Odwiedzenie wioski Kapp nie było najlepszym pomysłem. Zarówno Lance, jak i Valkyon zostali zmuszeni do ucieczki z terytorium wroga nastawionych do propozycji starszego mieszkańców tej wyspy. Kappy celowały do nich strzałami.
Bracia odetchnęli z ulgą, kiedy dotarli do lasu gdzie przeciwnicy zwrócili do swojej wioski .Valkyon nie wiedział czemu byli nagle tacy nerwowi i agresywni ale nie mial za wiele czasu na przemyślenia.
Valkyon spojrzałna swojego brata i chciał coś powiedzieć ale zauważył że jego brat ma wbitą w ramie strzałę. Patrzył chwilę jak Lance z cichym chrząknięciem wyciąga strzałę i rzuca ją gdzieś na ziemię, po czym trzymając się za rane próbuje zatamować krwotok. Złotooki zareagował instynktownie ,szybko zaczął zdejmować i odpinać naramiennik. Lance usiadł na skale i dalej trzymając się za ramie spojrzał na poczynania brata ze znakiem zapytania
- co ty robisz ?-spytał w końcu lance marszczyć brwi
-zobaczysz -było jedyna odpowiedzią Valkyona
Młodszy zdjął ochronę na nadgarstkach, rozwinął bandaże ze swoich rąk odsłaniając pocięte i zabliźnione nadgarstki po samokaleczeniu się .Lance patrzył na jego ręce z zewnątrz wyglądające normalnie ale w środku był zaniepokojony tym co widzi
Młodszy Z braci usiadł obok na kamieniu obok brata i wziął ostrożnie jego ramie zaczynając delikatnie zakładać bandaż owijając ramie ale robił to na tyle mocno żeby bandaż nie spadł z jego ramienia .Lance miał na ustach lekki uśmiech co przyciągnęłouwagę jego brata ktory podniósł na niego wzrok
-co?
-pamiętasz kiedy się zraniłem w rękę i mnie bandażowałeś? Mieliśmy po 6 lat-powiedział Lance z rozmarzonym uśmiechem wywołując uśmiech drugiego .
-pamietam-valkyon zasnął się cicho kiedy przypomniał sobie jak ciężko było mu zrobić pierwszy w życiu opatrunek. -pamiętam też że powiedziałem Ci wtedy ,że płacz nie jest dla słabych. Chciało Ci się wtedy płakać pamiętam
-a ja odpowiedziałem Ci wtedy że kłamiesz próbując mnie uspokoić- Lance oparł swój łokieć drugiej ręki o kolano i podparł głowę na swojej dłoni Z lekkim uśmiechem, w tym czasie Valkyon dokończył bandazowanie
-a ja odpowiedziałem ci że będę Cię kochał nawet z twoimi słabościami bo jesteś moim bratem p-powiedział Valkyon kończąc owijanie ramienia. Lance spojrzał na niego z uśmiechem ale po chwili spojrzał ponownie na jego nadgarstki.
k-kiwdy to sobie zrobiłeś?-Lance delikatnie dotknął jego ręki i opuszkami palców śledził pojedynczy ślad. Valkyon lekko zadrżał na tak delikatny dotyk .
-jakoś po twojej śmierci -powiedział jakby to nie miało znaczenia
Lance nie był pewien co zrobić w tej sytuacji dlatego bez słowa sięgnął po czarny ochraniacz brata i założył mu na nadgarstek .Valkyon nie mając nic przeciwko pozwoli na to bratu patrząc na jego czyny
CZYTASZ
One-shots (ninjago,tf4,eldarya)
FantasiaTo moja pierwsza tego typu książka.Jeszcze sie ucze więc mam nadzieje że bedzie wam się podobało.