczyna wzruszyła ramionami.
– Myślę, że tak. Zawsze coś tracimy, aby zdobyć coś innego. Taka jest kolej rzeczy.
– Uważasz, że zakończenie Zbrodni i kary jest szczęśliwe? – Zdziwiłam się. Elda zaprzeczyła ruchem głowy. Zaciekawił mnie jej tok myślenia. W końcu byłyśmy z innych światów i postrzegałyśmy rzeczy inaczej.
CZYTASZ
Sicario Italiano | La Mafia Italiana #2
RomanceNawet zabójca potrafi kochać ❗️Uwaga❗️ Nie wolno romantyzować relacji głównych bohaterów. Trzeba pamiętać, że jest to fikcja literacka. Pojawia się tutaj wiele brutalnych scen i erotycznych! Nie jest ona przeznaczona dla młodych czytelników. Jeśli c...