31. :(

1K 47 0
                                    

– Natka, odbierzesz mnie z dworca?– słyszę głos Michała chwilę po odebraniu przychodzącego połączenia– Za godzinę jakoś.

Odrywam się od pracy przy komputerze i na moment zastygam. Podczas naszej porannej rozmowy nic nie wspominał o przyjeździe co oznacza, że podjął tą decyzję spontanicznie albo chciał zrobić mi niespodziankę. A może miał coś do załatwienia?

– Halo?

Potrząsam głową i powracam spojrzeniem do ekranu telefonu.

– Odbiorę, ale po co tu przyjeżdżasz?– pytam i marszczę brwi oraz czoło. To prawda, nie widzieliśmy się trzy tygodnie a gdy miałam odwiedzić stolicę w zeszłym tygodniu okazało się, że mam problemy z samochodem i oddałam go do serwisu. Czekałam na odbiór i dlatego zostałam w rodzinnym mieście. Udało mi się odebrać dopiero wczoraj, więc póki co nie planowałam pojawić się w Warszawie.

– Stęskniłem się– uśmiecham się i odkładam laptopa na stolik– A poza tym mówiłem, że znajdę dla ciebie czas.

Obiecywał że pomimo intensywnego miesiąca uda nam się spotkać i bardzo chciał aby tak się stało.

– Bajerant– stwierdzam i wstaję z kanapy, trzymając w dłoni telefon. Muszę rozprostować kości i zapalić papierosa. Chwytam z komody paczkę i zapalniczkę i wychodzę na balkon– Mogłeś mi dać wcześniej znać.

– Ostatnio spodobała ci się niespodzianka, więc chciałem to powtórzyć.

Uwielbiałam to. Uwielbiałam go, w każdym tego słowa znaczeniu.

Siadam przy niewielkim stoliczku i kładę na niego iphone'a. Odkładam tam też fajki i ogień.

– Palenie szkodzi zdrowiu– słyszę w słuchawce i parskam śmiechem. Nie zdążyłam nawet wyjąć papierosa a on już rozpoznał, że będę palić.

– Kto to mówi.

– Michał Matczak we własnej osobie– odpowiada ironicznie i cicho się podśmiewuje.

– Myślałam, że nie musisz mi przypominać jak się nazywasz– odgryzam się i dopiero teraz podpalam używkę– Podobno jesteś głosem pokolenia.

– Chyba wolałbym nim nie być– stwierdza a ja odczuwam, że nieco poważnieje– W sensie zależy, wiesz o co chodzi. Bo kurwa czasem mnie wkurwia, że nie mogę wyjść z mieszkania bo wszyscy na mnie patrzą ale z drugiej strony lubię to. Tą całą pierdoloną otoczkę. Kurwa, popierdolone.

– To zrozumiałe, Michał. Ludzie cię pokochali i można powiedzieć, że obsesyjnie chcą wiedzieć co ty robisz.

– Ale to kurwa jest męczące– wyrzuca Matczak, bulwersując się– Nawet teraz, gdybym nie wykupił całego przedziału nie miałbym życia.

Musiał to przecierpieć. I mimo tego, że tak uważam, muszę ugryźć się w język. Bo się przede mną otwiera. Chce nieco więcej powiedzieć o tym co czuje, a nie robi tego za często.

Jego marzeniem była wielka kariera, ale jak się okazało ona też miała swoje konsekwencje oraz wady.

– Nie zmienisz tego, wiesz? Musisz po prostu szanować tą prywatność i nie przejmować się ludźmi.

Taka jest prawda. Chłopak się buntuje na to wszystko, ale czy może coś z tym zrobić? Czy ktoś zaakceptuje i zrozumie jego prawo do posiadania chwili do wyciszenia?

Michał wzdycha, gdy ja cały czas zaciągam się cienkim papierosem.

– Dziękuję, mała– mówi nagle, a ja przygryzam dolną wargę– Nie przeszkadzam ci już. Lecę się zdrzemnąć.

PRZY TOBIE || MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz