mówiłeś o nim czy o sobie?

550 16 1
                                    

- Tom, Ty Bajerancie! I dziwić się, że te wszystkie dziołszki do Ciebie wzdychają... - odrzuciła mu Marisa.
Patrzyli sobie chwilę w oczy cały czas pozostając w uścisku.
- No nieee, czyli to nie jest tylko kumpelstwo, jeeej- krzyknęła z daleka Ewa.
- Serio? Ty też? Po Tobie się tego nie spodziewałam - odpowiedziała udając obrażoną Mari. Na serio każda relacja damsko-męska musi mieć jakiś podtekst? Wybij im te głupoty z głowy Tom, powiedz coś.
- Mówię coś- zaśmiał się. A teraz chodźcie do klubu.
I tak zrobili. Bawili się świetnie, dziewczyny rządziły na parkiecie a partnerów do tańca miały kilku. U Marisy najczęściej jednak był to Firlej, dlatego gdy usiadły w pustej loży Ewa zapytała:
- Czy Ty coś z Jankiem??
- Nie coś Ty, tzn. czy ja wiem... Chciał mój numer już na ostatniej imprezie, ale odmówiłam - odparła.
- Odmowiłaś bo? Nie podoba Ci się?
- Nie, to nie o to chodzi. Nie wiem w sumie czy mi się podoba, tzn. jest przystojny, zabawny, super się z nim bawię, ale ... Nie szukam teraz nikogo. Jestem po ciężkim rozstaniu. Chcę odpocząć- powiedziała że smutną miną.
- To nie miejsce i czas na takie rozmowy i nie chce Cię ciągnąć za język, ale jak coś to jestem- odpowiedziała Ewa i przytuliły się.
- Dzięki, to dla mnie trudny czas, ale też cudowny- poznałam Ciebie, Janka, no i Tomka...- popatrzyła w stronę siatkarza, który rozmawiał z jakąś dziewczyną.
- Mari, ktoś taki jak Ty jest mu potrzebny.
- I ktoś taki jak on, jest potrzebny mi.  W tym momencie Tomek spojrzał się w ich stronę i uśmiechnęli się do siebie. Chłopak powiedział coś do dziewczyny z którą rozmawiał i juz chwilę po tym siedział w loży z dziewczynami.
- Czy mi się wydaje czy rozmawiacie o mnie?- zapytał z tym jego nonszalanckim uśmiechem.
- Nie, nie wydaje Ci się. Mówimy właśnie jaką fajną dziewczynę podrywasz- powiedziała do niego Marisa i poruszyła brwiami.
- Nie podrywam, rozmawiam.
- No, no. Znając Twój urok osobisty i teksty to już jest Twoja- 30latka zaczęła się śmiać.
- Ooo urok osobisty? Mam taki?
- Przecież dobrze o tym wiesz.
- A Ty wiesz o swoim?
- Moim uroku osobistym? Proszę Cię- parsknęła.
- o Twoim, o Twoim Mari. Prawie wszyscy go widzą tylko nie Ty a na takiego jednego tutaj nawet działa na maksa- mówił to patrząc jej w oczy.
- No właśnie chyba widzę... Mari skinęła głową w stronę parkietu przez który w ich stronę zmierzał Firlej. Janek wyciągnął do niej rękę, chwyciła go i poszli tańczyć.
- Mówiłeś o nim czy o sobie?- zapytała Ewa.
- Ewka, Marisa tyle razy to już powtarzała: tylko się kumplujemy.

nic dwa razy się nie zdarza...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz