– Stara, nie wiem czy pojadę z tobą na ten koncert– mówię niemal na jednym wydechu, kiedy wreszcie przyjaciółka odbiera ode mnie połączenie. Od dobrych kilkunastu minut jestem w mieszkaniu a emocje powoli opadają.
– Co ty pierdolisz? Coś się stało?– szatynka odpowiada, a ja wyobrażam sobie jej wyraz twarzy. Zapewne marszczy brwi i przygryza wargę, tak jak ma to w zwyczaju.
I chyba muszę wytłumaczyć jej wszystko od początku. Dlatego właśnie chwilę później, opowiadam jej to co działo się po wyjeździe z parkingu z dość dużymi szczegółami.
– Jezu Natka. Ja cię tak strasznie przepraszam za tą wiadomość– mówi ze skruchą, a przecież ona wcale nie zawiniła.
– Zamknij się, Patrycja– mimowolnie zaciskam szczękę i gdy zdaje sobie z tego sprawę, szybko łagodnieję– Nie bawię się w takie coś. Jeśli on jeszcze tego nie skończył to chuj mnie to obchodzi, a po prostu tak będzie lepiej. Nie chcę być na tym koncercie i w jego życiu.
Dziewczyna wzdycha, ale chyba akceptuje moją decyzję bo zamyka już ten temat.
– No dobra, luz. Może ogarnę kuzynkę albo sprzedam te biletu– mówi, a ja w głębi duszy oddycham z ulgą. Patrycja zawsze taka była. Wyrozumiała i bardzo troskliwa. Ceniłam to w niej i dziękowałam, że na mojej drodze pojawiła się taka przyjaciółka.
– Kocham cię, Pati.
Nasza rozmowa kończy się dwadzieścia minut później, a ja postanawiam spożytkować pożytecznie resztę niedzielnego popołudnia i całkowicie pochłania mnie wir sprzątania.
Nawet nie mam pojęcia kiedy podczas krótkiej przerwy zasypiam. Zdążyłam się położyć na łóżko i po prostu odpłynęłam.
***
Od: 33mata
pogadajmy na spokojnieTo jest treść wiadomości, która kolejnego dnia po obudzeniu od razu rzuca mi się w oczy. Póki co, zostawiam wyświetloną, ale zamierzam odpisać trochę później.
Aktualnie szykuje się do wyjścia, ponieważ za lekko ponad pół godziny miałam być u babci. Tak jak to zazwyczaj bywało, poprosiła mnie o zawiezienie do lekarza i ja bez problemu się zgodziłam.
Od: 33mata
NatkaDo: 33mata
Michał, nie znamy się i tyle.Pakuję ostatnie rzeczy do torby, bo dość spontanicznie uznałam, że przy okazji spędzę kilka dni u dziadków i dobrze mi to zrobi.
Zakładam buty i wychodzę z mieszkania. Wracam się jeszcze po laptopa i już ostatecznie opuszczam moje miejsce zamieszkania.
– Ja pierdole– mówię, kiedy po wejściu do samochodu czuję ten intensywny zapach. Mieszanka męskich perfum i dymu papierosowego. Szukam źródła i zauważam na siedzeniu pasażera bluzę, którą wczoraj miał na sobie. Czarny materiał z logiem sbm.
Momentalnie wracam wspomnieniami do wczorajszego poranka, kiedy zobaczyłam go w tej bluzie, opartego o mój samochód. Sięgam po nią i przykładam ją do twarzy, zaciągając się tym zmysłowym połączeniem.
Właśnie teraz, kiedy na własnej skórze poczułam brak jego bliskości, uświadamiam sobie że tak totalnie mi tego brakuje. I zastanawiam się jak to możliwe, bo cały czas nasza relacja oparta była na dystansie a ja już zdążyłam się przywiązać.
Rzucam bluzę na tylne siedzenie i przygryzłam wargę.
***
Wysiadam z samochodu i wchodzę po schodach do domu moich dziadków. Zostawiam w przedpokoju torbę z rzeczami i ruszam w głąb jednorodzinnego domu.
