Minął już pewien czas od ogłoszenia wśród znajomych naszych zaręczyn, ale nadal czuję od nich, że cieszą się z tego faktu. Przy każdej możliwej okazji przebąkują o ślubie a my... Narazie czekamy. Jesteśmy pewni, że chcemy być razem, ale szybko z bycia dziewczyną- chłopakiem przeszliśmy na narzeczeństwo i... Musimy się nacieszyć tym stanem. Dzisiaj spędzam samotny wieczór, bo Tomek jest na wyjazdowym meczu i będzie dopiero jutro rano.
- Kochanie byłeś cudowny a to Twoje zaskoczenie na wiadomość, że zostajesz MVP- bezcenne- mówię, gdy dzwoni do mnie na kamerce.
- No powiem Ci nie spodziewałem się tego, ale w sumie takiego meczu też się nie spodziewaliśmy... A Ty co robisz? Tęsknię.
W tle usłyszałam wzdychania i śmiechy chłopaków a Tomek się speszył.
- Ja za Tobą też. W domu tak bez Ciebie... Aj kiedyś się przyzwyczaję. Ale jak wrócisz- zaczęłam szeptac- to sobie... Nie dokończyłam, bo usłyszałam dzwonek do drzwi - czekaj kochanie, kto to o tej porze ...
Zostawiłam telefon na stole i poszłam zobaczyć kto postanowił wpaść do mnie tak późno. Kiedy zerknęłam w szybkę w drzwiach zamarłam. Wróciłam do kuchni, wzięłam telefon i powiedziałam:
-Tom, przepraszam muszę kończyć, nie mogę się doczekać poranka. Kocham Cię- i nie czekając na jego odpowiedź rozłączyłam się.
Stanęłam przy drzwiach i wzięłam głęboki wdech, poprawiłam włosy i pociągnęłam za klamkę.
- Cześć Filip - wymamrotałam patrząc na niego.
- Hej Mar- powiedział odważnie i chwilę staliśmy tak patrząc na siebie.
- Wejdź proszę, co Cię do mnie sprowadza?- zapytałam zdezorientowana.
- Przepraszam, powinienem napisać, jest późno, ale potrzebuje kopie podziału naszych rzeczy a swoją gdzieś posiałem...
- Ok, usiądź w kuchni, już Ci przyniosę.
Poszłam do biura i chwilę usiadłam przy biurku- pogodziłam się z rozstaniem z Filipem, ale jego widok w domu, kiedyś naszym a teraz moim i Tomka... Znalazłam papiery, przepuściłam przez ksero i zeszłam na dół.
- Proszę- podałam mu.
- Trochę tu pozmieniałaś...
- No tak... Trochę tak. Pomału remontuje.
- Nowe życie, co?
Popatrzyłam na niego a on zrozumiał, że walnął gafę.
- Nowe. Inne.
- Lepsze?
- Filip...
- To prawda, że jesteś z Fornalem?
Zdziwiłam się na to pytanie z jego strony- tak, to prawda, ale wybacz nie chcę z Tobą o tym mówić.
W tym momencie usłyszałam dźwięk klucza w zamku.
- Marii, skarbie, niespodziankaaaa- krzyknął Tomek. Ja oczywiście zdziwiona od razu pobiegłam do drzwi i przytuliłam go.
- MMM, kochanie. Ja będę częściej wyjeżdżać jak tak będziesz mnie witać i wziął mnie na ręce.
- Mamy gościa - wyszeptałam mu do ucha a on spojrzał na mnie zaskoczony- Filip przyszedł po papiery. Opuścił mnie na ziemię. Położył torbę, rozebrał się i złapał mnie za rękę. Weszliśmy tak do kuchni.
- Tomek to jest Filip, Filip to jest Tomek- przedstawiłam ich a oni podali sobie rękę.
- Zostawię was samych- powiedział Tom, objął mnie i wyszeptał mi do ucha tak, żeby Filip słyszał- będę czekał w wannie- i puścił mi oczko. Ja tylko się uśmiechnęłam.
Filip popatrzył na mnie kiedy ja odprowadzałam wzrokiem narzeczonego.
- To ja się zbieram.
Kiedy usłyszeliśmy lejąca się do wanny wodę, Filip powiedział:
- Jesteś szczęśliwa, co? Na mnie tak nie patrzyłaś...
- Jestem. Cholernie szczęśliwa. Dobrze wiesz, że z Tobą też byłam, łączyło nas coś szczególnego Lipek ...
- Od naszego rozstania nikt tak do mnie nie powiedział... Mari- złapał mnie za rękę - żałuję tego co zrobiłem, żałuję każdego dnia. Gdybym mógł cofnąć czas ...
Puściłam jego dłoń- ale nie możemy go cofnąć. I dobrze, bo ja teraz będąc z Tomkiem naprawdę wierzę, że tak miało być. Z nim jest wszystko inaczej niż z Tobą i myślałam, że to będzie oznaczało źle a wybacz, ale oznacza lepiej.
Chce być z nim, chce być jego żoną i matką jego dzieci a dobrze wiemy, że podświadomie w związku z Tobą od tego uciekałam.
- Chcesz z nim wziąć ślub po tak krótkim czasie i mieć z nim dzieci? Naprawdę?
- Tak.
Przytulił mnie i powiedział:
- Nic to po mnie w takim razie. Bądź szczęśliwa jak nigdy dotąd.
- Ty też Filip.
Chwilę popatrzyłam jak wsiada do auta i odjeżdża. Zaraz później poszłam na górę do łazienki i zastałam Tomka w wannie. Nie wiedziałam czy będzie smutny, zły czy naprawdę czeka tam na mnie.
- Ale zrobiłeś mi niespodziankę- powiedziałam siadając na brzegu wanny i gładząc go po klatce.
- Większą niż Twój były?
- Ej, Tooom...
- Przepraszam. Słyszałem Waszą rozmowę...
- Okej... I?
- Chcesz mieć ze mną dzieci?
- Yhy... Nie teraz, ale może po ślubie, kiedyś...
W tym momencie Tomek zrobił minę jakiej nigdy u niego nie widziałam i zupełnie nie wiedziałam co ona oznacza ...
CZYTASZ
nic dwa razy się nie zdarza...
Novela JuvenilOn- bożyszcze nastolatek, niby pewny siebie, korzystający z życia podrywacz. Ona- ambitna i zaradna, niby niepewna siebie studentka i dziewczyna z przeszłością. Jedna ławka i jedna kawa łączy ich ścieżki w jedną drogę- drogę przyjaźni, ale czy tylko?