16. Kiedyś

1.7K 50 7
                                    

Cały weekend spędziłam w domu, wykonując pierwszą część projektu Matczaków. Byłam zadowolona z tego, że w końcu udało mi się podgonić pracę i mogłam mieć trochę więcej wolnego czasu.

Z młodym Matczakiem wymieniliśmy się kilka razy wiadomościami, ale oboje byliśmy za bardzo zajęci, aby utrzymywać stały kontakt. Mieliśmy się spotkać dzień po tym jak chłopak wróci do Warszawy, czyli dzisiaj. W drugi sierpniowy dzień oraz drugi dzień nowego tygodnia.

I kiedy byłam pewna, że jest już w mieście, rano obudziłam się z widokiem nowej wiadomości.

Od: Matczi <3
jest chyba jakieś zatrucie pokarmowe
i wracamy po gdańsku

Do: Matczi <3
rozumiem
w takim razie do zobaczenia kiedyś tam

Mimo tego, że całkowicie rozumiem, że pojawią się w Warszawie za tydzień, robi mi się przykro. W piątek kiedy mieli wyjeżdżać ze stolicy do Gdańska, ja miałam zaplanowany powrót do Wrocławia.

To oznacza, że nie zobaczymy się ani w tym tygodniu ani w kolejnym. I jaka była szansa, że jeszcze kiedykolwiek nasze drogi się połączą?

Musiałam przyznać, że naprawdę polubiłam tego chłopaka. Wcześniej znałam tylko i wyłącznie jego twórczość. Twórczość, którą pokochałam jeszcze jako nastolatka. A teraz powoli poznawałam go prywatnie. Poznawałam jego sposób bycia i wiedziałam, że jego życie nie do końca pokrywa się z jego tekstami.

Od: Matczi <3
o kurwa
bo ty wyjeżdżasz

Połączenie przychodzące od Matczi<3.

- Natka, nie wiem jak to ogarnąć- odzywa się zaraz po odebraniu przeze mnie połączenia. Przełącza się na FaceTime'a i kiedy dostrzega moją twarz delikatnie się uśmiecha.

- Nie no Michał na pewno będę jeszcze w Warszawie a ty we Wrocławiu pewnie też- mówię i staram się ukryć smutek, który próbuje ukazać się mojej twarzy.

- A może...- chłopak nagle się ożywia i unosi wzrok znad telefonu, analizując pomysł który właśnie wpadł mu do głowy.- Może przyjedziesz do nas?- wpatruje się z oczekiwaniem na mnie i szybko dodaje- Wiem, że miałaś wracać ale sama wiesz jak to u mnie wygląda. Nie wiem kiedy później się zgramy. Wiesz, wyjeżdżamy z chłopakami niedługo a później znowu trasa.

- No nie wiem czy to dobry pomysł- odzywam się po jego krótkim monologu i przecieram jeszcze zaspane powieki.

- Dawaj Natalia.

Zastanawiam się nad jego propozycją i cicho wzdycham. Rozważam wszystkie za i przeciw. Tych drugich jest zdecydowanie więcej bo zwyczajnie nie uśmiecha mi się spędzać kilku godzin w aucie po to aby dotrzeć nad polskie morze.

Ale fakt, że prawdopodobnie nie zobaczymy się przez następnych kilka tygodni odsuwa z mojej głowy wszystkie negatywne myśli.

- Dobra, ale pod jednym warunkiem. Masz mnie odebrać z dworca- w końcu się odzywam i poprawiam poduszkę.

Matczak gwiżdże i delikatnie podskakuje na swoim miejscu.

- Poczekaj sprawdzę Ci pociągi, a ty się pakuj.

Odsuwa delikatnie telefon od twarzy i wystukuje coś na urządzeniu, szukając idealnego połączenia.

Cicho się śmieję z jego zaangażowania i tego jak bardzo mu zależy na tym, żebyśmy mieli możliwość do spotkania.

- Co się chichrasz?- pyta niby pretensjonalnie ale sam ostatecznie wybucha śmiechem.

Wstaję z łóżka i ustawiam telefon na szafce nocnej tak aby chłopak mógł mnie cały czas widzieć. Wyciągam z szafy kilka ubrań i odkładam na bok te, które planuję zabrać na spontaniczny wyjazd. Wybieram zestaw czarnych szortów i jasnej, pomarańczowej koszulki i podciągam delikatnie bluzkę, w której spędziłam noc, ale w ostatnim momencie przypominam sobie o Matczaku. Przewracam oczami kiedy zauważam, że wpatruje się ze skupieniem w ekran telefonu.

PRZY TOBIE || MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz