- oOoo ja cię kręcę...co on wymyślił- powiedziała zdziwioną.
- Tomek? Co się stało? Mów - mówiła Aga w słuchawce.
- Kochana, czekaj oddzwonię za chwilę, ok?
- Tylko oddzwoń szybko.
Marisa szybko zrzuciła z siebie kurtkę i zdjęła buty. Podeszła do stołu, na którym oprócz wczorajszego bukietu stał nowy piękny z jej ulubionych kwiatów. Obok stało wino, torebka prezentowa, klucz i liścik. Dziewczyna przeczytała:
To zaproszenie na weekend do mnie. Klucz, żebyś mogła wejść do mieszkania, kiedy będę jeszcze w drodze z Bełchatowa, wino, żebyśmy mogli świętować zwycięstwo a piżama, żebyś mogła zostać na noc i miała w czym spać. Twój Tom.Usiadła przy kuchennej wyspie i wyskrobała SMSa
Do Tom a
Dziękuję 😍 zrobiłeś mi piątekMinęła chwila i usłyszała dźwięk przychodzącego połączenia video.
- No cześć - odebrała. Na ekranie zobaczyła uśmiechniętego Tomka w szatni.
- No siemkaaa- zaczął się śmiać- i jak? Podoba się niespodzianka?
- Bardzo, dziękuję. Chociaż jak przeczytałam fragment o piżamie, bałam się zajrzeć do torebki- wybuchła.
- No wiesz, za kogo mnie masz- przewrócił oczami- a podoba się?
- Tak, w moim stylu- wyciągnęła dwuczęściową piżamę z krótkimi spodenkami w kolorze beżowym w kubki latte i przymierzyła do ciała.
- Idealnie, nie musi być seksi, żebyś Ty w niej tak wyglądała- odpowiedział.
- Tooom, Tom, Tom- westchnęła- dziękuję i zaczęła kręcić kluczem na palcu.
- No właśnie, to przyjmiesz zaproszenie?
- Hmm, kusząca propozycja. Mam jechać jutro, tak? I już na Ciebie czekać?
- To byłoby spełnienie marzeń: wrócić do mieszkania po meczu a tam czekasz Ty ...- zrobił się poważny.
- Lubię spełniać marzenia- uśmiechnęła się zalotnie a wtedy przed ekranem zobaczyła Boyera.
- Hi Marisa- zaczął jej machać- muszę Ci już porwać tego kochasia.
- Hej Stef, dobra lećcie ćwiczyć, dobrej drogi, daj znać jak będziecie na miejscu- wysłała im całusy.
- Pa, odezwę się wieczorem- powiedział Tomek i rozłączyli się.
Marisa postanowiła ogarnąć dom, pouczyć się i powoli przygotować się na jutro. Pomyślała, że pojedzie do Jastrzębia zaraz po śniadaniu, przygotuje coś do jedzenia i obejrzy mecz już u Tomka. Około godziny 21 znów usłyszała dzwonek połączenia wideo.
- Hej piękna- z szerokim uśmiechem powiedział Tomek.
- Hej przystojniaku.
~Ja pierdziele, Ty naprawdę istniejesz~ usłyszała w tle i nagle na ekranie zobaczyła Karola Kłosa.
- Cześć, jestem Karol, wybacz, że się wpycham, ale musiałem Cię usłyszeć i zobaczyć, bo muszę się przyznać, że myślałem, że Fornal ściemnia, że istniejesz.
- Cześć Karol, jestem Marisa i istnieje naprawdę- zaczęła się śmiać.
- Trudno mi w to uwierzyć, jesteś pierwszą, którą to Forni podrywa i która go nie chce- tak trzymaj dziewczyno, już Cię lubię.
Marisa z Karolem wybuchnęli śmiechem a Tomek uderzył kolegę na opamiętanie.
- Tak, więc jak widzisz odwiedziłem swojego byłego kolegę i już wychodzę- zaczął się śmiać Tomek- a Ty co robisz?
- Ogarnęłam już wszystko na dzisiaj, więc teraz odpoczynek. A jak podróż? Trening?
- Na szczęście szybko zleciała. Trening w spokoju, ale nie mogę Ci zdradzać szczegółów, bo wróg słucha- puścił jej oczko i wszyscy zaczęli się śmiać.
- Dobra chłopcy, to odpoczywajcie, gadajcie, nie będę przeszkadzać. Powodzenia jutro Karol- krzyknęła głośniej.
- Dziękuję, przyda się. Mam nadzieję, że do szybkiego zobaczenia na żywo- pokazał się jej w telefonie i miło pomachał.
- Byłoby miło- odmachała mu
- A gdzie powodzenia dla mnie?- udawał, że oburzył się Tomek
- Jutro, chyba będziemy w kontakcie, co?
- No mam nadzieję, że jutro to zobaczymy się też na żywo- uśmiechnął się zalotnie.
- Zobaczymy, zobaczymy. Trzymaj się do jutra.
- Ściskam, pa.
~Fornal zakochany ... Nie mogę w to uwierzyć...- po rozłączeniu powiedział Karol.
- Ja sam w to nie wierze...- wyszeptał Tomek.Taki mały bonusik przed dzisiejszym meczem☺️
CZYTASZ
nic dwa razy się nie zdarza...
Roman pour AdolescentsOn- bożyszcze nastolatek, niby pewny siebie, korzystający z życia podrywacz. Ona- ambitna i zaradna, niby niepewna siebie studentka i dziewczyna z przeszłością. Jedna ławka i jedna kawa łączy ich ścieżki w jedną drogę- drogę przyjaźni, ale czy tylko?