– Babcia, jesteś gotowa?– pytam i obserwuję jak kobieta odkłada kubek z herbatą na stół. Obejmuję ją i kiedy czuję na ramieniu dotyk, spoglądam przez ramię.
Witam się z dziadkiem i po krótkiej rozmowie, wychodzimy razem z babcią. W między czasie głaszczę jeszcze czarnego kota i chwilę później znajdujemy się w drodze do lekarza.
– Natalka, co się dzieje?– babcia pyta i kładzie dłoń na moim udzie. Momentalnie kieruję wzrok na nogi i uśmiecham się czule.– Jakiś chłopak, tak?– kobieta ciągnie dalej, delikatnie pocierając moją skórę.
– Nie wiem, babcia. Poznałam go kilka dni temu i chyba zawrócił mi w głowie– przyznaję po chwili i zatrzymuję samochód na światłach.– Mieszka w Warszawie i jest we Wrocławiu tylko na kilka dni. A ja chyba zrobiłam coś głupiego.
– I przez to nie odzywa się do ciebie?
– No właśnie nie. Chce się spotkać, a ja nie wiem czy to dobry pomysł. Wydawało mi się, że lepiej będzie jak już nigdy się nie spotkamy.
Wzdycham i obserwuję jak babcia nad czym się zastanawia, otwierając co jakiś czas usta, tak jakby chciał coś powiedzieć ale za każdym razem ostatecznie rezygnuje.
– Skarbie, zrobisz jak będziesz chciała, ale chcę żebyś coś wiedziała. Gdybym nie zrobiła pierwszego kroku w stronę dziadka, to pewnie nie bylibyśmy teraz razem. Może warto dać mu szansę?
– Może.
Może babcia ma rację? Może faktycznie warto spróbować.
Przygryzam wnętrze policzka i przez moment zatrzymuję wzrok w jednym punkcie.
– Zielone.
Wyrywam się z krótkiego zamyślenia i informuję babcię, że zostawię ją pod szpitalem. Muszę postawić wszystko na jedną kartę.
– Będę za pół godziny– mówię, kiedy kobieta wysiada z samochodu i posyła mi czuły uśmiech.
Prawie z piskiem opon odjeżdżam spod budynku i staram się jak najszybciej dotrzeć pod hotel. Hotel, pod którym wczoraj powiedziałam o dwa słowa za dużo.
Jest już po piętnastej, dlatego w głębi duszy modlę się o to, żeby jeszcze tam byli.
Docieram pod budynek i rozglądam się w poszukiwaniu jakiejkolwiek osoby, która mogłaby być z otoczenia Matczaka.
– Wiecie czy jeszcze jest Mata?– pytam grupkę kilku dziewczyn, stojących przy parkingu. Zerkają co jakiś czas w stronę hotelu, dlatego podejrzewam że czekają aż ktoś się pojawi.
– Dostałyśmy info, że godzinę temu wchodzili do środka– niska blondynka odpowiada i szturcha swoją koleżankę ramieniem. Przytakam i odpieram się o maskę samochodu. Wyciągam telefon i pospiesznie go odblokowywuję.
Do: 33mata
wyjdziesz?
jestem pod hotelemLiczę na szybką odpowiedź, ale kiedy nic się nie dzieje, pojawia się ikonka, informująca że chłopak dodał coś na relację.
📍Smardzów
Kurwa.
Od: 33mata
nie jesteśmy już we WrocławiuNo to pogadaliśmy.
_________________
Siemanko!Odrobinę krótszy, ale chyba trochę utknęłam w takim punkcie, gdzie nie byłam w stanie nic sensowniejszego wymyślić
Nawet nie jestem z tego rozdziału zadowolona ale niech tak już zostanieCo sądzimy?
I to totalnie niesamowite, ale mamy prawie dwa tysiące wyświetleń! Dziękuję na maksa! ❤️
CZYTASZ
PRZY TOBIE || MATA
FanficHistoria dwójki osobliwych osób. Michała Matczaka, który skupia się na muzyce i często przekracza granice oraz Natalii Budzyńskiej, do niedawna studentki, która do tej pory nie wyobraża sobie życia w innym miejscu. Łączy ich jedno miasto. Wrocław. "...