- Natalcia, przynieś barszcz- prosi moja babcia cały czas krzątając się po salonie połączonym z częścią jadalnianą.
Już za chwilę mamy zaczynać kolację wigilijną. Czekamy tylko na brata mojej mamy, który ma pojawić się ze swoją rodziną.
Odrywam się od rozmowy z kuzynką i wchodzę do kuchni, w której panuje delikatny chaos. Od razu zauważam stojącą na blacie szklaną misę z barszczem czerwonym i chwytam ją za rączki, niosąc ostrożnie na stół.
Wchodzę do pomieszczenia, w którym roznoszą się rozmowy. Dźwięk przychodzącego połączenia rozbrzmiewa się, gdy odkładam misę.
- Natalka to chyba twój- mówi mama siedząca przy parapecie, na który wcześniej odłożyłam telefon.
- Podasz mi mamo?
Kobieta wychyla się z krzesła i chwyta za cały czas dzwoniące urządzenie.
- Michał- zerka przelotnie na ekran i delikatnie podnosi się z krzesła, wyciągając w moją stronę dłoń, tak aby ponad stołem przekazać mi telefon.
Odbieram od niej urządzenie i odwracam się w stronę wyjścia na korytarz a w trakcie kolejnych kroków odbieram.
- No co tam?- pytam i siadam na schodach prowadzących na piętro domu.
- Kurwa, tak się za tobą stęskniłem- mówi chłopak ciężko wzdychając. Nie widzimy się już trzeci dzień, po tym jak dwa całe spędziliśmy razem w domu moich rodziców. Głównie rozpakowywaliśmy moje rzeczy a także wiele czasu przeleżeliśmy w swoich objęciach, pochłonięci oglądaniem nowo odkrytego przeze mnie serialu.
- Ja też Michałek, ja też.
- Zaczęliście już kolację?- pyta zainteresowany chłopak a ja bawię się palcami.
- Czekamy jeszcze na kilka osób, ale już prawie wszystko jest gotowe. A co, wy już po?
- Zaczęliśmy już ale już mi się kurwa trochę nudziło i wyszedłem na zewnątrz żeby z tobą pogadać i przy okazji zapalić.
Unoszę kąciki ust do góry i zaczesuję dłonią rozpuszczone, pokręcone od połowy do końcówek włosy.
- Słodki jesteś- lekko się rozczulam, opierając głowę na dłoni.
- No a jak, mała.
W głośniku słyszę dźwięk otwieranych drzwi oraz cichy szelest. Niedługo później słyszę kolejny głos.
- Michałek, wracaj do środka bo się przeziębisz- rozpoznaję mamę bruneta i robi mi się ciepło na sercu, kiedy po raz kolejny zauważam, że kobieta tak bardzo martwi się o swojego jedynego syna.
- No już, zaraz- czuję, że w tym momencie chłopak na pewno przewraca oczami. To była jego standardowa reakcja na zmartwienie pani Arletty, ale mimo wszystko wiem, że bardzo docenia to jakich ma rodziców- Gadam z Natalką.
- Oo, jesteś na głośnomówiącym?- pyta ciemnowłosa.
- Ta.
- Cześć kochanie- mówi rodzicielka mojego chłopaka- Słyszałam, że przyjedziesz do nas jutro i chciałam tylko powiedzieć, że wszyscy na ciebie czekamy.
- Dzień dobry pani Arlettko- odpowiadam miłym głosem i przygryzam dolną wargę- Miło mi to słyszeć. Będę jutro przed południem.
- Tylko jedź ostrożnie- po raz kolejny odzywa się zatroskana kobieta- Do zobaczenia jutro, skarbie. A ty Michał, do środka już.
- No zaraz, mama- odpowiada zrezygnowany dwudziestodwulatek- Słyszysz Natalia, nawet nie mogę w spokoju z tobą pogadać- chłopak cicho się śmieje a ja do niego dołączam.
CZYTASZ
PRZY TOBIE || MATA
FanficHistoria dwójki osobliwych osób. Michała Matczaka, który skupia się na muzyce i często przekracza granice oraz Natalii Budzyńskiej, do niedawna studentki, która do tej pory nie wyobraża sobie życia w innym miejscu. Łączy ich jedno miasto. Wrocław. "...