- Tooom...- zaczęłam.
- No co? Mari mi nie zależy na pięknym ślubie z Instagrama tylko, żebyś była moja w pełni. Już teraz.
- Mój w gorącej wodzie kąpany- pogładziłam go po twarzy- ja już jestem Twoja, ale może ...
-No co?
- Zanim wyjedziesz z kadrą możemy wziąć ślub cywilny a ja w wakacje, kiedy Ty będziesz gwiazdą reprezentacji mogę co nieco z Mamą, babcia i Ewą szykować do ślubu...
Spojrzał na mnie niebieskimi oczami.
- Jutro pojadę zapytać o terminy w urzędzie - powiedział uradowany- ale mówisz serio? Naprawdę tego chcesz?
- Tak, chce tego. Więc jutro idź zaklepać termin- powiedziałam i namiętnie się pocałowaliśmy.Jest środa. 10.05.2023. Tomek od rana chodzi po salonie niby nie poddenerwowany, ale nigdy go takiego nie widziałam.
- Kochanie idę do pracy i mam nadzieję, że do mojego powrotu nie wydaptasz dziury w dywanie- zaśmiałam się, żeby rozładować napięcie.
- Postaram się nie. Kurde, ale fajnie by było dzisiaj zamknąć Mistrzostwa i świętować to z całą halą...- dodał, gdy ubierałam już buty.
- Tak będzie, jestem tego pewna. Do później kochanie.Prawda jest taka, że Jastrzębianie ostatnie mecze grali jak z nut a ZAKSA... ZAKSA nie wiedziała jak się im postawić. Tomek i reszta eliminowali pokolei każdego z zawodników. W pracy czas mi się dłużył, bo ciągle myślałam o chłopakach i dzisiejszym meczu.
- Już jesteeem- krzyknęłam wchodząc do domu a zaraz zobaczyłam schodzącego po schodach ukochanego- kurcze, obudziłam Cię?- pocałowałam go w policzek.
- Nieee, zdrzemnąłem się chwilę, ale ciało i mózg jest już na pobudzeniu do meczu.
- Ok, to zjedzmy obiad i ... Chcesz pobyć sam? Zamknę się w biurze i porobie do pracy
- Wiesz, chyba pójdę na spacer do naszego lasu. Wybacz, że Cię nie wezmę, ale muszę przemyśleć dzisiejsze starcie.
- Jasne kochany, ja to rozumiem.W czasie kiedy Tomek poszedł do lasu, przyjechali mama, babcia i tata. Zjedliśmy obiad i chwilę rozmawialiśmy.
- Marek, tylko proszę nie dawaj mu rad i nie strofuj go- powiedziała mama.
- Przecież wiesz, że już dawno tego nie robie- oburzył się pan Marek.
- Niby tak, ale zawsze wtracisz swoje trzy grosze...
- Tomek jest mega skupiony na dzisiejszym dniu- dodałam- od ostatniego czasu przeszedł taką przemianę. Nieraz przed meczami zamykał się w sobie, nie rozmawiał, nie mówił czego potrzebuje, był nabuzowany a teraz... Mówi wprost czego oczekuje, na boisku scala drużynę. Jestem z niego taka dumna...- gdy to mówiłam mama i babcia miały łzy w oczach a ja nie wiedziałam, że Tom to wszystko słyszy. Odwróciłam się i zobaczyłam mojego siatkarza, równie wzruszonego.
- I Ty się Dziwisz, że nalegam na ślub jak mam taki skarb?- zapytał podchodząc do mnie i łapiąc mnie w talii.
- Czy ja dobrze słyszałam?- z patrzę ja sobie w oczy wyrwała nas pani Dorota.
Tomek popatrzył znów na mnie czekając na zgodę, ja pokiwałam głową.
- No więc miałem iść na spacer, tzn byłem na spacerze, ale i w urzędzie. Mamy wolny termin na 25.05. Bierzemy?- spojrzał na mnie i mocno ścisnął moją dłoń.
-Bierzemy- powiedziałam ze łzami w oczach.
Myślałam, że rodzina Tomka będzie protestować, ale byli szczęśliwi. Obiecaliśmy im, że ślub kościelny weźmiemy w nieco większym gronie i może dlatego gładko przyjęli informacje o cywilnym w okrojonym składzie.O 18.30 byliśmy już na hali. Wysłuchując hymnu Polski na początku meczu wiedziałam, że to będzie nasz wieczór. I tak było!! Niecałe dwie godziny później płakałyśmy z babcią i oglądaliśmy szczęśliwego Toma. Klub zapewnił cudowną oprawę, kibice cudowną atmosferę a chłopaki stanęli na wysokości zadania i zdobyli złoty medal mistrzostw Polski. Uradowany Fornal podbiegł do mnie z pucharem, powiesił medal na mojej szyi i powiedział, że teraz już nic mu do szczęścia nie brakuje.
Chwilę popatrzyliśmy na uradowanych jak dzieci chłopaków, pogratulowaliśmy wszystkim i pojechaliśmy do domu. W czasie kiedy rodzice i babcia już spali, a Tomek świętował z kolegami ja obmyślałam co założę na nasz ślub- przecież to już za 15 dni...
CZYTASZ
nic dwa razy się nie zdarza...
JugendliteraturOn- bożyszcze nastolatek, niby pewny siebie, korzystający z życia podrywacz. Ona- ambitna i zaradna, niby niepewna siebie studentka i dziewczyna z przeszłością. Jedna ławka i jedna kawa łączy ich ścieżki w jedną drogę- drogę przyjaźni, ale czy tylko?