Spaceruję nad Odrą, a w słuchawkach już po raz kolejny w zapętleniu leci jedna z dwóch nowo wypuszczonych piosenek przez Matę. Wsłuchuję się w melodię oraz słowa.
Mija godzina od mojego wyjścia z mieszkania i zdążyłam już trochę ochłonąć, ale nadal nie rozumiem jednego. Dlaczego to ukrywał?
Mojemu sercu stało się coś, wiem że też nie możesz zasnąć
To boli jak ząb tylko, że w brzuchu
Mam do zrobienia ci tak dużo plombWłaśnie. Nie wiem czy chłopak nadal przeżywa to wszystko czy jest już pogodzony z tym. Prawdopodobnie obydwie nuty nagrywał w podobnym czasie co oznacza że od tamtego momentu mija około trzy miesiące. I choć wiem, że to całkiem sporo czasu, nie jestem pewna czy chłopak już nie czuje tego bólu.
Czeka nas poważna rozmowa i musimy przeprowadzić ją jak najbardziej szczerze.
Wyłączam muzykę i powolnym krokiem zawracam w kierunku mojego osiedla. To kilkanaście minut pieszo, więc docieram gdy na zegarku wybija druga.
Wchodzę do mojego mieszkania i spodziewam się, że już od progu usłyszę chłopaka, ale kiedy nic takiego się nie dzieje ze zdziwieniem rozglądam się po wnętrzu. Wiem, że się o mnie martwił, bo po siódmym połączeniu wyciszyłam jakiekolwiek powiadomienia. Nie odpisywałam na wiadomości ani nawet ich nie odczytywałam.
Znajduję bruneta rozwalonego na sofie trzymającego telefon w dłoni. Ma zamknięte oczy co oznacza że śpi. Przyglądam mu się i wchodzę do salonu. Staję przy łóżku i sięgam po koc leżący na materacu, aby przykryć Michała.
Robię to ostrożnie bo nie chcę go obudzić i udaję się do korytarza, gdzie zdejmuję kurtkę oraz buty. Pocieram o siebie dłonie, które podobnie jak reszta mojego ciała zdążyły lekko zmarznąć. Co prawda miałam na sobie odpowiednie ubranie, ale dzisiejsza noc była naprawdę zimna. Wchodzę do łazienki i spoglądam na zmęczona twarz. Przemywam ją, czując ulgę po pozbyciu się zaschniętych łez na policzkach.
Niedługo później kładę się spać, czując lekki niepokój związany z nadchodzącą rozmową.
***
Przekręcam się już kolejny raz na łóżku, nie mogąc ponownie zasnąć. Choć bardzo chcę, uniemożliwia mi to lekkie drapanie gardła. I ja już wiem, że spacer w środku nocy w listopadzie nie należy do najlepszych pomysłów.Wzdycham i naciągam kołdrę na głowę. Nie czuję się dobrze, co oznacza że najbliższe dni spędzę pod nią.
– Hej, śpisz?– słyszę głos Matczaka co świadczy o tym, że on też już wstał. Niechętnie zsuwam ciepły materiał z twarzy i z opóźnieniem skanuję jego sylwetkę, gdy stoi w progu sypialni– Zrobiłem ci śniadanie.
– Zaraz przyjdę– odzywam się z mocną chrypą. Chłopak patrzy na mnie podejrzliwe i po chwili kiwa głową. Wychodzi z pomieszczenia a ja sięgam po telefon. Szybko sprawdzam powiadomienia i odczytuję ignorowane przeze mnie wiadomości, które w nocy dostałam od bruneta.
Od: Matczi <3
kurwa nie rób sobie żartów
gdzie jesteś
martwie sie
odpisz prosze
wszystko w porządku?Wychodzę spod białej pościeli i wkładam na ciało jedną z wielu moich bluz. Udaję się do łazienki będąc pod czujnym okiem Michała. Spędzam tam dosłownie chwilę i idę do kuchni szurając stopami o podłogę.
– Dobrze się czujesz?
Wzruszam ramionami wpatrując się w jego szerokie plecy. Nie widzi tego ani nie słyszy żadnej odpowiedzi, więc spogląda na mnie odwracając tym samym głowę.
– Na twój widok? Nie– żartuję i delikatnie unoszę jeden z kącików ust, co nie umyka jego uwadze. Unosi brwi i odpycha się od blatu.
– Humor ci się wyostrzył– zauważa i stając dwa kroki przede mną wyciąga do mnie swoją dłoń– Jesteś zła?
CZYTASZ
PRZY TOBIE || MATA
FanfictionHistoria dwójki osobliwych osób. Michała Matczaka, który skupia się na muzyce i często przekracza granice oraz Natalii Budzyńskiej, do niedawna studentki, która do tej pory nie wyobraża sobie życia w innym miejscu. Łączy ich jedno miasto. Wrocław. "...