Na początku zaznaczę, że przytoczona historia nie jest znana mi z autopsji. Dotyczy męża babki szwagra stryjecznego brata kuzyna męża koleżanki kolegi z pracy żony mojego brata.
Wszelkie imiona i okoliczności zostały zmienione.
HELOŁ GUGLE
Aleksander, emerytowany kucharz i fan nowoczesnych technologii, postanowił unowocześnić ich życie podłączając za pomocą wifi rolety w oknach do asystenta Google. Co prawda początkowo pokłócił się nieco z aplikacją, ale w ostateczności udało mu się sprawić, że za pomocą telefonu można było obsługiwać rolety, telewizor oraz oświetlenie. Ale żeby mogła z tych udogodnień korzystać także jego małżonka, musiał wprowadzić ją do systemu jako użytkownika. Wyglądało to mniej więcej tak:
- Ok Google, jak na imię ma moja żona?
Na co asystent odpowiada:
- Witaj Aleksander, nie wiem jak na imię ma twoja żona, ale jak mi podasz to zapamiętam sobie
- Aleksandra – odpowiedział Aleksander
- Czy utworzyć kontakt Aleksandra?
- Tak
- Potwierdzam utworzenie nowego kontaktu Aleksandra.
Minęła chwila, po czym Aleksander postanowił sprawdzić asystenta.
- Ok Google kim jest moja żona?
- Nie wiem kim jest kim ale jak mi powiesz to zapamiętam sobie
- Moja żona to Aleksandra.
- Ok zapamiętam to sobie.
- Dobrze. Zatem ok Google, jak ma na imię moja żona?
- Znalazłem dwa kontakty pod Twoja żona, twoja żona to Aleksandra i Kim. – odpowiedział asystent, czym wprawił Aleksandra w zdenerwowanie, a Aleksandrę w spazmy śmiechu. Ale żeby tego było mało, następnie Aleksander nabył drogą kupna w niezwykle atrakcyjnej cenie inteligentny głośnik Google. Atrakcyjna cena niosła za sobą jednak pewne utrudnienia w postaci bariery językowej. Można się z nim było bowiem komunikować jedynie w języku angielskim, niemieckim lub chińskim. Niestety żaden z tych języków nie był dostępny Aleksandrowi. Nieświadomy tego faktu Aleksander przyniósł głośnik do domu i niezwykle dumny zaczął prezentować jego możliwości swojej małżonce.
- Ok Google, jak na imię ma moja żona?
Na co głośnik odpowiedział mu piękną angielszczyzną:
- Sorry I didnt understand what are u asking for – czym zdecydowanie doprowadził Aleksandra do granic wytrzymałości.
- A mówisz ty po polsku? – warknął do głośnika.
- Cant regonize you command.
Aleksander nie odpowiedział na to nic. Spojrzał na głośnik, spojrzał na swoją pokładającą się ze śmiechu żonę i wyszedł z mieszkania. Gdyby tego nie zrobił, nowoczesny sprzęt zapewne odbył by niezapomniany lot z balkonu na trzecim piętrze wprost na trawnik obfitujący w psie odchody przed blokiem.
CZYTASZ
histoRYJKI
HumorKiedy życie podpowiada Ci najlepsze scenariusze i historie, nie pozostaje nic innego, jak tylko je spisać i podzielić się nimi ze światem :) Krótkie, treściwe, zabawne. Można się pośmiać. Z wydarzeń. Albo z autorki. To już jak kto woli ;)