- Zostaniesz u mnie na te dni, które masz wolne od pracy?- zapytał Tomek, gdy byli w drodze do Jastrzębia.
- Nie, Tom. Odpoczniesz, ja ogarnę życie - zaśmiała się.
- Jeśli mam odpoczywać to tylko z Tobą, chciałbym się Tobą nacieszyć- dodał- może chociaż dzisiaj na noc? A jutro po treningu zawiozę Cię do Żor i razem "ogarniemy życie"?
- Ok, tak możemy się umówić.Kiedy weszli do mieszkania i rozpakowali się ze wszystkich poświątecznych darów Tomek musiał już jechać na trening. Marisa postanowiła ogarnąć mieszkanie i przygotować coś na wieczór, gdy to robiła, dostała SMSa:
Od Tom
Dzisiaj, wieczór, Ty i ja, randka, kino? Co Ty na to?Do Tom
Właśnie zastanawiałam się co nam wymyśleć na dzisiejszy wieczór... Czytasz mi w myślach😉 Jestem jak najbardziej za😘Od Tom
Będę za 2 godziny kochanie❤️~Kochanie... Jak dawno nikt tak do mnie nie mówił... Czy w końcu przyszedł dobry czas w moim życiu? Zrobię tak jak powiedziałam Ewie- nie zepsuje tego za nic w świecie~
Marisa miała dwie godziny, żeby wyszykować się na ich pierwszą oficjalną randkę a w walizce miała tylko stroje ze świat i świąteczny dres. Pal licho! Poszła coś kupić.
Równo dwie godziny później czekała na Tomka w czarnych obcisłych dżinsach i zwiewnej czerwonej bluzce z odkrytymi plecami. Na oczy nałożyła brzoskwiniowy cień a na usta brokatowy błyszczyk. Kiedy chłopak wszedł do mieszkania, ona właśnie sięgała po kubek z górnej szafki.
- Wooow- powiedział głośno, gdy zobaczył ją w całej okazałości- wyglądasz ... - podszedł do niej i pocałował ją mocno w usta- jesteś piękna.
- Dziękuję- odwzajemniła pocalunek- specjalnie byłam na zakupach, bo w walizce tylko brudne rzeczy, ale kupiłam też coś Tobie, leży na łóżku, więc szybko pod prysznic i ruszamy.
Tomek zrobił jak mówiła i za chwilę wyszedł z sypialni ubrany w ciemne dżinsy i obcisły granatowy golf.- O Boże...- westchnęła Mari, gdy go zobaczyła.
- Wystraczy Tomek- zaczął się śmiać.
- Ale mam przystojnego chlopaka- pocałowała go- a Twoja klata...- przejechała po niej ręką - ok, koniec. Idziemy, bo inaczej źle to się skończy.Po zajęciu miejsc w kinie czekali cierpliwie na film.
- Całowałaś się kiedyś w kinie pełnym ludzi?- wyszeptał Tomek i położył rękę na jej udzie.
- Dlatego wziąłeś miejsce na samej górze?- zapytała z uśmiechem.
- Być może...- wyszeptał i zbliżył się do niej a później zaczął całować. Najpierw delikatnie a później łapczywie. Schodził na szyję i zaciskał rękę na udzie. Ona włożyła rękę pod jego golf i przesuwała po klatce, aż w końcu złapała za pasek u spodni a Tomek, aż podskoczył.
- Spokojnie, nic Ci nie zrobie- wyszeptała mu do ucha i je przygryzła.
- Nawet jak bardzo bym tego chciał?
- Mówiłam Ci ..
- Wiem kochanie, spokojnie, żartowałem. Ale skoro w takich akcjach rozgrzewasz mnie do czerwoności to w łóżku...- i pokazał jej znak 🤯
- Oj Tom, Tom... Oglądajmy.
Chłopak zrobił tylko smutną minę i przytulił ją mocno do siebie.Kiedy wyszli z kina nie mogli przestać się śmiać i wymieniać spostrzeżeniami po obejrzanym filmie. Nagle Tomek wyciągnął telefon z kieszeni i przeczytał SMSa.
- Wszystko ok?- zapytała Mari.
- Tak, tylko Ada pisze, że jutro koniecznie musimy się spotkać i porozmawiać. Oby to nic z dzieckiem.
- Na pewno nie. To spotkają się z nią po treningu a ja pojadę do domu busem.
- Nie, proszę Cię. Poczekaj, odwiozę Cię po spotkaniu z nią, ok?
- Dobrze, poczekam.
- Idziemy coś zjeść?- zaproponował.
- A może jedziemy do mieszkania? Zrobię nam jakieś drinki bezalkoholowe, pogadamy i w ogóle ... Mamy jedzenie od Twojej mamy.
- Jasne, nie ma sprawy kochanie.
Marisie poraz kolejny zrobiło się ciepło na sercu, gdy tym razem usłyszała a nie przeczytała te słowa.- A Całowałaś się kiedyś w windzie?- zapytał Tomek kiedy do niej wsiadali.
- Chooodź- Mari zaczęła się śmiać i przyciągnęła go do siebie. Pochłonięci sobą nie usłyszeli dźwięku otwierającej się windy, ale chwilę później zobaczyli stojących w jej drzwiach Stefana i Trevora, którzy zaczęli bić brawo.
- No Forni, wreszcie- zaczął Stef.
- Ej co wreszcie?- zapytała speszona Mari.
- Wreszcie udało mu się przekonać do siebie taką super dziewczynę jak Ty- dodał Trevor witając się z Marisą.
- To co OFICJALNIE?-zapytała dziewczyna.
Tomek wyprężyl się i z radością powiedział- jesteśmy razem.
- No brawo, wiedzieliśmy, że to się tak skończy, gratulacje- zaczęłi się przytulać.
- To teraz zapraszam do mnie na jednego małego, żeby uczcić tę piękną wiadomość- zaproponował Stef.
- Wybaczcie chłopcy, ale ja mam co robić wieczorem- palnął siatkarz za co dostał od Marisy spojrzenie "zabójcy"- kochanie, mam na myśli rozmowę, ja nie jestem taki - pocałował ją.
- No, no. Do zobaczenia chłopaki - powiedziała, gdy wychodzili z windy.
- Nie miałem na myśli nic zdrożnego, nie mam 17 lat, żeby się chwalić, że mam dziewczynę i z nią sypiam- próbował wyjaśnić od razu, gdy zostali sami.
- Tom, żartowałam. Ale było by nawet miło, gdybyś się mną chwalił.
- I chwalę, ale to co jest między nami, w swerze intymnej zostaje między nami- powiedział otwierając drzwi i wpuszczając ją do mieszkania. A teraz idź po piżamę, bo ja szykuję Ci kąpiel i obiecuje, że nie będę podglądał zapraszam Cię na romantyczny wieczór- powiedział wyciągając z szafki pudełko świeczek.
CZYTASZ
nic dwa razy się nie zdarza...
Roman pour AdolescentsOn- bożyszcze nastolatek, niby pewny siebie, korzystający z życia podrywacz. Ona- ambitna i zaradna, niby niepewna siebie studentka i dziewczyna z przeszłością. Jedna ławka i jedna kawa łączy ich ścieżki w jedną drogę- drogę przyjaźni, ale czy tylko?