Marisa i Tomek umówili się, że koło 15.00 spotkają się pod jego blokiem i stamtąd wszyscy ruszą do Wrocławia. Tak też się stalo- droga minęła im na śmiechach, śpiewach i rodzinnych opowieściach. Po ulokowaniu się w mieszkaniu wrocławskich Fornali, wszyscy zaczęli się szykować do imprezy. O 20 wszyscy byli już w klubie. Marisa była zatrwożona faktem ile osób poznała jednego wieczoru i ile razy została zapytana czy jest dziewczyną Tomka. Za każdym razem odpowiadała taka samo- wychuchem śmiechu i szybkim- "nie no gdzież... My się kumplujemy".
Mari dawno nie była na imprezie i gdyby nie Ewa nie wie czy by się na niej tak szybko odnalazła. To przyszła bratowa siatkarza wyciągnęła ją na parkiet, zagadywała i razem szalały do piosenkę "Samba", "Little party never kill nobody" czy "Shut up and dance with me". Często dołączał do nich Janek i jego koledzy z drużyny. Wśród znajomych byli też niektórzy siatkarze Projektu Warszawa, koledzy ze szkoły Janka. Tomek raczej siedział obserwując.
Marisa w końcu postanowiła usiąść z nim w loży i w końcu zamienić parę słów:
- Tom, to chyba nie był dobry pomysł, żebym tu przyjeżdżała co? Bo wiesz Ty zamiast bawić się z bliskimi to zamulasz a ja ich absorbuje...
- Marisa to nie tak...- nie skończył mówić, bo w tym momencie do dziewczyny podszedł Janek Firlej i poprosił ją do tańca. Oczywiście zgodziła się i kilka następnych minut spędziła kołysząc się, rozmawiając i śmiejąc z Jankiem. Od czasu do czasu rzucała oko na Tomka, on też zerkał na nich, ale kiedy skończyła tańczyć z Jankiem i chciała dokończyć rozmowę z Fornalem, jego w loży już nie było. Wyszła, więc na balkon i zobaczyła Tomka rozmawiającego z pewną dziewczyną. Żeby jej nie zauważyli poszła na patio, żeby odpocząć od hałasu i duchoty.
Kiedy lekko kołysała się do docierających z klubu dźwięków piosenki "Moje jedyne marzenie" poczuła czyjąś rękę na ramieniu. Odwróciła się i zobaczyła Tomka.
- Nie jest Ci zimno?- zapytał.
- Nie, no może trochę- odprała. Siatkarz szybko ściągnął swoją bluzę i zarzucił na jej ramiona.
- Ej, teraz Tobie będzie zimno- powiedziała że zmarszczonym i brwiami.
- Usiadę blisko Ciebie i będzie ok- uśmiechnął się nieśmiało a lampa świecąca na patio tylko odbiła się w jego niebieskich oczach.
CZYTASZ
nic dwa razy się nie zdarza...
Teen FictionOn- bożyszcze nastolatek, niby pewny siebie, korzystający z życia podrywacz. Ona- ambitna i zaradna, niby niepewna siebie studentka i dziewczyna z przeszłością. Jedna ławka i jedna kawa łączy ich ścieżki w jedną drogę- drogę przyjaźni, ale czy tylko?